Dziwna jesteś

718 22 0
                                    

Dzisiaj z Lizą miałam pojechać do szkoły.
Moim złotym Porsche. Więc ją zaprowadziłam do garażu i pokazałam swój samochód.
- Dziwny masz samochód.
- No, jest złote i niskie więc może ci się tak wydawać bo nie jesteś przyzwyczajona do takich.
- Sądzisz ,że byłam biedna i nie widziałam nigdy tak samochodów.
- Skąd ci przeszła w ogóle taka myśl po głowie? Tak ,tylko powiedziałam.-  Vincent mi mówił ,że jej mama wysłała ją do nas żebyśmy się poznali ,a jak będzie miała dziewiętnaście lat to wróci do niej. Podobno też mieszkała w Anglii tak samo jak ja.
- Dostałam ten samochód na prezent.- Powiedziałam.- Nie ja sobie wybrałam.
- Ale ci się podoba?- Zapytała.
- No, tak. Przyzwyczaiłam się do niego.
I zaczęliśmy jechać jeszcze mi powiedziała ,że dostanie motor od braci na szesnastkę. Jakby co mnie to interesuje.
   
   - To jest ta szkoła?- Zapytała mnie.
No, tak przecież nie kościół.
- Tak.
- Dziwna ta szkoła.
Ty jesteś dziwna. Szkoła jak szkoła.
- Lubisz się uczyć ?- Zapytała mnie.
- Tak.
- A ja nie.
Ok.
Wysiadliśmy z samochodu ,ale nikt nic nie mówił ,że o przyjechała kolejna Monet. Podejrzana sprawa.
Zobaczyliśmy jak bracia parkują obok.
- Hailie, pokaż wszystko Lizie.- Powiedział Shane gdy wyszedł z samochodu.
- Wiem.- Powiedziałam.- Chodź.
Nie lubiłam za bardzo Lizy sądziłam,że będę z nią siedziała w pokoju wymieniała się ubraniami. Dawały sobie rady. Plotły warkocze. A tu zero tylko pyskuje mi.
Zaprowadziłam ją tylko do sekretariatu i powiedziałam żeby weszła. Podobno ma taryfę i będzie w naszej klasie chociaż będzie młodsza.

   Dzień minął normalnie. Nie zwracałam uwagi na Lize,a Mona ani razu nie zamieniła z nią słowa. Oczywiście jej nie zakazałam, ale wtedy bym była sama itd.
  Znowu miałam jechać tym samym autem z Lizą gdy mieliśmy wracać ze szkoły. Bracia jechali podobno na imprezę.

- I jak było w szkole?- Zapytałam żeby być miłą, a nie tak jak ona być chamska.
- No, fajnie poznałam koleżankę.
- O ,a jaką?
- Taką Audrey.
- O ,nie nie zadawaj się z nią ja się z nią kolegowałam i przestałam się z nią przyjaźnić z powodu...
- Podobno byłaś dla niej nie miła.
- Nie. To jej brat próbował na sylwestrze z3bić.
- Ja ,słyszałam inną wersję.
- Nie ,słuchaj się jej pewnie to wszystko to jej plan.
Liza parsknęła jakby mi nie wierzyła. Nie jestem skarży pytą,ale powiem o tym Vince'owi żeby powiedział jej aby się z Audrey nie zadawała. Broń Boże z Jasonem.

  Następnego dnia jak wróciliśmy ze szkoły razem z Lizą i zobaczyłam ,że dostała ona motor który stał w garażu. Był cały czarny.
- A nie miała go dostać ma szesnastkę?- Zapytałam braci.
- My załatwiliśmy to szybciej.- Odpowiedział mi Shane.
Aha. Czyli ja czekałam ,a ona dostała od razu po dwóch dniach przyjazdu.
- Vince,muszę z tobą porozmawiać.
-Zapraszam cię ,w takim razie Hailie do biblioteki.
I zaczęłam iść za Vince'm który mnie prowadził.

-Słucham?
- Bo ogólnie Liza koleguje się z Audrey,a wiesz jaka ona jest ma tego brata...
Bawiłam się palcami.
- Dobrze ,w takim razie porozmawiam z nią. Masz coś jeszcze do powiedzenia?
-Tak.- Przygryzłam wargę.- Skąd Liza wie o Ojcu ,a ja nie wiedziałam?
- Słuchaj wygląda na to ,że jej matka powiedziała o tym i nie wykluczone ,że kiedyś go widziała.
- Aha, rozumiem. Nie ukrywam ,że jest mi przykro.- Powiedziałam.
- Rozumiem, i masz do tego prawo odczuwać też złość.
Potem się pożegnałam z Vince'm i poszłam do pokoju.
Dla mnie to nie było dokładne wytłumaczenie ,ale nie chciało mi się go ciągnąć za język.

Moja młodsza siostra// rodzina monet historia wymyślona Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz