Antek

12 2 0
                                    

Lecę do Stanów. Nie mogę w to uwierzyć. Moja mama niezwykle przeżywała fakt, iż nie będzie mnie w domu na święta, ale ja musiałem pojechać choć raz do Nowego Jorku, do Camille. Nie wiem jak będzie wyglądał nasz związek za rok, wiem jednak, że teraz muszę zrobić wszystko, aby przetrwał jak najdłużej. Moja dziewczyna czule wita mnie na lotnisku. Następnego dnia pokazuje mi kilka czołowych miejsc w NY, jak Statua Wolności, Central Park czy ulicę Wall Street ze słynnym bykiem. Sprawia mi także niespodziankę i zabiera na spektakl na Brodwayu. Jest kochana. Nadrabiamy czas, gdy mogliśmy tylko rozmawiać, wieloma pocałunkami, raz udaje nam się także zbliżyć do siebie bardziej cieleśnie. Musimy być cicho, aby nie usłyszeli nas John i Josh, jednak oboje nie możemy się powstrzymać.

John jest niezwykle wyobcowany tutaj, nie wiem czy wróciły do niego demony przeszłości czy zabija go tęsknotą za Wiktorią, a może jedno i drugie? Ja jednak skupiam się tylko na Camille, to dla niej tutaj przyjechałem i to z nią chcę spędzić czas. W bożonarodzeniowy poranek otrzymuje od niej piękny rysunek przedstawiający nas razem, narysowany techniką ołówkową, jestem zdumiony, gdy moja ukochana mówi, że sama go narysowała. Ja kupiłem jej coś może staroświeckiego, ale podarowałem jej komplet biżuterii, może nie jakiś drogi, ale jednak ona jest nim zachwycona. Wiem, że prawdziwie gorący czas przeżyjemy gdy John wróci do Krakowa, Josh niezbyt przejmuje się życiem Camille, a szczególnie tym erotycznym.

Dopiero na lotnisku John dowiaduje się, że na razie do Polski wraca sam, bo ja nie zamierzam odpuścić świętowania Nowego Roku przy boku ukochanej. On leci 29 grudnia, a ja miałem wrócić dopiero po nowym roku. Camille specjalnie zrezygnowała z domówki z przyjaciółmi, aby móc spędzić ten dzień tylko ze mną. Josh miał pójść do swoich przyjaciół. O północy wychodzimy na ulicę, jest inaczej niż w Polsce, ludzie tańczą na ulicach i cieszą się, że właśnie przeskoczyła kolejna cyferka, a ja stoję trzymając Cami w objęciach i namiętnie ją całuje. Nic więcej nie potrzebuje, noc kończymy niezwykle czułym i zmysłowym seksem. Mógłbym zostać tutaj na zawsze, ale proponuje Camille, aby to ona rzuciła wszystko i wyjechała ze mną, jej odpowiedź mnie zdumiewa

− Myślałam nad tym, jeśli tylko tata i wujek się zgodzą, ja zrobię to z przyjemnością, bo kocham Cię.

− Ja Ciebie też. – odpowiadam, wkładając ręce w jej włosy i czule całując w czubek głowy.

W noworoczny poranek jednak spada na nas wiadomość, która burzy wszystkie plany.

Ten nieznajomyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz