Tymczasem tego samego dnia Caleb, Aitor i Ricardo przyjechali do docelowego miejsca. Mieli być już godzinę temu, ale przez korek opóźnił im się przyjazd.
-No nareszcie! Myślałem że się porzygam- powiedział Aitor trzymając się za brzuch
-Trzeba było tyle nie żłopać coli- zaśmiał się Ricardo
-Niedobrze mi!- wyksztusił nagle Aitor
Caleb otworzył drzwi, a ten pognał szybko do toalety.
-Pomóż mi Ricardo wnieść wszystkie bagaże
-Już się robi
Domek Caleba w Templesie był świeżo wyremontowany. Niewielki ale skromny.
-Chłopaki wy będziecie mieli razem pokój. Nie przewidziałem że ty też Ricardo będziesz z nami jechał dlatego nie robiłem dodatkowego pokoju. Szczerze mówiąc tam nawet jest pojedyńcze łóżko...
-Dogadamy się jakoś- powiedział Ricardo
Wtem przyszedł Aitor.
-Ale ulga...Dobra o co chodzi?
-Mamy razem pokój i pojednyńcze łóżko- odpowiedział Ricardo
-No chyba żarty! Ja zajmuję łóżko, ty śpij na podłodze
-Eh...- westchnął Caleb
Czy naprawdę Aitor tak bardzo go przypomina za czasów młodości??? Szkoda że wygląd odziedziczył po tej całej Suzette.
-Dobra, tu jest pokój z komputerami. Nie do grania!!- zwrócił się do Aitora, który podziwiał sprzęt
-Chociaż odrobinkę...
-NIE! Po co ty tu przyjeżdżałeś? W domu masz gry, teraz musimy jak najszybciej powstrzymać zło które najprawdopodobniej już niedługo nadejdzie. Wracając...
Caleb skręcił do kolejnego, totalnie ciemnego pomieszczenia.
-Woo ale bajer. To prawdziwa luneta?- zachwycał się Aitor
-Nie sztuczna, no oczywiście że prawdziwa. W tym pomieszczeniu znajdują się różne sprzęty ale też i potrzebne w razie czego drobiazgi np. ten sznurek, drabina, łopata
-To wygląda jakby pan chciał szykować morderstwo- zaśmiał się Ricardo, po chwili docierając co właściwie powiedział
-Ej di Rigo, przymknij się. Nie po to cię tu sprowadzałem
-Przepraszam- wymamrotał i wykonał ukłon
-Dobra dość tego gadania. Co dalej?- niecierpliwił się niebieskowłosy
-No to właściwie z takich pomieszczeń to wszystko. Tu gdzie teraz się znajdujemy to kuchnio-jadalnia a łazienka to może niech sam Aitor ci ją pokaże
-Serio...- oburzył się Aitor "Nie mógł sobie odpuścić tego komentarza..."
Po chwilowym odpoczynku ekipa postanowiła wyruszyć na miasto. No bo hej? Tu jest znacznie cieplej niż w Inazumie. Zresztą po pierwsze każdemu z nich przyda się wyprostowanie nóg po tak długiej podróży a po drugie warto poznać miasto jeśli chcą załatwić sprawę z footballem, no i wiadomo, z Gabrielem. A apropo tego drugiego...
-Ej Caleb, a jak będziemy przechodzić koło szkoły średniej to wstąpimy i zapytamy czy przypadkiem tam nie chodzi Gabi???
-Wiesz...
-Prosimy!!!!- dołączył Ricardo
-No dobra
Temples było niewielkim miastem aczkolwiek większym od Inazumy Town. Chłopaków i tak najbardziej interesowały szkoły. Właśnie mineli jedną.
-Czekajcie, tam była!- odezwał się nagle Aitor
-Chyba nie chcesz iść do podstawówki- zaśmiał się Caleb
-W sumie to nadaje się tam- dodał Ricardo i obaj wybuchnęli śmiechem
-Pf, żartownisie się znaleźli-oburzył się Aitor i przez naprawdę długi czas szedł w milczeniu. W pewnym momencie to di Rigo się odezwał
-O tu mamy szkołę, ŚREDNIĄ!- zaakcentował ostatnie słowo
-Liceum Ogólnokształcące. Sprawdzamy?- zapytał Caleb
-Taak!- obaj momentalnie się zerwali i przyspieszyli krok
-Niestety do tej szkoły nie uczęszcza taki chłopak. Przykro nam, polecam sprawdzić w technikum i w szkole branżowej- odezwała się sekreteriatka gdy usłyszała zadane przez nich pytanie
-Dziękujemy!- odpowiedział Caleb
-Nie poszedł do liceum? Przecież miał dobre stopnie...- zamartwił się Ricardo
-Zauważ że ta szkoła posiada klub, technikum tak samo- dodał Stonewall
-Może zdecydował się na technikum, tam ponąć też jest szeroki wybór. Nie ma co się załamywać- pocieszał Aitor
-Racja...chodźmy sprawdzić
Niestety ku zdziwieniu całej ekipy tam również nie uczęszczał.
-No nie wierzę...ale jak to? Czemu?
-Została tylko branżówka...Gdzie ona się znajduje Caleb?- zapytał Aitor
-Już sprawdzam. Ona jest...kawałek za naszym domem
-Chodźmy tam!!
-Ta szkoła nie posiada klubu piłkarskiego
-Czyli...Gabi nie może się rozwijać w tym kierunku...- Ricardo był coraz bardziej rozczarowany
-Czekaj, a może chodzi do innego miasta? Chociaż...to byłoby bardzo dziwne
-Chodźcie poprostu i nie zrzędźcie mi tu- Caleb był trochę poirytowany już tą całą sytuacją
-Tak, mamy takiego ucznia. Uczęszcza do klasy pierwszej D o profilu mechanika. Jeśli państwo go teraz szukają to ma właśnie lekcje w sali 208 na drugim piętrze.
-Dziękujemy bardzo!
-Caleb, proszę chodźmy tam. Musimy się z nim spotkać
-I co? Będziemy tak poprostu siedzieć i czekać?
-No, a jak lekcja się skończy to napewno wyjdzie wraz z całą klasą
-No dobra, niech będzie
-Ale się stresuję strasznie- Aiorowi z całej siły waliło serce
-Ja też, ale z drugiej strony nie mogę się doczekać spotkania- odpowiedział Ricardo
-Prawda
Dzwonek na przerwę właśnie zadzwonił. Właściwie to musieli czekać tylko 10 minut. To właśnie ten moment kiedy mieli spotkać różowowłosego, to właśnie ten moment 2 letniej nieobecności chłopaka w ich życiu. Uczniowie zaczęli wychodzić z sali, ale nigdzie nie ujawniała się ta cudowna istota. Ekipa wpatrywała się uważnie w wychodzące osoby, jednak na darmo.
-Nie ma go dzisiaj?- zdziwił się Aitor
-Ta, jakbyś ty nie opuszczał lekcji- dodał Caleb
"Początek roku szkolnego. Gdzie jesteś Gabi???" Rozmyślał Ricardo
-Chodźcie chłopaki, nie będziemy tu tak siedzieć jak ostatnie durnie
Młodsi przyznali rację i opuścili budynek. Przez chwilę szli w milczeniu. Każdy z nich, nawet Caleb nie mógł uwierzyć że taki dobry uczeń trafił do szkoły zawodowej. Gdzieś musiał być haczyk.
-Myślisz że Gabi porzucił football?- zapytał nagle Aitor
-Nie ma takiej opcji. On poprostu kocha ten sport
-A co jak ma to związek z rodzicami?
-Nie wiem...
Po dotarciu do domu chłopcy poszli do pokoju. Caleb rozpoczął intensywne łączenie faktów, najpierw jednak zajrzał w wiadomości. "Fabryka najpopularniejszego alkoholu w Japonii zmienia właściciela? Wszystko wskazuje na upadek Joe Garci"
-No proszę proszę, czyli jednak Garcia ma z tym coś wspólnego. Jeszcze ta szkoła Gabriela...bez klubu piłkarskiego. Zapowiada się ciekawe śledztwo
CZYTASZ
Get back on track- kontynuacja "Inazuma Eleven Go. Tajni agenci cesarza"
Dla nastolatkówAitor Cazador za wszelką cenę próbuje odnaleźć swojego chłopaka, który zniknął bez śladu. Gdy mu się to udaje, ten jednak jest nie do rozpoznania. W między czasie trwają zapisy do reprezentacji Japonii w piłce nożnej. Wszystko wskazuje na dobre zako...