20. "Krwawa" walka

54 3 8
                                    

Aitor siedział na korytarzu, czekając na swoją kolej przesłuchiwań. Nerwowo bawił się palcami, co kilka razy blędnąc. Pot spływał z jego czoła a on sam czuł się jakby od tego zależało jego życie.
-Co się wydarzyło wczoraj w nocy?- zapytał stanowczo komisarz Stonewalla
-Dostałem wiadomość o spotkaniu w tym oto budynku. Był to sms anonimowy...- w tym momencie Caleba olśniło. Przypomniał sobie wszystkie wydarzenia zanim stracił przytomność
-Zostałem zaprowadzony w jakieś pomieszczenie w piwnicy. Miałem dostać informacje na temat tegorocznych mistrzostw świata. Zaproponowano mi wino. Na początku nie byłem pewny bo nie ufałem tym ludziom, ale kiedy zobaczyłem że nalewają prosto z butelki, zgodziłem się.
-Kto tam przebywał?
-Rey Dark i młody chłopak Anoki Munasa. To sprawka tego drugiego! Jestem tego pewien. W chwili gdy Munasa przyniósł pilota do projektora, szturchnął moją szklankę, tłumacząc że było to przypadkowo. Jednak jego ruch nie był naturalny. Wyglądało to jakby celowo chciał ją zrzucić
-I co wtedy się wydarzyło?
-Wziął butelkę wraz z moją szklanką a po czasie wrócił z napełnioną. Zacząłem robić się senny i nic nie pamiętam. Dopiero tu, w areszcie się obudziłem i dowiedziałem co się stało.
-Wykryto w twoim organiźmie substancje na sen. Według teorii pan był pod wpływem tych środków oraz alkoholu
-Ile razy mam mówić że to nie ja zabiłem!
-Proszę o spokój! Jednakże po sprawdzeniu w alkomacie, pan nie był pijany co jest sprzeczne z tym co widzieliśmy na zdjęciu.-policjant wyciągnął zdjęcie i podstawił pod nos Stonewalla. Ten rozszerzył oczy z niedowierzania
-Jednak co do pierwszego...Wszystko wskazuje na zabójstwo pod wpływem środków odurzających.
-Prosze dać mi się wytłumaczyć! Jestem pewnien że to Munasa zabił.
-Dobrze, raz jeszcze go przesłuchamy a teraz zapraszam do aresztu.
-Ja nie mam czasu. Mam syna...
-Milcz!!!
Wychodząc z pomieszczenia Aitor złapał kontakt ze swoim ojcem. Jego twarz była wyczerpana i zmęczona, błagająca aby to wszystko się skończyło.
-Aitor Cazador! Zapraszam!- niebieskowłosy wszedł zerkając jeszcze ostatni raz na odchodzącego Stonewalla, otoczonego bandą glin.
-Zadamy ci kilka pytań. Co się działo wczoraj wieczorem? Wiedziałeś o nieobecności ojca?
-Nie. Nic mi nie mówił że gdzieś jedzie. Caleb, znaczy tata często wyjeżdża załatwiać jakieś sprawy w pracy, dlatego nie bardzo mnie to obchodzi.
-Rozumiem. Czy Caleb Stonewall ma tendecję do spożywania alkoholu?
-Nie. Nie widziałem jeszcze go pijanego.
-A może widziałeś jak bierze ze sobą jakieś podejrzane środki
-Nigdy to się nie zdażyło. Znam dom na pamięć i każde zakamarki. To niemożliwe żeby ukrywał narkotyki czy tym podobne.
-Znasz przedstawione miejsce?
Aitor się zawahał ale po czasie postanowił odpowiedzieć
-Ciężko mi powiedzieć bo nigdy tam nie przebywałem. Ale to nie jest zwykły dom. Tam znajduje się baza przestępcza.
-Co ty wygadujesz!? Byliśmy tam i budynek wyglądał na zwykły dom mieszkalny. Ale jakby na to nie patrzeć znajdował się tam Rey Dark, który uciekł z więzienia...- komisarz zastanowił się chwile
-Jaką grupę przestępczą masz na myśli?
-Związaną z unicestwieniem Japońskiego a może nawet i światowego footballu. Niech pan połączy fakty. Te wszystkie wypadki spowodowane przez niejakiego Reya Darka.  Ucieczka z więzienia i ukrywanie tożsamości. Powstanie 5 sektora i kontrola piłki nożnej. Teraz nagła zmiana miejsca mistrzostw. Termin również zmieniony. Gram w piłkę od dawna i nigdy tak się nie zdarzyło.
-Mam rozumieć że to wszystko toczy się za sprawą kontroli nad piłką nożną? Nad tym biznesem?
-Dokładnie!
-Przemyślimy tą kwestię. A teraz ostatnie pytanie. Słyszałeś o Anokim Munasie? Twój ojciec twierdzi że to jego sprawa- Aitor wytrzeszczył oczy i w głowie połączył fakty. Zrobiło mu się duszno a zamiast przejrzystego obrazu widział czarne plamy zamazujące obraz. Zdążył wybełkotać tylko "Znam go". W między czasie Gabriel wraz z Ricardem rozpoczęli pakunek rzeczy. Zamierzali odjechać pociągiem tuż po powrocie Aitora. Nagle telefon di Rigo wydał dźwięk powiadomienia. Szatyn włączył telefon i zszokowany przeczytał "Teogroczne mistrzostwa w rękach nowego zarządcy. Córka słynnego piłkarza, Emily Garcia podpisała umowę."
Gabriel patrzył na przyjaciela z niedowierzaniem. Nie mógł wydusić nawet ani słowa
-Teraz tym bardziej musimy jechać do Tokio- odezwał się nagle Ricardo
-Racja. To idzie w coraz gorszą stronę. Zabójstwo Darka, areszt trenera Stonewalla, zmiany dat i moja mama....
Nagle na cały dom rozeszło się pukanie. Natychmiastowo obaj zerwali się aby otworzyć, oczekując w nich Aitora, jednak grubo się pomylil.
-Cześć wam!- uśmiechnął się Anoki.- A gdzie Aitor?
-Na przesłuchanie go wzięli
Twarz Munasy zmieniła się nagle. Chłopak posmutniał i współczującym głosem powiedział:
-Przykro mi, naprawdę. Poważna sprawa się zrobiła....
Gabriel odburknął nie wyrażając ani trochę chęci do dalszej rozmowy.
-Aa Ricardo? Pozwól że zabiorę na chwilę Gabiego. Mam dla niego niespodziankę
-Gdzie go zabierasz? Po co?
Anoki podszedł do niższego i szepnął mu na ucho: "Urodziny. Spokojnie, zaraz go sprowadzę." Gabriel niepewnie poszedł z Anokim.
-Dokąd idziemy?
-A wiesz..w takie jedno miejsce. Kojarzysz może który dzisiaj jest?
-No tak, 14-sty.
-A jutro?
-15- sty..Czekaj! Nie gadaj że chodzi ci o moje urodziny!?
Anoki uśmiechnął się tylko i zamiast jednak zaprowadzić go do swojego domu, poszedł w stronę bazy.
-Czemu tu idziemy!? Tam przecież było zabójstwo!
-A co ty myślisz że to tylko zwykła baza haha? Mamy tu dużo ekskluzywnych pomieszczeń. Śmiało można przeznaczać je na różne okazje. Anoki wybrał akurat wejście zasłaniające czarną stronę bazy. Jego celem było zamazanie wszelkich podejrzeń. Potem poszli raczej w dół. Pomieszczenia z czasem zaczęły przypominać stare piwnice, magazyny zapełnione rupieciami. Gdy Gabriel chciał wracać na górę, ten szarpnął go i zaciągnął do pomieszczenia. Dosłownie prawie pod każdym względem ciemnego. Promyk śmiatła dawała zapalona lekko żarówka. Anoki natychmiastowo zamknął pomieszczenie na klucz i pokazał przed Gabrielem swoje prawdziwe oblicze.
-Serio myślałeś że zamierzam z tobą cieszyć się urodzinami!? Twoje urodziny będą twoją smiercią. Ile może wytrzymać taki słabeusz jak ty? Naiwny mięczak. Ułatwiasz mi sprawę pod każdym względem jednocześnie psując mój plan. Myślisz że nie wiem o twoich samookaleczeniach? To dobrze. Twoje tkanki łatwo uszkodzić. Ale nie będę taki. Pozwolę ci samemu tego dokonać aby wina na mnie nie ciążyła. Chcesz zadzwonić po swoich przyjaciół!? Ojejciu, dzidzia nie potrafi sobie poradzić.
Munasa wyrwał telefon i z trzaskiem zbił go o twarde podłoże.
-ZOSTAW MNIE!!- Krzyczał Gabriel szarpiąc się z nim. Nikt jednak go nie słyszał a rywal był od niego znacznie silniejszy. Kopał go z całej siły, chcąc go jak najbardziej wymęczyć. Po czasie kucnął koło niego i dał mu szkło raniąc go przy tym.
-Żegnaj niezdaro. Teraz mogę otwarcie powiedzieć. Zdychaj ze swoim marnym życiem.

AU: Skupiłam się ostatnio na rozwiajaniu swojej największej pasji tzn. piłki nożnej(+ Euro trwa!!!) dlatego zapewne rozdziały będę pojawiały się rzadziej. Łapcie jednak kolejny. Miłego dzionka!!!

Get back on track- kontynuacja "Inazuma Eleven Go. Tajni agenci cesarza"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz