7. Już w Templesie

52 5 2
                                    

Tymczasem tego samego dnia Caleb, Aitor i Ricardo przyjechali do docelowego miejsca. Mieli być już godzinę temu, ale przez korek opóźnił im się przyjazd.
-No nareszcie! Myślałem że się porzygam- powiedział Aitor trzymając się za brzuch
-Trzeba było tyle nie żłopać coli- zaśmiał się Ricardo
-Niedobrze mi!- wyksztusił nagle Aitor
Caleb otworzył drzwi, a ten pognał szybko do toalety.
-Pomóż mi Ricardo wnieść wszystkie bagaże
-Już się robi
Domek Caleba w Templesie był świeżo wyremontowany. Niewielki ale skromny.
-Chłopaki wy będziecie mieli razem pokój. Nie przewidziałem że ty też Ricardo będziesz z nami jechał dlatego nie robiłem dodatkowego pokoju. Szczerze mówiąc tam nawet jest pojedyńcze łóżko...
-Dogadamy się jakoś- powiedział Ricardo
Wtem przyszedł Aitor.
-Ale ulga...Dobra o co chodzi?
-Mamy razem pokój i pojednyńcze łóżko- odpowiedział Ricardo
-No chyba żarty! Ja zajmuję łóżko, ty śpij na podłodze
-Eh...- westchnął Caleb
Czy naprawdę Aitor tak bardzo go przypomina za czasów młodości??? Szkoda że wygląd odziedziczył po tej całej Suzette.
-Dobra, tu jest pokój z komputerami. Nie do grania!!- zwrócił się do Aitora, który podziwiał sprzęt
-Chociaż odrobinkę...
-NIE! Po co ty tu przyjeżdżałeś? W domu masz gry, teraz musimy jak najszybciej powstrzymać zło które najprawdopodobniej już niedługo nadejdzie. Wracając...
Caleb skręcił do kolejnego, totalnie ciemnego pomieszczenia.
-Woo ale bajer. To prawdziwa luneta?- zachwycał się Aitor
-Nie sztuczna, no oczywiście że prawdziwa. W tym pomieszczeniu znajdują się różne sprzęty ale też i potrzebne w razie czego drobiazgi np. ten sznurek, drabina, łopata
-To wygląda jakby pan chciał szykować morderstwo- zaśmiał się Ricardo, po chwili docierając co właściwie powiedział
-Ej di Rigo, przymknij się. Nie po to cię tu sprowadzałem
-Przepraszam- wymamrotał i wykonał ukłon
-Dobra dość tego gadania. Co dalej?- niecierpliwił się niebieskowłosy
-No to właściwie z takich pomieszczeń to wszystko. Tu gdzie teraz się znajdujemy to kuchnio-jadalnia a łazienka to może niech sam Aitor ci ją pokaże
-Serio...- oburzył się Aitor "Nie mógł sobie odpuścić tego komentarza..."
Po chwilowym odpoczynku ekipa postanowiła wyruszyć na miasto. No bo hej? Tu jest znacznie cieplej niż w Inazumie. Zresztą po pierwsze każdemu z nich przyda się wyprostowanie nóg po tak długiej podróży a po drugie warto poznać miasto jeśli chcą załatwić sprawę z footballem, no i wiadomo, z Gabrielem. A apropo tego drugiego...
-Ej Caleb, a jak będziemy przechodzić koło szkoły średniej to wstąpimy i zapytamy czy przypadkiem tam nie chodzi Gabi???
-Wiesz...
-Prosimy!!!!- dołączył Ricardo
-No dobra
Temples było niewielkim miastem aczkolwiek większym od Inazumy Town. Chłopaków i tak najbardziej interesowały szkoły. Właśnie mineli jedną.
-Czekajcie, tam była!- odezwał się nagle Aitor
-Chyba nie chcesz iść do podstawówki- zaśmiał się Caleb
-W sumie to nadaje się tam- dodał Ricardo i obaj wybuchnęli śmiechem
-Pf, żartownisie się znaleźli-oburzył się Aitor i przez naprawdę długi czas szedł w milczeniu. W pewnym momencie to di Rigo się odezwał
-O tu mamy szkołę, ŚREDNIĄ!- zaakcentował ostatnie słowo
-Liceum Ogólnokształcące. Sprawdzamy?- zapytał Caleb
-Taak!- obaj momentalnie się zerwali i przyspieszyli krok
-Niestety do tej szkoły nie uczęszcza taki chłopak. Przykro nam, polecam sprawdzić w technikum i w szkole branżowej- odezwała się sekreteriatka gdy usłyszała zadane przez nich pytanie
-Dziękujemy!- odpowiedział Caleb
-Nie poszedł do liceum? Przecież miał dobre stopnie...- zamartwił się Ricardo
-Zauważ że ta szkoła posiada klub, technikum tak samo- dodał Stonewall
-Może zdecydował się na technikum, tam ponąć też jest szeroki wybór. Nie ma co się załamywać- pocieszał Aitor
-Racja...chodźmy sprawdzić
Niestety ku zdziwieniu całej ekipy tam również nie uczęszczał.
-No nie wierzę...ale jak to? Czemu?
-Została tylko branżówka...Gdzie ona się znajduje Caleb?- zapytał Aitor
-Już sprawdzam. Ona jest...kawałek za naszym domem
-Chodźmy tam!!
-Ta szkoła nie posiada klubu piłkarskiego
-Czyli...Gabi nie może się rozwijać w tym kierunku...- Ricardo był coraz bardziej rozczarowany
-Czekaj, a może chodzi do innego miasta? Chociaż...to byłoby bardzo dziwne
-Chodźcie poprostu i nie zrzędźcie mi tu- Caleb był trochę poirytowany już tą całą sytuacją
-Tak, mamy takiego ucznia. Uczęszcza do klasy pierwszej D o profilu mechanika. Jeśli państwo go teraz szukają to ma właśnie lekcje w sali 208 na drugim piętrze.
-Dziękujemy bardzo!
-Caleb, proszę chodźmy tam. Musimy się z nim spotkać
-I co? Będziemy tak poprostu siedzieć i czekać?
-No, a jak lekcja się skończy to napewno wyjdzie wraz z całą klasą
-No dobra, niech będzie
-Ale się stresuję strasznie- Aiorowi z całej siły waliło serce
-Ja też, ale z drugiej strony nie mogę się doczekać spotkania- odpowiedział Ricardo
-Prawda
Dzwonek na przerwę właśnie zadzwonił. Właściwie to musieli czekać tylko 10 minut. To właśnie ten moment kiedy mieli spotkać różowowłosego, to właśnie ten moment 2 letniej nieobecności chłopaka w ich życiu. Uczniowie zaczęli wychodzić z sali, ale nigdzie nie ujawniała się ta cudowna istota. Ekipa wpatrywała się uważnie w wychodzące osoby, jednak na darmo.
-Nie ma go dzisiaj?- zdziwił się Aitor
-Ta, jakbyś ty nie opuszczał lekcji- dodał Caleb
"Początek roku szkolnego. Gdzie jesteś Gabi???" Rozmyślał Ricardo
-Chodźcie chłopaki, nie będziemy tu tak siedzieć jak ostatnie durnie
Młodsi przyznali rację i opuścili budynek. Przez chwilę szli w milczeniu. Każdy z nich, nawet Caleb nie mógł uwierzyć że taki dobry uczeń trafił do szkoły zawodowej. Gdzieś musiał być haczyk.
-Myślisz że Gabi porzucił football?- zapytał nagle Aitor
-Nie ma takiej opcji. On poprostu kocha ten sport
-A co jak ma to związek z rodzicami?
-Nie wiem...
Po dotarciu do domu chłopcy poszli do pokoju. Caleb rozpoczął intensywne łączenie faktów, najpierw jednak zajrzał w wiadomości. "Fabryka najpopularniejszego alkoholu w Japonii zmienia właściciela? Wszystko wskazuje na upadek Joe Garci"
-No proszę proszę, czyli jednak Garcia ma z tym coś wspólnego. Jeszcze ta szkoła Gabriela...bez klubu piłkarskiego. Zapowiada się ciekawe śledztwo

Get back on track- kontynuacja "Inazuma Eleven Go. Tajni agenci cesarza"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz