Noah
Nie mogłem pozwolić mu tak płakać bez końca. Przytuliłem go, jak zazwyczaj miałem to w odruchu. Był taki drobny. Poczułem... Ciepło w sercu. Ale nie mogłem pojąć, przez sen mówimy różne rzeczy, jednak to... Nie mogę zignorować. Dlatego były te pytania, ale... O cholera jak ja spieprzyłem! Przecież mu powiedziałem, że nie byłbym z taką osobą.
Jestem debilem.
Jednak nie mogę go zdemaskować. To musi wyjść od niego. Poczekam. Jak na razie nie znam odpowiedzi... Nie wiem co do niego czuję. To pierwszy raz jak ciągnie mnie do chłopaka. Ja... Zakochałem się? Czy raczej zauroczyłem? Nie wiem! To robi się dla mnie trudne!
Jednak... On musiał ciągle zachowywać się normalnie, udawać przede mną, że wszystko gra. Przeze mnie jest w friendzonie...Kiedy chłopak uspokoił się, jeszcze raz otarłem jego łzy.
Poszedłem do kuchni czegoś się napić. Przy stole w świetle księżyca siedziała mama.
-Mamo? Dlaczego nie śpisz?
-Mogę zapytać cię o to samo.
-Przyszedłem się napić i...
-I?
-Chciałbym się wygadać.
-Usiądź.
Wskazała na krzesło naprzeciw niej.
Usiadłem. Zawsze była bardzo pomocna jeśli chodzi o rozmowy i rozwiązywanie problemów. Jej mogę powiedzieć wszystko.
Wziąłem wdech.
-Nawet nie wiem jak to powiedzieć...
-Chodzi o tego chłopaka?
-Saya, tak.
-Więc?
-On... Chyba mnie lubi, ale tak bardziej bardziej...
-Zawsze nie umiałeś odczytać emocji drugiego człowieka. - cicho się zaśmiała - Prościej mówiąc, kocha cię.
-Tak, ale powiedział to jak śpi, każdy może palnąć coś przez sen, prawda?
Pokręciła głową.
-Synu, nie usprawiedliwiaj wszystkiego. Zawsze tak robiłeś. Bądź szczery wobec siebie.
-Nie wiem co robić... Boję się tego wyznania szczerze mówiąc, bo nie znam odpowiedzi.
-Ty się boisz, ale pomyśl jak dwa razy bardziej on się boi?
-Wiem. Nie jest to łatwo.
-Powiem tak, musisz poczekać aż będzie gotów. Zachowuj się tak jak zawsze, może z biegiem czasu jak go poznasz pod innym kątem wtedy będziesz wiedział jaka jest odpowiedź. Wierzę w ciebie oraz Sayę.
-Ale... Gdybyśmy byli razem... Nie przeszkadza Ci to?
Uśmiechnęła się.
-Szczęście syna jest najważniejsze. Bo cie kocham Noah.
-Dziękuję mamo.Kiedy wstaliśmy od razu ruszyliśmy do naszego życia. Ojca nie było, więc Saya nie musiał się przebierać.
Dotarliśmy bez żadnych przeszkód. Chłopak poprosił, abyśmy poszli do jakiegoś sklepu, bo coś zobaczył. Nie protestowałem. W końcu ten sklep miał wszystko i nie był taki drogi. Nic nie mówiłem o tamtym odkryciu przeze mnie.
Oglądałem słuchawki, ale myślami byłem kompletnie gdzie indziej...
Jak teraz pomyśleć. Przed spaniem strasznie się czerwienił. Gdy zmieniał styl bacznie mu się przyglądałem, gdy się przebierał.
Czy to jest miłość? Nie rozumiem siebie. Co ja w końcu chcę?Saya
Kiedy wybierałem kosmetyki do dbania o skórę, nagle ktoś stanął za mną.
Odwróciłem się i zamarłem.
-Mirvis? O, jednak to ty.
-L-Leo?
Odwróciłem się do niego. Zamiast czarnego /czerwonego wdzianka, czyli koszuli i garniaka, był ubrany w czarną koszulę. Rozpiętą u góry.
-Tak, a może spodziewasz się kogoś innego?
-Nie. Po prostu... Nie wiedziałem, że wchodzisz do takich sklepów.
-Szczerze mówiąc przechodziłem i widziałem cię przez szybę.
Dobra, my tu pitu pitu, a Noah w każdej chwili może mnie z nim zobaczyć!
-Rozumiem. Wybacz, ale muszę iść.
Nagle się potknąłem. To była chwila, już leciałem w dół.
Ktoś złapał mnie za ręce. Wiedziałem, że to Leo, a drugą...
Spojrzałem w lewo i zobaczyłem go. Wkurzonego Noah'a.
Nie, proszę nie. Za jakie grzechy?
CZYTASZ
Będziesz Mój [Yaoi] One Shots [ZAKOŃCZONE]
RomanceUWAGA! Książka YAOI! NIE LUBISZ? NIE CZYTAJ! KSIĄŻKA ZAWIERA SCENY 18+ PRZEMOC, OSTRE SŁOWNICTWO ITD Saya to chłopak do towarzystwa. Inaczej dla innych męska dziwka. Zarabia tak na życie i swoje studia. Oczywiście wszystko chce zostawić w tajemnicy...