XIX

92 5 5
                                    

~Tadeusz~

Ta noc była ciężka śniło mi się że ten jebany Andrejek jebie mojego kochanego rudzielce. Dotykały jego puszystych rudawych włosów, a tylko ja mogę to robić.

A Janek. Obiecał że poczeka aż będę gotowy na związek. A co już po paru miesiącach chodzi z innym.

Nie gniewam się na niego po nie umiem odczuwać złości na osobie którą tak kocham.

Po czasie poczułem suchość w ustach. Japierdolę kac czy ten dzień mógł być gorszy pewnie tak.

Gdy wstałem chciałem udać się jak najciszej do kuchni aby nie zbudzić śpiącego na kanapie Alka. Prechodząc obok zobaczyłem że nikogo tam nie ma. O kurwa.

Szybko udałem sie do Kamila aby powiedzieć że musimy szukacz Alka. Moja panika była bez potrzeby po Maciek spokojnie spał w objęciach Kamila.

I chuj tylko ja wczoraj nie poruchałem.

Wróciłem do swojej dawnej czynności, aby nie podglądać przyjaciół. Poszłem do kuchni po wodę z cytryną i lek preciw bólowy.

Moje cierpienie kacowe prerwał pukanie do drzwi. Spojrzałem na zegarek 10:27, kto to o tak wcześniej godzinę.

Otworzyłem drzwi i ujrzałem piegowatą twarz Janka. Wyglądał pięknie w jasnych spodenkach i w koszuli która podkreślała jego talię i mięśnie.

Gdy ja wyglądałem jak gówno z bokserkach i koszuli z paroma odpiętymi guzikami. A moje włosy roztrzepane były w każdą stronę.

- Cześć, ja po Alka- mówił z uśmiechem.

-Hej...- zapatrzyłem się trochę za mocno w jego oczy- Alek jeszcze śpi.

- A dużo zarzygał Ci w domu- złapaliśmy kontakt wzrokowy.

- Nie- nie wiem czemu ale zaczołem powoli zbliżać się do jego twarzy. Muszę to przerwać jak najszybciej- może chcesz kawy.

- Chętnie- jego głos drżał. Aby nic głupiego nie zrobić szybko udałem sie w stronę kuchni i zaczołem szykować kawę.

Kątem oka oglądałem Janka jak z dziwieniem szuka Alka który miał spać na kanapie.

- Chyba mnie oszukałeś Tadziu- podszedł bliżej mnie- Alek musiał mocno zarzygać Ci dom że nie pozwoliłeś mu spać na kanapie.

- Oh Janeczku spokojnie Alkowi napewno lepiej śpi się z Kamilem- Czekaj czy ja powiedzałem do niego Janeczku. O kurwa.

- Z Kamilem?- z jego twarzy można wywnioskować albo zazdrość albo zdziwieni. Chyba wolałbym aby był zdziwiony.

- A ty co zazdrosny!

- O ciebie zawsze Tadziu- jego ręce wtopiły się w moje włosy.

- A co z Andrzejem, działaś na dwa wroty. Bardzo nie ładnie Janeczku- na moją wypowiedź chłopak wybuchnął śmiechem.

- Jesteś zazdrosny o mojego kuzyna- że co? Kuzyna! Kamień z serca.

- Ja nigdy- nigdy się to tego nie przyznam.

- Ta napewno- w tam bym momencie złapał mnie mocniej za włosy. Przez ten czyn z jego strony moje kolana miekły.

- Ale mogłeś powiedzieć mi to wcześniej. Wtedy powiedział bym Ci ze jestem już gotowy na związek.

- Więc teraz jesteś moją Zosięńką.

Jako odpowiedź pocałowałem go w usta, mocno i długo. Mam nadzieję że zrozunie że od teraz znowu jesteśmy razem.

~Alek~

Obudziłem się w czyjś objęciach. Nie wiedząc gdzie jestem.

Nie ma jak po imprezie obudzić się nie wiadomo gdzie z urwanym filmem i kacem. Jedyna rzecz którą znam była to twarz Kamila. Wsumie miła pobudka.

Chcą się mocnej w niego wtulić przez przypadek go obudziłem. O dziwo myślałem że mnie odepchnie ale pocałował mnie w nos i zaczoł bawić się mojimi włosami. Co się wczoraj stało?

- Czemu wcześniej nie powiedziałeś mi prawdy- o kurwa.

- Nie lubię o tym rozmawiać.

Tego to jeszcze bardziej się nie spodziewałem. Kamil wziął moją twarz w ręce i połoczył nasze usta w czuły pocałunek.

- Przyjdziesz dziś do mnie?- zapyta gdy się od siebie oderwaliśmy.

- Zgoda, ale dostanę jakiś proszek. Łeb mnie jak cholera napierdala- szybko wstał i czekał aż ja też to zrobię.

Gdy wyszliśmy do kuchni zastał nas jeszcze większy szok. Tadeusz całował Janka który siedział na blacie kuchenym. Aż mam dèjà vu.

~Janek~

- Ale mogłeś powiedzieć mi to wcześniej. Wtedy powiedział bym Ci ze jestem już gotowy na związek.

- Więc teraz jesteś moją Zosięńką- na darmo pytałem bo wiedziałem że zawsze jest moja i tylko moją Zosieńką.

Jako odpowiedź pocałował mnie mocno usta. Nasze wargi ocierały się długi czas aż gdy Tadzio podniósł mnie na blat. Wtedy tylko na chwilę się oderwaliśmy aby po chwili znowu to siebie przyczepić.

Po chwili naszych baraszków w kuchni spojrzałem w bok. Wtedy odrazu zauważyłem szczęśliwe twarze Alka i Kamila którzy nie wiadomo ile nam się przyglądali. Po chwili także Tadeusz ich zobaczył.

- Chyba ktoś znowu jest razem- powiedział Alek gdy zrozumiał że ich zauważyliśmy.

- Chyba nie tylko my- zażartowałem.

I tak razem z Tadeuszem z kolegów z ławki zmieniliśmy się w romansujący nauczycieli.

~~KONIEC~~

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 05 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Koledzy z ławki~ROŚKAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz