rozdział 25

22 5 2
                                    

" I O TO TYLE LAMENTU ?"

Obudziliśmy się o 8 i usłyszeliśmy dzwonek do drzwi , jak się okazało przyszła już ta kobieta od bizuteri , nawet nie nacieszyliśmy się porankiem , Krystian przebrał się szybko I zeszedł na dół , ja również to zrobiłam ino założyłam sobie szlafrok , mojm oczom ukazała się naprawdę bogata kobieta w sukience mini , szpilkach  chyba z 10 centymetrowych , miała loki  i była wymalowana , przeniosła segregator i mała torebkę listonoszkę,  spojrzała na mnie przelotnie i jej wzrok był wstrętny , usiadła na kanapie I zaczęła się panoszyć a była pierwszy raz w tym domu , ja zrobiłam sobie śniadanie I odrazu naszykowałam też Krystianowi,  zjadłam i poszłam powoli na górę oczywiście ta kobieta się patrzyła  na mnie , ja weszłam do sypialni I ubrałam szersze spodnie , top i spiełam włosy następnie zeszłam na dół I dałam Yumi jeść
- śniadanie masz w kuchni - rzuciłam Krystianowi siadając obok niego
- dziękuję Kochanie- odpowiedział a  kobiety oczy się rozszerzyły
- myślałam  że jesteście rodzeństwem- rzuciła i zmrużyła oczy i dodała patrząc na Krystiana
- skąd taka zmiana
- chyba nie musi się pani spowiadać - rzuciłam nagle i dodałam
- chyba pani przyszła w interesach a nie żeby pytać o życie prywatne, ona popatrzyła potrzepała  rzęsami i rzuciła
- może te?- zapytała wskazując na naszyjniki
- Nie są jakieś wyjątkowe- odpowiedzial Krystian a ja postanowiłam dodać piłeczkę kolejną
- mógł by być ten ale napewno bez tej cyrkoni , musiał by być grubszy łańcuszek i zawieszka też,  - rzuciłam a Krystian  patrzył na mnie
- a może ten ?- zapytała znów Krystiana  a mnie unikała spojrzeniem
- Nie no mam taki już- odpwiedzial i był znudzony
- mógł by być ale napewno w innym kolorze i do tego dorobiona by mogła być bransoletka i wszystko  w białym złocie mieniącym się- rzuciłam
- dobry pomysł- odpowiedział Krystian  obejmując mnie ręką w pasie , widać było ze ta kobieta ma mnie dosyć
- Nie pytałam cię o zdanie- warknęła
- Ja tylko przekazuje co może poprawić żeby było ładnie- odpowiedział
- mówiłam że nie pytałam cię- warknęła a Krystian tracił cierpliwość,  nie chciałam żeby ta  baba się wkurwiła więc wstałam I zaczęłam stawiać krok ku opuszczenia  salonu,  ale Krystian miał inne plany bo złapał mnie za dłoń a ja sie odwróciłam.
- będę w kuchni - rzuciłam
- usiądź- powiedział wskazując obok siebie
- Ale Krystian  - powiedziałam
- chodzi- powiedział  a ja usiadłam a ta baba przewinęła katalog na pierścionki
- tutaj masz zaręczynowe które można wprowadzić z tej nowej kolekcji-powiedziała  a mnie obrzydzenie na nie wzięło
- skarbie co sądzisz o tym?- zapytal Krystian  a ja otworzyłam oczy
- szczerze to nie mój gust , preferowała bym cieńsze i skromniejsze bo to zaręczyny a nie sygnety babcine, oczka są za duże powinny być skromne i cieniutkie , powinny być bardziej  te pierścionki delikatne - rzuciłam
- nikt nie pytał o twój gust- rzuciła pod nosem a mi już cisnienie leciało w górę
- zgadzam się z Oliwią- odpowiedział Krystian a oczy tej kobiety się otwarły szeroko
-zmieniles się- rzuciła  nagle
- miłość mnie zmieniła-odpwiedzial a ja chciałam wyjść najlepiej z tych przepychanek 
- muszę iść do kuchni na chwilę- rzuciłam i wstałam,  doszłam do blatu i wlałam szklankę wody i wypiłam cała na raz , serce waliło mi jak oszalale , wiedziałam że muszę wrócić tam zaraz , ale Stałam chwilę jedna ręką podpierając sie o blat a drugą trzymając za serce ,  nie wiem ile tak Stałam bo wkoncu usłyszałam kroki do kuchni
- Oliwia ?- zapytał Krystian wchodząc niepewnie
- no co tam - odpowiedziałam próbując uspokoić szybkie bicie serca
- czy wszytstko dobrze?- zapytał podchodząc
- tak  , już idę- odpowiedziałam I wróciliśmy,  ja usiadłam i wtedy się zaczęło
-  gdzie się poznaliście - wypaliła
- na mieście,   a wy - zapytałam odbijając piłeczkę
- na imprezie integracyjnej - odpowiedzjala i dodała
- bez obrazy ale nie pasujecie do siebie
Szczeka mi się tak zacinela i myslałam . Ze mi zęby powypadają na raz , Krystian ręka która obejmowała mnie to zacisnęła się mocno , spojrzałam na niego i miał ewidentnie dość tej kobiety
-skończyłas intersy ?- zapytał lodowatym tonem
- Nie,  - odpowiedziała i pokazała stronę z broszkami które mnie aż rozjebały od środka
- co to jest ?- zapytał Krystian a ja o mało co nie padłam śmiechem
- słuchaj w twojej firmie to takie broszki to będzie coś,  damy jeszvze jakieś starsze naszyjniki i będzie dobrze - rzuciła a Krystian już tracił cierpliwość
- firma diament musi kreować się nową ideą a nie żeby ona wracały do 30 lat wstecz- rzcuilam a Krystian  przybliżył się do mnie,  ta kobieta zatrzepotała rzęsami następnie  wyrwałam jej katalog i szukałam coś ciekawego
- O proszę są,  pytanie brzmi dlaczego firmie diament oferujesz takie coś?- zapytałam unosząc brew i wskazując na przepiękna kolekcje "brylant" którą znalazłam
- znaczy wiesz - powiedziała mieszając się
- znaczy co , czyżbyś chciała żeby ta firma stanęła w miejscu , z powodu nie ruchliwego towaru ?- zapytalm unosząc brwi
- to nie Ty jesteś szefem więc się nie wtrącaj- rzuciła mi kobieta a ja się spielam I zaczęłam odsuwać , przecież miała rację ja szefem nie byłam więc co miałam się wtrącać  a tym bardziej  że szef tej firmy siedział koło mnie , Krystan złapał mnie I jak dosłownie kota przyciągnął  jedną ręką
-Oliwia ma takie same zdanie w sprawie firmy   co ja bo jest moją kobietą- odpowiedzial  a ja spojrzałam na niego
- Krystian ale nie może decydować jakas pożal się Boże blondynka bez doświadczenia- rzuciła
- a ty nie możesz decydować o tym kim ona może być,  a przede wszystkim to twoje projekty są beznadzieję- rzucil zamykając katalog  z hukiem
-ale przecież to jest najnowsza kolekcja- warknęła
- Nie,  ja tą kolekcje to widziałem w tamtym roku - odpowiedział  zakładając ręce
- Ale przecież- wyszeptała i wskazała na mnie palcem
- skoro ona jest takim specem to  niech przedstawi coś co będzie dobre , ale znając  życie ona nigdy nawet bizuteri nie tworzyła- powiedziala a ja sięgnęłam po telefon i pokazałam jej naszyjnik który robiłam,  oczy jej się otwarły a szczęka opadła
- to  jest prawdziwy łańcuszek- odpowiedziała Krystian  z uśmiechem
- Ale ona się nie nadaje do biznesów jest za delikatna w to - rzuciła nagle
- nie jest delikatna co do biznesów- odpowiedział Krystian I odgarnął kosmyk moich włosów za ucho
- to może to - otwarła szybko katalog spanikowana ze nie oferuje nic ciekawego
- lepsze ale wciąż nie - odpowiedział Krystian  i dodał
- chyba nici z naszych biznesów
- nie no Krystian proszę- odowiedziala błagalnym tonem
- Nie wiem- odpowiedzial I skierował się do mnie
- Ja się nie wtrącam - odpwoiedzualam na jego błagalną miną
- Oliwia zdecyduj czy podoba Ci się coś- powiedzial a ja unioslam brwi i złapałam katalog
- kolekcja amor naprawdę jest śliczna ale w kolorze srebrnym , kolekcja brylant jest bardzo piękna i delikatna,   natomiast reszta jest do kitu - odpowiedziałam odkładając katalog
- I tu się zgadzam  - powiedział Krystain  zakładając ręce,  ta kobieta już paliła się od środka z nerwów i widziałam że ma naprawdę mnie serdecznie dość
- dobrze , a więc narazie nie jestem zainteresowany ale może kiedyś- rzucił  Krystain
- dobrze,  dowidzenia - rzuciła wstając a Krystian ruszył do kuchni
- Dobra jesteś- syknęła pod nosem a ja udałam że nie słyszę i gdy zamknęła drzwi to poszłam do Krystiana który robił sobie kawę,  gdy mnie ujrzał to podszedł i mnie przytulił
- okropna kobieta - rzcuil
- Dej spokoj - odpowiedziałam
- ciesze się że byłaś ze mną - powiedział
- nie ma sprawy - rzuciłam i usiadłam przy wyspie kuchennej , siedzieliśmy naprzeciwko siebie a ja myślałam cały czas o wszytskim i nagle wpadł mi genialny pomysł
- zaprojektuje coś- rzuciłam odrywając Krystiana od jedzenia które prawie kończył
- właśnie wydaje mi się że Twoje projekty które mówiłaś będą strzałem w dziesiątkę- odpowiedział  łapiąc mnie za dłoń
- wiec postaram się dziś zrobić- odpowiedziałam
- naprawdę zrób kiedy chcesz,  żebyś się nie przemęczała- powiedział
- spokojnie będzie dobrze - powiedziałam I juz miałam w planach genialne naszyjniki I pierscionki

Zacznę wszystko jeszcze raz (TOM1)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz