— Na świat 23 października 2029 roku przyszła słodka, urocza dziewczyna. Była związkiem chemiczki i biednego chłopaka z ulicy, którego nikt nie akceptował, wiecie typowa historia o mężczyźnie, któremu życie rzuca tylko kłody pod nogi, ale dziś nie o nim.
Odłożyła kubek, a następnie niczym aktora w teatrze dramatycznym krokiem zasiadła naprzeciwko nich.
— Chłopiec jednak zaprzysiągł sobie, że zrobi wszystko dla owocu jego miłości. Tylko, że każdym razem, gdy pukał do dobrych drzwi, nikt mu nie otwierał, a dziecko wymagało więcej uwagi, czasu i pieniędzy. Kobieta zrezygnowała ze studiów chemicznych, by opiekować się dziewczyną, a mężczyzna w końcu odkrył słabość ludzi.
Uśmiechnęła się tajemniczo.
— Wtedy wraz z żoną zrobili małe laboratorium, produkując ilości takich środków odurzających, że w pewnym momencie nie mieli, gdzie tego składować. Na początku towar był tani, dobrej jakości szybko znalazło się coraz więcej klientów, a wraz z klientami przychodzą i dłużnicy.
Poprawiła sweter na kościstych ramionach, wygładza go, zanim kontynuuje opowieść.
— Wraz z tym przyszły zyski i władza. Mężczyzna nagle stał się kimś, kto odmawia, a nie komu odmawiają, więc pomyśl sobie, jakie było jego zaskoczenie, gdy twój ojciec nie chciał nawiązać z nim współpracy, traktując go jak podrzędnego robaka.
Spiął się, gdy tylko usłyszał o swym ojcu, zacisnął usta, ale wciąż czekał na puentę.
— Tak więc słodka i niewinna Valeriana Hell rosła w cieniu zemsty, którą wpoił w nią ojciec. Stała się jego najlepszym i najbardziej niebezpiecznym narzędziem. Asem w rękawie. Tak więc ich córka złapała się do waszej rodziny, jadła posiłki pod waszym dachem — zamarł, a ona uśmiechnęła się ponuro, jak żniwiarz czekający na kolejne dusze — spała w waszych sypialniach, rozkochała twojego brata, dostała kawałek po kawałku to, czego pragnęła.
Cisza, jaka zapadła była jak grób zakopany pod warstwami ciężkiej, zimnej, cmentarnej ziemi.
— Jak myślisz, jak tamten mężczyzna dostał się na bankiet? Jak myślisz, jak doszło do porwania twojej siostry? Wszystkie nieszczęścia w twoim życiu, były wynikiem zemsty. Otworzyliście własnoręcznie puszkę pandory.
Zsunęła się z oparcia krzesła, widział ruch ręki Deana, który w pogotowiu trzyma przygotowaną broń, wysunęła szufladę, sięgnęła ku jej dnie i wyciągnęła skrawek papieru.
— Kiedyś...
Ton głosu kobiety się zmienił, teraz nie opowiadała dramatu, a przeżywała go, znajdowała się w samym środku huraganu, który targał jej emocjami.
— Uważałam, że to zabawne, ale teraz sprawy poszły za daleko. Władza oślepiła zarówno mojego męża, jak i córkę — położyła kartkę, blisko splecionych dłoni Hermesa.
— Ja nie jestem w stanie ocalić mojej rodziny, ale może tobie uda się ocalić własną.
Podniósł papier, zawiłym, koślawym pismem widniały na nim szeregiem zapisane dwa adresy.
— Patricio Hell, dziękuję.
Wstał i z szacunkiem ukłonił się kobiecie, kierując się ku wyjściu z budynku.
Dzięki niej miał punkt zaczepienia. Obrazy układanki zaczęły łączyć się w całość, a ciemność, w której utkwił rozjaśniać, teraz błąkał się w gęstej mgle, gdzie mógł rozróżniać kształty i przedmioty, które dostrzegał.
— Florence... ona za tym stoi? — usłyszał zduszony, cichy głos.
Popatrzył na młodą twarz Deana, który tak jak i on nie zwykł wyrażać emocji.
CZYTASZ
Odłamki Ciemności ✭ ZAKOŃCZONA TOM 1 ✭
RomanceGłówna bohaterka, Florence Dark zmaga się ze stratą najbliższego członka rodziny. Porzuciła stare życie by zaszyć się w cieniu, jednak po niefortunnych wydarzeniach, które łączą ją z rodziną Victorych, Florence musi nauczyć się walczyć nie tylko o...