-A założyłeś kominarkę?-zapytał Ricardo widząc narwanego chłopca
-Oh kurcze, już zakładam. Jestem ciekawy czy furtka jest otwarta. Nie uśmiecha mi się wdrapywać po tym płocie
-Sprawdzę
-No nie idzie- odpowiedział po chwili
-No to lipa, trzeba się wdrapać
-Co w tym niby trudnego??- zapytał Ricardo bez problemu przeskakując na drugą stronę
-Cicho bądź, tylko mnie rozpraszasz- odburknął próbując wspiąć się na wyższy stopień
-Ehh, pomogę ci- postanowił di Rigo gdy ten kolejną minutę już się męczył
-Dam radę!
-Grunt to dobre podejście- zaśmiał się brązowowłosy
-Coś jeszcze masz do powiedzenia!?
-Daj rękę
-Dobra niech ci będzie
Nie trudno było się domyślić, że interwencja kolegi wywołała zamierzony efekt.
-No cóż...włamywaczem jednak nie będziesz
Ten nic nie odpowiedział, popatrzył się tylko obrażonym wzrokiem
-Spokojnie, załatwię ci kiedyś lekcję wspinaczki. Przyda ci się
-Trzeba zdemontować kamery-Aitor zmienił nagle temat aby dać wyraźny znak ogarnięcia się. Też se znalazł moment na drwiny...
-Ej, tyle że one są wysoko
-Kurwa, o tym nie pomyślałem. I co teraz?
Ricardo zaczął kombinować. Drabiny nie wezmą, bo trzeba będzie włączyć latarkę aby ją odnaleźć. Kolorową reklamówkę nie założą bo po 1 nie mają żadnego haczyka czym by mogli ją zawiesić a po 2 wiatr może ją zwiać i cały plan pójdzie w pizdu. Żadnymi kamykami nie będą w nią rzucać bo narobią tylko hałasu, zresztą nie ma gwarancji że się zbije. Pozostaje jedno.
-Podsadź mnie, powinienem dostać
-A czemu to ja nie mogę demontować kamery, hm? Panie mądry?!
-Nie marudź. Znam się na kamerach. U mnie w domu jest ich od cholery
-No w sumie.."co się dziwić"- pomyślał
Dobrze że dom Gabriela był parterowy, tak to rzeczywiście chłopcy mieliby mały problem aby się dostać.
-Długo jeszcze? Trochę ciężki jesteś
-Sekundka...okej gotowe
To samo powtórzyli przy kamerze znajdującej się przy tylnych drzwiach.
-Dobra, to mamy z głowy. Too gdzie jest te wejście!?
-Jeśli dobrze pamiętam to musi być...-Ricardo obszedł dom po prawej stronie
-O tutaj- wskazał na stare schody prowadzące w głąb
-Rany, wyglądają na nieużywane- zauważył Aitor
Ricardo przytaknął i zszedł jako pierwszy. Przed nim ukazały się niewielkie drewniane drzwiczki zamykane w ten sam sposób jak stodoły
-Umiesz to otworzyć?
-No pewnie, to żadna kombinacja
-Wow ile tu starych rzeczy!!!- zachwycił się niebieskowłosy gdy wszedł do środka
-Ta dziura nadal jest. Aitor, nie pomyśleliśmy o jednym
-Hm?
-On tą dziurę zakrył przecież łóżkiem. Jak niby się tam dostaniemy?
-Kurde...nie mam pojęcia
-Chyba musimy się czołgać
Aitor na te słowa zbladł
-Nie ma mowy, mam klaustrofobię
-Too ja wejdę pierwszy, odsunę łóżko i potem ty wejdziesz
-Dobra...Ej ale że już?- spytał widząc wspinającego się po starych meblach Ricarda
-No a na co chcesz czekać?
-Myślałem żebyśmy najpierw obczaili magazynek
-Ale tu są tylko stare rupiecie
-No i w tym rzecz. W takich miejscach odkrywa się najróżniejsze dowody
-Dobra niech ci będzie
Aitor intensywnie zaczął przeglądać w przeciwieństwie do Ricarda, który przejrzał z grubsza
-Idziemy już?- zapytał gdy ten po raz 4 przeszukiwał te same miejsca
-Chwilka..
-Jak chcesz, ja idę- powiedział i zaczął się wdrapywać
-Znalazłem coś!
-Co takiego?
-Ponąć tak ci spieszno na górę...
-Dobra tam, pokaż!
Aitor trzymał w dłoni zakurzone zdjęcie jakiegoś uśmiechniętego dorosłego, lat może ze 30, który trzymał w dłoni piłkę
-Kto to u licha jest?- zapytał niebieskowłosy
-Nie wiem, weźmy to ze sobą. Teraz nie ma czasu aby nad tym się zastanawiać
-Racja
Szczerze to Ricardo trochę się bał. On zawsze był człowiekiem moralnym, z zasadami i średnio mu się podobało to, że włamują się do cudzego domu. Aczkolwiek ciekawość zawsze u niego przewyższała, choćby 2 lata temu w bazie przeciwko 5 sektorowi.
-Dobra, wchodzimy na górę, sprawnie przeszukujemy i spieprzamy stąd zanim ktoś nas zauważy
Z wejściem na górę nie było większego problemu. Wszystko poszło jak z płatka. Najpierw Ricardo, który odsunął łóżko a potem Aitor.
-Szkoda że już go nie ma. Tak bardzo brakuje mi tej twarzyczki- odezwał się Ricardo, rozglądając się po pomieszczeniu
-Tak...masz coś?
-W sumie znalazłem tylko jego pamiętnik
-Jego pamiętnik? Dlaczego go nie wziął?
-Nie mam pojęcia, też mnie to zastanawia
-Czekaj...
Aitor otworzył na ostatniej stronie. Na kartce widniał duży napis "Drugi koniec Japonii" z datą 13 grudnia
-13 grudnia? A to nie gdzieś wtedy odjechał?- zapytał Ricardo
-No właśnie.. ale zastanawia mnie jedno. Czemu nie podał nam więcej informacji?
-Zwróć uwagę na wielkość liter. To wygląda jakby pisał na szybko- zauważył brązowowłosy
-Ej no...Dobra w domu na spokojnie pomyślę
Chłopcy przeszukali jeszcze pozostały dom, ale nic już nie znaleźli.
-Wracamy?- zapytał tym razem Aitor, zmęczony trochę tą całą wyprawą
-No, nic raczej już nie znajdziemy
Kiedy zeszli spowrotem do magazynu, usłyszeli stukanie o blachę. Obaj natychmiastowo zamarli. Nagle spod metalu wyskoczył wielki szczur. Aitor pisnął z przerażenia i odskoczył.
-Cicho, bo ktoś nas usłyszy- upomniał Ricardo
-To nie moja wina- speszył się wystraszony wciąż Cazador
-Prawie zawału dostałem przez tego szczura
-Widziałem, dobra spadamy
-Noo
Gdy opuścili budynek, na zegarze wybiła godzina 1. Każdy z nich powędrował do swojego domu. Nie chcieli się zabardzo rozstawać bo wiadomo, w nocy wszystko może się stać. A nóż komuś przyszłoby do głowy kogoś porwać, a tymbardziej zabić. Chłopcy nie chcieli nawet o tym myśleć, dlatego postanowili przyspieszyć krok. Całe szczęcie do domów wrócili cali i zdrowi.
-Mamy intruzów- powiedziała pani Garcia
-Że co??- do pomieszczenia wparował jej mąż
-Kamery zostały zdemontowane
-Pff, naiwniacy. Myśleli że tak łatwo się wymkną. Pora użyć nowej funkcji wyświetlacza!
-Robi się
Pani Garcia rozjaśniła ekran kamer dzięki czemu łatwiej można było ujrzeć zarejestrowany nocą obraz.
-Proszę proszę, czyli banda gówniarzy- skomentował mąż, obserwując Aitora próbującego się wspiąć po płocie
-Ta, tyle że ta "banda gówniarzy" wtrąbia nam się w plan
-Co oni niby mogą zrobić?
-W sumie to masz rację. Patrz jacy skubani, kominiarki założyli aby ich nie rozpoznać. Nie ujdzie im to na sucho. Anoki Munasa!
-Tak?- do pokoju wparował nagle chłopak
-Miej oko na tę dwójkę. Co prawda nie widać ich dobrze, ale ktoś próbuje uprzykrzyć nasz plan
-Zrozumiałem
-Robi się coraz ciekawiej- powiedziała z szyderczym uśmieszkiemAU: Mam multum pomysłów w głowie na rozwinięcie tej książki. Oczekujcie na dalszy rozwój!!! A tymczasem życzę wam miłego dnia/nocki 😁
CZYTASZ
Get back on track- kontynuacja "Inazuma Eleven Go. Tajni agenci cesarza"
Teen FictionAitor Cazador za wszelką cenę próbuje odnaleźć swojego chłopaka, który zniknął bez śladu. Gdy mu się to udaje, ten jednak jest nie do rozpoznania. W między czasie trwają zapisy do reprezentacji Japonii w piłce nożnej. Wszystko wskazuje na dobre zako...