Od wyjścia Gabiego minęło 5 godzin. Ricardo był już na maksa zestresowany. Próbował sobie wmawiać że pewnie dobrze się bawią ale jakoś nie chciało mu się w to wierzyć. Intuicja podpowiadała mu że coś niedobrego się stało. Po kilku minutowej walce z samym sobą postanowił wyruszyć aby upewnić się że wszystko gra. W głowie miał czarne scenariusze a jego oddech był niespokojny. Stanął u stóp domu Munasy- budynku, na podwórku którego zobaczył pierwszy raz po długim czasie Gabriela. Szatyn wziął głęboki oddech i zadzwonił do drzwi. Chłopak odczekał chwile i ponownie zadzwonił. Nikt jednak nie raczył otworzyć. Zdenerwowany jeszcze bardziej, szarpnął za klamkę, która również ani drgnęła. Spanikowany zaczął przeklinać pod nosem chwilę, w której pozwolił Anokiemu zabrać Gabiego. Nie miał pojęcia gdzie mogliby się znajdować.
"Debil ze mnie. Przecież on już jest pełnoletni. Może zrobić wszystko co zapragnie. A co jak go gdzieś wywiózł z daleka ode mnie. Nie, stop!" Ricardo poczuł jak zbierają mu się łzy. Tak bardzo żałował podjętej przez niego decyzji. Przed oczyma miał obraz odchodzącego wraz z Anokim Gabriela. Szybko otarł łzy i pobiegł najpierw do parku, potem koło szkoły, przeszukał wszystkie restauracje i sklepy. Nie było śladu po tej dwójce. Kiedy miał kierować się w stronę domu, zadzwonił telefon.
-Halo?
-Cześć Ric, gdzie jesteś?
-Już będę wracać a co?
-No już skończyło się przesłuchanie. Mam nadzieję że raz jeszcze przesłuchają Munasę. W trakcie mówienia połączyłem fakty. To szokujące ale jestem pewny na 100% że zabójstwo Darka to jego sprawka
Za słuchawką panowała niepokojąca dla Aitora cisza
-Hej, jesteś tam?
-Ym tak...
-GADAJ CO SIĘ DZIEJE!
Ricardo natychmiastowo się rozłączył i pobiegł do domu. Aitor w między czasie zdążył wykonać już 15 połączeń. Za 16-stym razem zobaczył przez okno nadchodzącego przyjaciela. SAMEGO?
-RICARDO!? GDZIE GABI?
Głos Ricarda drżał, bardzo ciężko było mu wypowiedzieć jakiekolwiek słowo.
-Anoki...Munasa go zabrał
-Gdzie!?
-Powiedział że chce mu zrobić niespodziankę urodzinową i gdzieś go wziął. Byłem dopiero u Anokiego ale dom pusty. W całej okolicy ani śladu.
Mina Aitora mówiła wszystko. On również nie mógł nic wydusić.
-Musimy zgłosić zaginięcie- odezwał się nagle Ricardo
Aitor popatrzył na zegar i dopiero teraz ogarnął się że wybiła 20-sta.
-NA CO MY JESZCZE CZEKAMY!? Przecież jeszcze trochę i noc będzie
-Właśnie...
Chłopcy pokierowali się na komisariat i wyjaśnili całą sprawę. Pokazali zdjęcie Gabriela. Chcieli również Anokiego ale o dziwo drań nie miał żadnych zdjęć tak jakby wogóle nie istniał w świecie internetu.
-Rozumiem, zajmiemy się tą sprawą a was proszę o nagłaszanie zaginięcia.
-Dobrze, dziękujemy
Kiedy chłopcy wrócili była już godzina 21.30. Obaj byli na maksa zestresowani. Wydrukowali kartki z ogłoszeniami i porozwieszali wszędzie gdzie tylko się da. To samo zrobili w świecie internetu. Szybko zareagowała dawna drużyna Raimona, która zaczęła intensywnie udostępniać posty. Pojawiło się również bardzo dużo DM oraz telefonów do chłopaków. Ricardo był już zmęczony tymi telefonami, dlatego gdy zadzwonił nieznany numer, zignorował go. Za chwilę jednak obaj dostali identyczną wiadomość z filmikiem.
-Ric!!! SZYBKO!
Di Rigo podbiegł i obejrzeli.
-BAZA MUNASY!? Mogliśmy się spodziewać...
-Ricardo a co jak wysłał to nam jakiś kolejny z tej ich grupy? Tylko po to aby nas sprowokować?
-Nie wiem już..To jest teraz takie trudne. Ani Caleba nie ma, ani Gabriela. Munasa rośnie w siłę. Co my mamy teraz zrobić- szatyn wybuchnął płaczem na co jednak Aitor zachował zimną krew.
-Dzwonię pod ten numer!
-Aitor Cazador, tak?
-Dokładnie. A pan to kto?
-Jestem Minaho Sakyou. Współpracuję z twoim ojcem w sprawie Darka.
-Czyli to ty jesteś tym detektywem o którym wspominał?
-Tak. Chciałem dowiedzieć się kto zabił Darka i przyjrzeć się sytuacji dlatego przebrałem się za ochroniarza. Ten młody totalnie się nie skapnął
-Czemu odrazu nie zareagowałeś?
-Zareagowałem zaraz po zobaczeniu ogłoszenia. Właśnie jadę po was i zgłosimy wideo. Resztę wam potem opowiem.
Rozmówca się rozłączył
-Słyszałeś to?- zapytał Aitor
-Ta..Zwariowany dzień
Około godziny 23:00 detektyw już tam był. Ale nie sam. Prócz niego był jeszcze syn- Keenan, który na bieżąco pomagał ojcu.
-Na samym początku śledziliśmy Darka. Wraz z Stonewallem chcieliśmy zatrzymać jego chory plan przyjęcia władzy nad światowym footballem. To tak w skrócie. Śledztwo przerwało jego zabójstwo.
-Musieliśmy wszystko zacząć od nowa, dlatego tata dołączył jako ochroniarz aby bliżej przyjrzeć się sprawie. Ja w tym czasie miałem być na bieżąco w sieci i społeczeństwie. Udało mi się odkryć pewną kwestię. Wy zapisywaliście się na testy, tak?
-No..?
-Dzisiaj była rejestracja. Każdy dotarł prócz was. Nikomu nie zdarzały się tragedie, tylko wam
-Co sugerujesz?- wtrącił Ricardo
-Widziałem dość często jak Anoki zmienia lokalizację z Templesu do Tokio, z Tokio do Templesu.
-Ale jak!?
-Przy pomocy mojego przyjaciela. Przyjrzałem się Munasie bliżej i coś mi tu nie pasiło dlatego wraz z Zippim udało się go namierzyć.
-Rany! Ty serio masz mózg do tego.
-Wygląda na to że ktoś przebywa w Tokio i daje mu polecania
-Jakby dłużej nad tym pomyśleć...EMILY GARCIA- oprzytomniał nagle Ricardo
-Mama Gabriela?- zdziwił się Aitor
-Pamiętasz jak Anoki przybywał u niej? Wiemy już że ze sobą współpracują
-Ale żeby kazała uwięzić WŁASNEGO SYNA??? Zabić kogoś swojego. Jak chorym trzeba być żeby takie coś robić
-I to mi się tu nie zgadza.
Cała czwórka wysiadła z samochodu i pokierowała się w stronę komisariatu. Po wyjaśnieniu sprawy kilka radiowozów ruszyło na miejsce zdarzenia. Policjanci byli uzbrojeni, zwarci i gotowi do jakiegolwiek działania. Anoki w tym samym czasie pokierował się do Tokio i zmienił swój wygląd tak iż nie było śladu po dawnej osobie. Jeśli chodzi o samą Emily, zaraz bo przeczytaniu ogłoszenia, zdenerwowana, wezwała Munasę do siebie. Ten jednak się nie zjawił. Za to zjawiła się masa dziennikarzy, którzy zadawali pytania i zarzucali kobiecie brak kontroli nad synem. Joe Garcia postanowił opuścić żonę i ten jej chory plan. Wiedział doskonale że zaszła za daleko dlatego też wyruszył do Templesu. Szczerze mówiąc dopiero teraz dotarło do niego ile błędów w życiu popełnił. Bardzo żałował, że tak bardzo dawał się szantażowi żony, że tak bardzo zaniedbał syna. Bał się bardzo. Bał się odpowiedzialności i konsekwencji, bał się że straci syna, bał się życiowego zepsucia. Jednym słowem pierwszy raz od dłuższego czasu wpadł w panikę i prawdziwe zagubienie.
CZYTASZ
Get back on track- kontynuacja "Inazuma Eleven Go. Tajni agenci cesarza"
Roman pour AdolescentsAitor Cazador za wszelką cenę próbuje odnaleźć swojego chłopaka, który zniknął bez śladu. Gdy mu się to udaje, ten jednak jest nie do rozpoznania. W między czasie trwają zapisy do reprezentacji Japonii w piłce nożnej. Wszystko wskazuje na dobre zako...