Rozdział 15:

19 3 0
                                    

[Noeul]:

Od wyruszenia z lasu już totalnie inną drogą mija prawie 6 godzin. 
Cholerne portale są tylko w wybranych punktach... Mimo iż czułem się zmęczony nie przestawałem iść ani odpoczywać na moment. 
Gdyby ktoś chciał zrobić przerwę oczywiście byśmy zrobili. Jak na razie jednak każdy z nas szedł uparcie do przodu. 
Widoki się zmieniały non stop. Góry, pola, las, pustynia i strumień. Góry, pola, las, pustynia i strumień. I tak w kółko.
Gdy byliśmy już blisko cała nasza ósemka zaczęła biec z górki. 
-Jaki jest wymiar XY-12?- Pyta w biegu Esme.
-Niebezpieczny. To dżungla pełna potworów oraz dziwnych zmutowanych roślin i zwierząt. Wszystko będzie chciało nas zabić a ufać nie możemy nikomu. Domy są ukryte w korach drzew.- Dodaję. -Pamiętajcie, że przez portal trzeba przebiec bardzo szybko inaczej wrąbiecie a tafla was nie przepuści.- Oznajmiam.
Przyspieszam biegu i wychodzę na prowadzenie jako pierwszy rozpędzam się o wiele bardziej biegnę po schodach i przebiegam przez portal najszybciej jak mogę. 

Wyleciałem wprost na kolejne schody tym razem prowadzące w dół

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wyleciałem wprost na kolejne schody tym razem prowadzące w dół. 
Sturlałem się na dół wprost do strumienia. Udało się! Bomba! Usłyszałem Po chwili z portalu wyleciał Fort tak samo jak ja wywracając się ze schodów wprost do wody. Następny przebiegł Boss potem Evan, Esme, Rose, Peat i na końcu Platon. 
-Wszyscy cali?- Pytam i powoli podnoszę się do pionu. 
-Tak tak.- Dodaję Evan. Reszta kiwa głowami i także się podniosła. Kiedy usłyszałem szelest położyłem powoli rękę na katanie spoglądając w tamtą stronę jednak z krzaków nie wyskoczyło nic groźnego. Mały biały puchowy królik. 
No to najsłodszy widok jaki miałem od paru dni. 
Hm sądziłem, że trochę dłużej zostaniemy w hotelu ale dobrze, że w końcu coś ruszyło do przodu. 
Nie czekając dłużej wpisałem adres podany mi przez Bossa w lokalizację. Kiedy tylko punkcik się oświecił ruszyłem wraz z resztą w drogę. Przeszliśmy na drugą strumienia. 
-Znowu las?- Pyta Rose i wzdycha. 
Rozejrzałem się. 
-Możemy się przejść wzdłuż strumienia nim też dojdziemy.- Dodaję i patrzę na resztę. 
-O tak to lepsza opcja!- Dodaję Platon. Skoro wszyscy się zgadzają nie wyszedłem z wody a zacząłem iść w jej wzdłuż. 
Rozglądałem się ciągle by być przygotowany na każde jedne zagrożenie. Wymiar XY-12 nie ma dobrej reputacji jeśli chodzi o bezpieczeństwo.
Więc nie dam się zmylić bo teraz są jakieś ładne widoczki. Wciąż po bokach jest las i prędzej czy później będziemy musieli w niego wejść a wcześniej może nam też coś z niego wyskoczyć przecież... 
Boss dorównuje mi kroku. 
-Pięknie tu jest.- Dodaję a ja podnoszę głowę którą obecnie miałem skierowaną w dół. 

 

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
𓂀 𝒵𝒶𝑔𝒾𝓃𝒾𝑜𝓃𝒶 𝒦𝓈𝒾ę𝑔𝒶. -𝐵𝑜𝓈𝓈𝒩𝑜𝑒𝓊𝓁. 𓂀Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz