Wiktoria

9 1 0
                                    

Pogadałam z Camille o wszystkim, ale najwięcej ona opowiadała mi o Antku. Byłam w szoku, w jakich super barwach ona go widzi. Nie chciałam psuć jej obrazu chłopaka. Jednak Cami pyta o to jaki był dla mnie Antek, a ja musiałam jej przyznać, że zawsze było z nim wesoło i świetnie się zawsze razem bawiliśmy, ale potem zadaje pytanie, które mnie szokuje, bo już jej przecież o tym mówiłam:

Antek mówił, że zostawiłaś go dla taty to prawda?

− Mówiłam ci już, że tak nie było– odpowiadam – Najpierw Antek mnie zdradził, a gdy to wyszło na jaw to związałam się z Johnem. Zawsze byłam mu wierna, kochałam go

− Naprawdę? Zapomniałam o tym, faktycznie coś takiego mówiłaś. – mówi w szoku – Ja dlatego napuściłam Josha, bo chciałam sprawdzić twoją wierność.

− Zawsze byłam wierna Antkowi i odkąd zaczęliśmy rozmawiać będzie tak zawsze, choć teraz już jako przyjaciółka. – wyznaje szczerze.

Następnego dnia John i Antek budzą się z potwornym kacem. Ten drugi ubolewał, że pokazał się w takim stanie jego ukochanej. Zrobiłam im solidne śniadanie, a potem mój były chłopak wciąż lekko chwiejnym krokiem wrócił do swojego akademika. Gdy wyszedł John podszedł do mnie i mocno przytulił, a następnie pocałował namiętnie, a potem wyszeptał mi do ucha

− Cieszę się, że Antek już poszedł mam na ciebie ochotę. – niestety muszę odrzucić zaloty mojego narzeczonego

− Przykro mi kochany, te dni. – odpowiadam mu – Wynagrodzę ci wkrótce

− No trudno. – mówi zawiedziony, ale nie przestaje mnie przytulać – I tak mocno cię kocham.

− Wiem Johnny, ja ciebie też.

Choć byłam już w Krakowie, to myślami byłam przy swojej mamie. Zastanawiałam jak sobie radzi, jak się czuje. Postanowiłam do niej zadzwonić, zapewniała, że wszystko w porządku, że czuje się wspaniale i nie ma żadnych dolegliwości i nie musze się martwić. Obiecała, że jakby się coś działo na pewno dadzą znać. Ciąża w tym wieku nie była w obecnych czasach czymś zaskakującym, ale jednak wciąż rodziła za sobą szereg powikłań. Martwiłam się. Z rozterek wyrwał mnie sms od mojej przyjaciółki: „Zerwałam ze Staszkiem. Na miesiąc przed rozpoczęciem nowego semestru, nie mam gdzie mieszkać, chyba, że chce mieszkać z nim, ale ja z nim nie mogę... Może Antek by na niego jakoś wpłynął?".

Domyślam się, że poszło o nadużywanie alkoholu przez ex chłopaka Kingi, odpisuje jej: „Wpadnij do mnie po 12, John będzie w biurze, to pogadamy. Co do Antka można spróbować. Mam ja do niego napisać, czy wolisz sama?", nie musiałam długo czekać zwrotną odpowiedź

„Wpadnę, z czekoladą.". Uśmiecham się do tej wiadomości, bo tylko Kinga mogła napisać, że zabierze ze sobą czekoladę.

Zjawia się kilka minut po dwunastej. Gdy wchodzi od razu rzuca

− Stara, jak to się stało, że ja tutaj nigdy nie byłam?

− Nie wiem, ale w końcu jesteś. – odpowiadam

− Piękne ma to mieszkanie John. Ty w ogóle się ustawiłaś. Własna firma, mieszkanie, którego nie musisz opłacać, facet, który cię kocha i szanuje. – a po jej policzkach zaczynają płynąć łzy, przytulam ją i daję jej się wypłakać, gdy czuje się gotowa zaczyna mówić – Wiesz, Staszek w Bułgarii bardzo się kontrolował, ale gdy tylko wróciliśmy do Polski i poszliśmy na imprezę, znów musiałam go holować. Tego dnia zagryzłam zęby, ale gdy na kolejnej imprezie się to powtórzyło nie wytrzymałam. . Gdy wytrzeźwiał powiedziałam, że do czasu jak się nie weźmie w garść nie będzie nas. Najgorsze, że umowę na mieszkanie mamy już podpisaną. Zagryzę jakoś zęby, a może uda mi się coś znaleźć jeszcze.

− Kinia, kochasz go? – zapytałam swoją przyjaciółkę, ona spojrzała na mnie i odpowiedziała po chwili

– Tak, oczywiście, że tak. – zasmuca się i mówi – Nie wiem jednak jak mam na niego wpłynąć, nie słucha mnie, uważa, że przesadzam. On uważa, że Antek robił gorsze rzeczy, a nikt go nie potępiał.

− Wiesz, porównać zdradę Antka i jego zachowanie do alkoholizmu to trochę przesada. – gdy to mówiłam, rozdzwonił się telefon mojej przyjaciółki. Wymówiła krótkie „To Staszek" i odebrała

− Cześć... jestem u Wiki... oczywiście, że możemy pogadać... już mi to obiecywałeś... skąd mam mieć pewność, że tym razem nie zawiedziesz? ...tak, wiem... masz miesiąc próbny...jeśli jeszcze raz będę musiała cię holować albo przyjdziesz w złym stanie do mieszkania nie będzie taryfy ulgowej... do zobaczenia! – przysłuchuje się jej rozmowie telefonicznej i już wiem, że Kinga da ostateczną szansę swojemu chłopakowi, nie wiem czy robi dobrze, wiem jednak, że ta dwójka była parą idealną. Co się stało Staszkowi nie mam pojęcia, ale sama się o niego martwiłam. – Nie wiem czy zrobiłam dobrze, ale masz rację kocham go i bardzo chcę dać mu szansę. – tłumaczy mi się

− Jeśli tak czujesz to musisz tak postąpić. Ja to rozumiem. – odpowiadam jej – Życie z Johnem nauczyło mnie wielu kompromisów. Wiesz, że to człowiek z ogromną przeszłością, która może kiedyś zburzyć budującą się przyszłość.

− Wiki, a tak zmieniając temat. Pokaż ten swój pierścionek. – mówi, a ja zupełnie zapomniałam o tym, że przyjęłam oświadczyny Johna. Pokazuje mojej przyjaciółce ten element mojej biżuterii, Kinga jest zachwycona i po raz kolejny stwierdza, że zazdrości mi trochę mojego szczęścia.

Ten nieznajomyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz