rozdział 24

20 5 2
                                    

"JAKŻE BYM MOGŁA "


Zacisnęłam szczękę I nic nie mówiłam,  szybko odwróciłam wzrok oczy szkliły mi się od łez i naprawdę gdybym usłyszała znow tego sprzedawcę to bym wybuchnęła płaczem , naprawdę bolało mnie to że niektórzy mężczyźni tak trakują kobiety , a myślę że każda kobieta by się rozkleiła gdyby usłyszała że jej nogi są brzydkie bo jest po operacji , i juz nigdy nie będzie atrakcyjna ....
- Oliwia przez kogo płaczesz?- zapytał ponownie ale ja się nie odezwałam ani słowa
- przez nikogo - wyszeptałam ściskając ręce aż białe były
- Kuba?- zapytał odwracając się niecierpliwie do ochroniarza
- szefie , jeden sprzedawca odmówił pani Oliwi sprzedaży  - odpowiedzial ochroniarz , a Krystian był coraz bardziej  wscieklejszy
- dlaczego ?- zapytał podniesionym tonem
- Bo... , nie wiem jakby to powiedzieć ale..- uciął ochroniarz próbując posklejać słowa żeby zabrzmiały nie tak źle
- Bo on miał rację , mam brzydkie nogi - wyszeptałam pod nosem a Krystian się odwrócił nagle
- co powiedział ?- zapytał  nachylając się a ja powstrzymywałam się od uronienia jednej łzy , on złapał powoli moje dłonie które były zacienięte i zimne ,  spojrzałam szybko na niego i jego wzrok był raz straszny a raz uspokajający
- że pani Oliwi nogi sa nie odpowiednie  do sukienki - odpowiedział ochroniarz drżącym glosem a mi skapnęła łza na rękę
- zabije - powiedział i wyszedł z auta w biegu , ja wybiegłam za nim
- zaczekaj- krzyknęłam ale on nic
- przecież wiesz ze nie mogę biegać- krzyknęłam I wkoncu stanął , podszedł do mnie I złapał mnie na ręce,  ochroniarz podążał za nami ,weszliśmy do galerii i wjechaliśmy schodami
- który to sklep?- zapytał Krystian wściekły
- tamten - wskazał ochroniarz,
Do sklepu  najpierw wszedł  Krystian I uwaga kto do niego podszedł ten jebany sprzedawca , ja udałam się za nim a ochroniarz koło mnie
- oo pan Krystian Mazur , bardzo mi miło  co pan sobie życzy dzisiaj  - powiedział sprzedawca  radośnie i spojrzał na mnie I rzucił oschle
- mówiłem chyba że pani sukienki nie znajdzie tutaj dlate...- urwał bo Krystian złapał go za koszulę
- powtórz jeszcze raz - powiedział mu prosto w twarz
- no że ta pani nie kupi tutaj sukienki dla siebie bo w krótkiej jej nogi się prezentują nie elegancko preferował bym sukienki do samej ziemi albo najlepiej spodnie- odpowiedzial sprzedawca , Krystan zamknął  oczy na chwilę a gdy je otwarł to w sekundzie sprzedawca leżał na ziemi
- dlaczego pan broń takiej brzydkiej i rozpuszczonej dziewuchy ?- zapytał a Krystian naprawdę stracił cierpliwość bo musiał powiedzieć ochroniarz za niego
- bo pani Oliwia jest kobietą pana Krystana - odpowiedział z założonymi rękami ochroniarz i z nutą eksytacji w głosie,   twarz sprzedawcy opadła a szczeka się otworzyła,  zerwał się szybko
- Ja przepras...- urwałam mu podnosząc rękę że ma się zamknąć
- Nie chce słyszeć tego- powiedziałam I odwróciłam się do wyjścia
- Oliwia- powiedział Krystain  i rzucil coś ochroniarzowi i wyszedl za mną
- zostaw - powiedziałam idąc jak najszybciej wtedy zdałam se cholerną sprawę że przecież ja staje cały czas na tą noge , a byłam na takiej adrenalinie ze nie poczulam bólu , nagle Stanęłam przed wyjsciem , zrobilo mi się gorąco i czarno przed oczami z nerwów
- Oliwia halo- powiedzial Krystian trzymając mnie
- duszno mi -wyszeptałam a on mnie podniósł , poszliśmy do samochodu I szybko dołączył do nas ochroniarz,  ja kompletnie traciłam kontakt , naprawdę nie wiedziałam dlaczego
- trzeba zdjąć plaszcz - rzucil ochroniarz a ja poczułam że coś jest nie halo ,poczułam jak coś powoli wędruje przez moją nogę aż do  mojego buta
- czekaj ej no - powiedział Krystian odsłaniając moja nogę
- szefie z jej opatrunku co ma szwy leci krew - rzucil szybko ochroniarz a mi się głowa kołowała
- Oliwia, spójrz na mnie - powiedział Krystian a ja ro zrobiłam
- jest cala rozpalona - powiedział ochroniarz patrząc ma mnie
- słabo ci ?- zapytał
- tak- wymamrotałam
- trzeba jechać do szpitala - rzucil ochroniarz a Krystain   odpalił samochód i jak wyruszył to aż opony piszczały
- pani Oliwio- rzucil  szybko ochroniarz
- hm?- zapytałam
- niech pani oddycha spokojnie- powiedział  a Krystian zerkał cały czas , jechal jak na złamanie karku , widocznie szwy musiały nie wytrzymać mojego chodzenia , i traciłam trochę krwi
- masz same problemy przezemnie - wyszeptałam
- nawet tak nie mów- odpowiedział
- taka prawda- wyszeptałam przymykając powieki
- nawet niech pani tak nie mówi- rzucil szybko ochroniarz I dodal
- niech pani nie śpi , dojechaliśmy szybko i Krystian wyciągnął  mnie , szybko zostałam przewieziona na salę , i założyli mi szwy  musieli  mi zbić cisnienie bo miałam za wysokie , po 5 godzinach spędzonych w szpitalu wkoncu wyszłam I zobaczyłam Krystiana który wstał odrazu jak mnie zobaczył , lekarz wyszedł za mną
- musi pani mniej chodzić- rzucil
- I tak mało chodzę- powiedziałam
- i na rehabilitację proszę narazie nie chodzić- powiedzial I skierował się do Krystiana
- czy mieszkacie razem ?
- tak - odpowiedział Krystian
- to proszę pilnować żeby pani wypoczywała- rzucił lekarz a ja się naburmuszyłam  bo traktowali mnie jak dziecko , lekarz odszedł a Krystian  podszedł
- cierpisz ino - rzcuilam mu
- Nie,  cierpię wtedy gdy robisz sobie krzywdę i płaczesz- powiedział patrząc mi w oczy
-kocham cię ale nie chce żebyś tyle przeżywał przezemnie - powiedziałam a on załapał mnie na ręce i zaniósł do samochodu , ochroniarz również dołączył
- I jak się pani czuję?- zapytal
- lepiej - odpowiedziałam z smutną miną
- proszę- powiedział ochroniarz a ja się odwróciłam i zobaczyłam że trzyma torbę
- co to ?- zapytałam i zajrzałam do środka,  a tam była dokładnie ta sama sukienka co chciałam kupić
- Ale.. - zajakalam się
- będziesz w niej wyglądać pięknie,  i nie słuchaj niektórych ludzi bo oni są ślepi i nie widzą pięknych kobiet takich jak ty - odpowiedział Krystian całując mnie w czoło
- dziękuję- wyszeptałam
- ależ proszę bardzo - odpowiedział i odjechaliśmy,   po drodzę zajechaliśmy do sklepu i później Wróciliśmy do domu , ja cały czas siedziałam a gdy dotarłam wkoncu do domu to rozebrałam plaszcz I buty i się położyłam w salonie na kanapie
- może byś zjadła coś?- zapytał Krystian spokojnie podchodząc
- Nie chce - odpowiedziałam I wciąż miałam w głowie słowa tego sprzedawcy
- naszykuje ci coś do jedzenia bo muszę wyjść z domu - odpowiedział
- do pracy?- zapytałam
- tak , ale w ciagu godziny będę- odpowiedział stawiając mi jedzenie
- dobrze to pujde spać- odpowiedziałam a następnie Krystian wyszedł a ja zamknęłam oczy I  usnęłam

Zacznę wszystko jeszcze raz (TOM1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz