2. Podjąć ryzyko

67 5 0
                                    

-A założyłeś kominarkę?-zapytał Ricardo widząc narwanego chłopca
-Oh kurcze, już zakładam. Jestem ciekawy czy furtka jest otwarta. Nie uśmiecha mi się wdrapywać po tym płocie
-Sprawdzę
-No nie idzie- odpowiedział po chwili
-No to lipa, trzeba się wdrapać
-Co w tym niby trudnego??- zapytał Ricardo bez problemu przeskakując na drugą stronę
-Cicho bądź, tylko mnie rozpraszasz- odburknął próbując wspiąć się na wyższy stopień
-Ehh, pomogę ci- postanowił di Rigo gdy ten kolejną minutę już się męczył
-Dam radę!
-Grunt to dobre podejście- zaśmiał się brązowowłosy
-Coś jeszcze masz do powiedzenia!?
-Daj rękę
-Dobra niech ci będzie
Nie trudno było się domyślić, że interwencja kolegi wywołała zamierzony efekt.
-No cóż...włamywaczem jednak nie będziesz
Ten nic nie odpowiedział, popatrzył się tylko obrażonym wzrokiem
-Spokojnie, załatwię ci kiedyś lekcję wspinaczki. Przyda ci się
-Trzeba zdemontować kamery-Aitor zmienił nagle temat aby dać wyraźny znak ogarnięcia się. Też se znalazł moment na drwiny...
-Ej, tyle że one są wysoko
-Kurwa, o tym nie pomyślałem. I co teraz?
Ricardo zaczął kombinować. Drabiny nie wezmą, bo trzeba będzie włączyć latarkę aby ją odnaleźć. Kolorową reklamówkę nie założą bo po 1 nie mają żadnego haczyka czym by mogli ją zawiesić a po 2 wiatr może ją zwiać i cały plan pójdzie w pizdu. Żadnymi kamykami nie będą w nią rzucać bo narobią tylko hałasu, zresztą nie ma gwarancji że się zbije. Pozostaje jedno.
-Podsadź mnie, powinienem dostać
-A czemu to ja nie mogę demontować kamery, hm? Panie mądry?!
-Nie marudź. Znam się na kamerach. U mnie w domu jest ich od cholery
-No w sumie.."co się dziwić"- pomyślał
Dobrze że dom Gabriela był parterowy, tak to rzeczywiście chłopcy mieliby mały problem aby się dostać.
-Długo jeszcze? Trochę ciężki jesteś
-Sekundka...okej gotowe
To samo powtórzyli przy kamerze znajdującej się przy tylnych drzwiach.
-Dobra, to mamy z głowy. Too gdzie jest te wejście!?
-Jeśli dobrze pamiętam to musi być...-Ricardo obszedł dom po prawej stronie
-O tutaj- wskazał na stare schody prowadzące w głąb
-Rany, wyglądają na nieużywane- zauważył Aitor
Ricardo przytaknął i zszedł jako pierwszy. Przed nim ukazały się niewielkie drewniane drzwiczki zamykane w ten sam sposób jak stodoły
-Umiesz to otworzyć?
-No pewnie, to żadna kombinacja
-Wow ile tu starych rzeczy!!!- zachwycił się niebieskowłosy gdy wszedł do środka
-Ta dziura nadal jest. Aitor, nie pomyśleliśmy o jednym
-Hm?
-On tą dziurę zakrył przecież łóżkiem. Jak niby się tam dostaniemy?
-Kurde...nie mam pojęcia
-Chyba musimy się czołgać
Aitor na te słowa zbladł
-Nie ma mowy, mam klaustrofobię
-Too ja wejdę pierwszy, odsunę łóżko i potem ty wejdziesz
-Dobra...Ej ale że już?- spytał widząc wspinającego się po starych meblach Ricarda
-No a na co chcesz czekać?
-Myślałem żebyśmy najpierw obczaili magazynek
-Ale tu są tylko stare rupiecie
-No i w tym rzecz. W takich miejscach odkrywa się najróżniejsze dowody
-Dobra niech ci będzie
Aitor intensywnie zaczął przeglądać w przeciwieństwie do Ricarda, który przejrzał z grubsza
-Idziemy już?- zapytał gdy ten po raz 4 przeszukiwał te same miejsca
-Chwilka..
-Jak chcesz, ja idę- powiedział i zaczął się wdrapywać
-Znalazłem coś!
-Co takiego?
-Ponąć tak ci spieszno na górę...
-Dobra tam, pokaż!
Aitor trzymał w dłoni zakurzone zdjęcie jakiegoś uśmiechniętego dorosłego, lat może ze 30, który trzymał w dłoni piłkę
-Kto to u licha jest?- zapytał niebieskowłosy
-Nie wiem, weźmy to ze sobą. Teraz nie ma czasu aby nad tym się zastanawiać
-Racja
Szczerze to Ricardo trochę się bał. On zawsze był człowiekiem moralnym, z zasadami i średnio mu się podobało to, że włamują się do cudzego domu. Aczkolwiek ciekawość zawsze u niego przewyższała, choćby 2 lata temu w bazie przeciwko 5 sektorowi.
-Dobra, wchodzimy na górę, sprawnie przeszukujemy i spieprzamy stąd zanim ktoś nas zauważy
Z wejściem na górę nie było większego problemu. Wszystko poszło jak z płatka. Najpierw Ricardo, który odsunął łóżko a potem Aitor.
-Szkoda że już go nie ma. Tak bardzo brakuje mi tej twarzyczki- odezwał się Ricardo, rozglądając się po pomieszczeniu
-Tak...masz coś?
-W sumie znalazłem tylko jego pamiętnik
-Jego pamiętnik? Dlaczego go nie wziął?
-Nie mam pojęcia, też mnie to zastanawia
-Czekaj...
Aitor otworzył na ostatniej stronie. Na kartce widniał duży napis "Drugi koniec Japonii" z datą 13 grudnia
-13 grudnia? A to nie gdzieś wtedy odjechał?- zapytał Ricardo
-No właśnie.. ale zastanawia mnie jedno. Czemu nie podał nam więcej informacji?
-Zwróć uwagę na wielkość liter. To wygląda jakby pisał na szybko- zauważył brązowowłosy
-Ej no...Dobra w domu na spokojnie pomyślę
Chłopcy przeszukali jeszcze pozostały dom, ale nic już nie znaleźli.
-Wracamy?- zapytał tym razem Aitor, zmęczony trochę tą całą wyprawą
-No, nic raczej już nie znajdziemy
Kiedy zeszli spowrotem do magazynu, usłyszeli stukanie o blachę. Obaj natychmiastowo zamarli. Nagle spod metalu wyskoczył wielki szczur. Aitor pisnął z przerażenia i odskoczył.
-Cicho, bo ktoś nas usłyszy- upomniał Ricardo
-To nie moja wina- speszył się wystraszony wciąż Cazador
-Prawie zawału dostałem przez tego szczura
-Widziałem, dobra spadamy
-Noo
Gdy opuścili budynek, na zegarze wybiła godzina 1. Każdy z nich powędrował do swojego domu. Nie chcieli się zabardzo rozstawać bo wiadomo, w nocy wszystko może się stać. A nóż komuś przyszłoby do głowy kogoś porwać, a tymbardziej zabić. Chłopcy nie chcieli nawet o tym myśleć, dlatego postanowili przyspieszyć krok. Całe szczęcie do domów wrócili cali i zdrowi.
-Mamy intruzów- powiedziała pani Garcia
-Że co??- do pomieszczenia wparował jej mąż
-Kamery zostały zdemontowane
-Pff, naiwniacy. Myśleli że tak łatwo się wymkną. Pora użyć nowej funkcji wyświetlacza!
-Robi się
Pani Garcia rozjaśniła ekran kamer dzięki czemu łatwiej można było ujrzeć zarejestrowany nocą obraz.
-Proszę proszę, czyli banda gówniarzy- skomentował mąż, obserwując Aitora próbującego się wspiąć po płocie
-Ta, tyle że ta "banda gówniarzy" wtrąbia nam się w plan
-Co oni niby mogą zrobić?
-W sumie to masz rację. Patrz jacy skubani, kominiarki założyli aby ich nie rozpoznać. Nie ujdzie im to na sucho. Anoki Munasa!
-Tak?- do pokoju wparował nagle chłopak
-Miej oko na tę dwójkę. Co prawda nie widać ich dobrze, ale ktoś próbuje uprzykrzyć nasz plan
-Zrozumiałem
-Robi się coraz ciekawiej- powiedziała z szyderczym uśmieszkiem

AU: Mam multum pomysłów w głowie na rozwinięcie tej książki. Oczekujcie na dalszy rozwój!!! A tymczasem życzę wam miłego dnia/nocki 😁

Get back on track- kontynuacja "Inazuma Eleven Go. Tajni agenci cesarza"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz