Moja młodsza siostra// rodzina monet historia wymyślona

Porcelana i...

Siedziałam z Adrienem w restauracji.
Boże co ja robię. Gdyby tylko tak cofnąć czas...
Chociaż no nie te jego oczy...
Bosz nie ważne.

- Co zamówisz?- Zapytał mnie Adrien.
- Nie wiem ,chyba sushi,a ty?
- Sałatkę z kurczakiem.
- Ej ,no ja chyba też sobie to wezmę.- Adrien się zaśmiał.

Jak przynieśli nam te jedzenie to myślałam ,że ukradnę te piękną porcelanę...
Była śliczna. Ale zawsze sobie mogę ją samą kupić.

-No, no smakuje ci?- Zapytał się Adrien.
- Tak, a tobie?
- Mi ,bardzo.

Reszta kolacji minęła nam spoko ,pogadaliśmy sobie i tak dalej.
Jak już się zbieraliśmy ,zapłaciliśmy znaczy Adrien,bo powiedział ,że stawia.

Szliśmy na parking do jego samochodu gdy ktoś mnie zaszedł od tyłu ,zamknął w swoich ramionach i przyłożył mi nóż do gardła.
-Hailie!- Krzyknął Adrien.
- Cicho bądź!- Warknął porywacz i się rozglądał czy nikt tego nie widzi. Szczerze wątpię żeby mu się udało mnie zabić lub porwać jak są tu inni ludzie.

-Czego chcesz?- Zapytał Adrien.
- Ciebie.- Powiedział ten mężczyzna.
- Nie ,ma problemu ,ale w jaki sposób?
- Zamienisz się z Hailie.
-Dobrze ,ale niech Hailie tu pierwsza podejdzie.
Głupi facet mnie puścił i ja poszłam do Adriena i z przyzwyczajenia jak ktoś mnie porywa to się przytulam do brata lecz to nie był mój brat.

Adrien mnie zamknął w uścisku i zaczął rozmawiać coś z tym gamoniem.
Potem mnie puścił i zobaczyłam jak tamten do mnie celuje.
Adrien się kłucił i po chwili pociągnął za spust ten morderca.

A Adrien mnie osłonił i dostał kulką...
Idiota się zaśmiał i odszedł ,a ja zaczęłam panikować i krzyczeć.
Adrien ,próbował mnie uspokoić ,ale to wyszło na nic.
Zadzwoniłam na karetkę ,a potem do Vincenta.
- Słucham?- Odezwał się swoim chłodnym głosem.
- Adriena ,postrzelono!!! Jest ranny, karetka już jedzie! Obronił mnie.
- Spokojnie ,Hailie będziemy czekali na ciebie w szpitalu.- I się rozłączył.

Karetka już przyjechała po niego ,a ja z nim.

_____
Hejka sorki, że tak mało,ale uczę się biologii...