rozdział 21

19 6 3
                                    

"NIE DOTYKAJ MNIE !"

Szef wszedł do środka I udaliśmy się do salonu , Usiedliśmy .
- napije się Pan może kawy,  herbaty ?- zaproponowałam
- Nie,  dziękuję i tak zaraz wychodzę bo mam wigilię z Mają I jej podobno nowo poznanym  chłopakiem- powiedział
- a dobrze - odpowiedziałam i zapytałam
- Więc jaką szef ma sprawę do mnie
- widzisz Oliwio,  ja nie wiem jak nawet zacząć- powiedział
- na spokojnie ,co się stało?- zapytałam ,ale to co miałam usłyszeć to był cios poniżej pasa
- Oliwia bo , bo ja misze ci to w końcu powiedzieć,  ty musisz to wjedziecie- powiedział poważnie
- Ale o co chodzi - powiedziałam przejęta
- Maja miała ci dziś powiedzieć ale ... nie miała odwagi więc ja musze i tak powieniem , bo wszyscy wiedząc ino ty nie - powiedział
- Ale o czym wszyscy wiedzą ?-zapytałam zdenerwowana ,a szef tartł dłonie z nerwów
- Oliwia  bo Ty.. - zająknął się
- co ja ?- zapytałam i wiedziałam że to będzie coś strasznego
-.. bo Ty jesteś moją córką- powiedział ,a ja zamrugałam
- dobre żarty szefie - rzuciłam rozbawiona, a on wciąż był poważny
- Oliwia to prawda - wyszeptał
- co !?- krzyknęłam I wstałam gwałtownie nogą na której nie  powinnam stać , odrazu się oparłam o łóżko I przeszedł mnie silny ból
- Oliwia usiądź- powiedział ,a ja odepchnęłam jego rękę
- Nie dotykaj mnie ,  jak mogłeś !? - krzyknęłam i szybko  udałam się na taras , otwarłam drzwi,  chłód wiał , ściemniało się,  wyszłam I Stanęłam , łzy lały mi się strumieniami , nie mogłam nawet patrzeć na niego , brało mnie obrzydzenie .
- Oliwia pozwól że wyjaśnię - powiedział spokojnie podchodząc i łapiąc mnie za ramię
- Nie dotykaj mnie słyszysz- krzyknęłam
- pozwól mi wytłumaczyć- powiedział
- Nie chce , zostaw mnie - warknęłam i usiadłam szybko na krześle
- kurwa jak boli - powiedziałam
- pokaż , zawiozę  cię do szpitala - powiedział
- Nie chce rozumiesz,  dlaczego mam z tobą rozmawiać , wszystko jest proste nie chciałeś mnie i zostawiłeś- powiedziałam przez łzy
- to nie prawda, pozwól że ci wytłumaczę- powiedział spokojnie stojąc za mną
- nie chce , jak mogłeś -rzuciłam
- pozwól że ci wyjaśnię- powtórzył
- mów teraz i wynosi się- rzuciłam
- wejdź do domu bo się przeziębisz- powiedział ,a ja wstałam bo i tak było mi strasznie zimno weszłam i usiadłam
- mów szybko - rzuciłam
- Więc... spotykałem się z mamą,  byliśmy bardzo młodzi i chcieliśmy mieć rodzine ale twojej mamy rodzina nie chciala żeby ich córka wiązała się w związek w tak młodym wieku , miała wtedy 18 lat , my ich nie słuchaliśmy i pobraliśmy się i wtedy dowiedzieliśmy się że będziesz ty , gdy się urodziłaś to oni się dowiedzieli i kazali oddać cię do adopcji,  my się nigdy nie chcieliśmy zgodzić ale oni nas szantażowali, że cię porwią ,że cię zabiją, naprawdę to byli starsznie wpływowi ludzie, my naprawdę nie mieliśmy wyjścia,  pewnego dnia oddaliśmy cię do adopcji , i trafiła się rodzina Evans o której dowiedziałem się poszukując do jakiej rodziny trafiłaś,  odwiedzaliśmy cię jak byłaś malutka ale 4 lata później okazało się że będzie Maja , wtedy rodzice waszej mamy już nie żyli Więc nie było żadnego problemu,  Maje wychowaliśmy ale wiedzieliśmy ze przecież mamy jeszcze ciebie,  rodzina Evans wyjechała i to daleko , wychowywałaś się za granicą ,a później okazało się że żona pana Evansa umarła, a on oddał cię pod opiekę swojemu bratu , słuch po tobie zaginął , później gdy po paru latach straciliśmy nadzieję,  nagle pewnego dnia padł szał , wybuchła afera że brat pana Evansa i jego żona zostali zastrzeleni i osierocili córkę , pomyślałem że to nie przypadek ale później ktoś powiedział że ta dziewczyna ma 10 lat więc nie zgadzało nam się bo Ty powinnaś mieć 15 , ale tamtego dnia jak przyszłaś do firmy to coś mnie tknęło,  jesteś podobna do swojej mamy i to bardzo,  postanowiłem szukać o tobie informacji i dowiedziałem się że byłaś adoptowana , później zrobiłem badania pobierając z twojego fartucha włos i wyszło że jesteś moją córką- powiedział patrząc na mnie , ja nawet nie mruknęłam
- czy mama żyje ? - wyszeptałam
- Nie,  zmarła na śmiertelną chorobę- odpowiedział
- dlaczego mnie nie chcieliście jak umarła żona Evansa?- zapytałam
- szukaliśmy Oliwia ale słuch zaginął o tobie ,nikt nie wiedział nawet gdzie ty jesteś- powiedział
- czyli Maja jest ...- urwałam
- twoją siostrą rodzoną - powiedział, a z moich policzków lały się łzy
- I co ja mam mówić teraz do ciebie tato ?- zapytałam z drwiącym tonem
- Nie , możesz mówić jak chcesz,  jak najbardziej ci odpowiada- powiedział spokojnym tonem
- nie wiem co mam powiedzieć- wyszeptałam próbując przetworzyć co się stało
- Nie musisz nic mówić,  jeśli nie chcesz mnie nadal to mogę wyjść- odpowiedział
- zostań ... I tak Krystana jeszcze nie ma - powiedziałam
- Oliwia wiem że możesz mnie nie lubić ale dla mnie zawszę będziesz córką którą kochałem i kocham - powiedział patrząc mi w oczy
- muszę to wszystko sobie ułożyć ale nie znienawidziłam cię- powiedziałam
- dobrze- odpowiedziała ,a ja spojrzałam telefon , Krystian naprawdę się spóźniał i martwiłam się już cholernie
- a wogole gdzie jest Krystian dlaczego go nie ma przy tobie ?- zapytał
- musiał jechać do firmy w ważnej sprawie- odpowiedziałam
- a, pewnie znów jakieś niedogodność- powiedział
- no niby powinien być już- odpowiedziałam i zapytałam
- skąd się znacie ?
- a znam się z jego ojcem , robiliśmy razem intersy - odpowiedział
- a czy Krystian wiedział że jesteś moim ojcem ?- zapytałam i słowo ojciec przeszło mi strasznie przez gardło
- tak , ale dowiedział się nie odrazu - odpowiedział
- a kiedy wiedział? - zapytałam
- już ci mówię ale proszę nie być na niego wściekła bo to ja kazałem mu siedzieć cicho- powiedział ojciec
- dobrze - odpowiedziałam I byłam ciekawa kolejnej pokręconej historii
- wszystko się zaczęło dnia gdy się dowiedziałem że miałaś stłuczkę...

Zacznę wszystko jeszcze raz (TOM1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz