-Jeśli Pan nie przestanie będę krzyczeć. - powiedziałem groźnie łapiąc go za tą ohydną rękę.
Typ się odwalił. Nagle pojazd stanął. Tłum ludzi wszedł, powodując jeszcze większą ciasnotę. Nie wiedziałem gdzie jest Noah, jestem bardzo niski, więc za cholere nie widziałem go.
Kolejny typ mnie macał po tyłku.
Dotknął mnie w czułe miejsce, gdzie nie miałem już kontroli, aby się bronić.
-Łapy precz.
Kuliłem się tak, że nie mogłem spojrzeć na wybawiciela.
Jednak rozpoznałem ten głos.
Facet coś odburknął, a Noah złapał mnie za rękę.
Pociągnął mnie i byłem przy ścianie. Stanął przede mną i jego ręce opierały się na ścianie.
-Przepraszam, że nie zareagowałem, byłem daleko, ale gdy widziałem z grymasem na twarzy, wiedziałem że coś jest nie tak.
-Nie. Nic nie szkodzi.
Wreszcie mogłem się wyprostować i spojrzałem na niego.
-Wiem, że to krępująca sytuacja, stać tu tak naprzeciw, ale tak mogę cię pilnować.
-Dziękuję. - powiedziałem tylko.
Kiedy metro się zakołysało, on jeszcze bardziej mnie przycisnął.
-Wybacz.
-Nie twoja wina.
Czułem jego ciepło, był taki męski.
On rozglądał się w dal, a ja spokojnie mogłem się mu przyjrzeć.
Widziałem jego kości policzkowe. Był ubrany w białą koszule, która przy szyi była lekko rozpięta. Czułem dzięki temu jego nowe perfumy, które mnie trochę zaczarowały.
Czułem jak moje policzki pieczą, bardzo stresuję się tym spotkaniem, ale dzięki niemu to mija.
-Wiem, że mi się przyglądasz. - spojrzał mi w oczy.
Przestraszyłem się.
-N-nie prawda...
-Jasne...
-Oj, goń się.
Oboje się zaśmialiśmy. Było to trochę komiczne, ale taka była prawda, jesteśmy tylko przyjaciółmi. Nic więcej. Długo trwam w tym friendzonie...Musieliśmy się przejść, do domu chłopaka było niedaleko. Na szczęście, bo te buty doprowadzają mnie do szału! Strasznie mnie obcierały, a jak wspominałem moja skóra jest delikatna.
Jego dom wyglądał bardzo przytulnie. Był drewniany, a ja takie też lubię. Nie wyglądał jak pałac, jak myślałem. Jednak był duży.
Denerwowałem się, miałem poznać jego rodziców! Musiałem wypaść bardzo dobrze.
Nagle poczułem dotyk. Wystraszyłem się, ale chwilę potem ogarnąłem, że to jego ręka.
-Przepraszam. Pewnie cię wystraszyłem i masz uraz do tamtej sytuacji?
-Nie. W sensie tak, przestraszyłeś.
-Widzę jak się stresujesz...
-Emm... No tak. To prawda. - nie lubiłem przed nim kłamać. Jednak nie powiedziałem mu o swoich uczuciach... Jestem hipokrytą...
Wziął moją dłoń i splótł palce z moimi.
-Udajemy parę, więc musimy wyglądać wiarygodnie. - uśmiechnął się. Boże, dlaczego go tak bardzo kocham?
-Dobrze.
-I nie stresuj się. - pomasował po ramieniu dla otuchy - Moi rodzice są wyluzowani.-Witaj Noah.
-Dzień dobry, mamo. Mamo przedstawiam Ci moją dziewczyne, Lidia.
Ustaliliśmy, że tak będę się nazywać. Muszę reagować na to imię, a to będzie troszkę trudne.
-Witam. - uścisłam dłoń kobiety.
-Witaj. Jesteście pewnie głodni, chodźcie na herbatkę. - uśmiechnęła się.
Była ciepłą i wesołą kobietą. Przeciwność mojej matki...
Znaczy była też taka, dopóki nie ożeniła się z tym bucem, zwanym moim ojcem.
-A tata gdzie?
-W garażu. Naprawia tego grata.
-To pójdę do niego.
Spojrzałem z paniką w oczach na chłopaka. Jakie '' pójdę do niego ''?! Chce mnie zostawić?!
Pocałował mnie w policzek.
-Mama się tobą zaopiekuje. - uśmiechnął się - Zaraz wrócę, wyluzuj. - szepnął mi.
Wyluzuj. Łatwo powiedzieć.Mama Noah'a pytała mnie o różne rzeczy, jak się poznaliśmy, czy długo jesteśmy itd. Nawet opowiadała o dzieciństwie chłopaka.
-Przejdziemy się?
-Jasne. - zgodziłem się, bo za dużo zjadłem i musiałem to spalić.Byliśmy na ścieżce prowadząca do lasu, za domem było taki piękny widok.
-Pięknie tu i tak cicho i spokojnie. - zachwyciłem się.
-Tak, ten dom jest jak marzenie i miejsce też. Lidio chciałam coś innego poruszyć.
-Tak?
-Kochasz mojego syna, tak?
-Tak.
-To dlaczego jesteś chłopakiem?I właśnie cały plan poszedł w pizdu.
CZYTASZ
Będziesz Mój [Yaoi] One Shots [ZAKOŃCZONE]
RomanceUWAGA! Książka YAOI! NIE LUBISZ? NIE CZYTAJ! KSIĄŻKA ZAWIERA SCENY 18+ PRZEMOC, OSTRE SŁOWNICTWO ITD Saya to chłopak do towarzystwa. Inaczej dla innych męska dziwka. Zarabia tak na życie i swoje studia. Oczywiście wszystko chce zostawić w tajemnicy...