6.1 (18+)

321 3 0
                                    

[Nie wyrabiam z pisaniem xd a staram się, abyście długo nie czekali]

-Czego ode mnie chcesz?
-Jak to czego? Jesteś moją męską dziwką.
-Ponoć ci się znudziłem.
-Żartowałem, ale pamiętaj, mamy umowę.
Wyciągnąłem jego kartę, i rzuciłem mu pod nogi.
-Masz, nie będę twoją zabawką.
Chciałem iść jednak ten przyszpilił mnie do ściany. Przez traumę wszystko do mnie wróciło. Skuliłem się.
-Jesteś mój, rozumiesz? Będziesz robił dobrowolnie moje zachcianki, albo tamten chłopaczek dostanie niezły łomot. Szpital tym razem go nie uratuje.
Rozszerzyłem oczy ze strachu. On wie dokładnie gdzie jest!
-Tylko go tknij...
Złapał mnie za szczękę.
-To ja tu stawiam warunki. Przyjdź dziś do mojego mieszkania. Jeśli tego nie zrobisz... Cóż pożegnasz się z nim, ale na jego pogrzebie. Zrozumiano?
Wziął swoją dłoń i patrzył na mnie wściekły.
-Dobrze.
-No. Grzeczny chłopiec.
Odszedł ode mnie, gdy skręcił, moje nogi się ugieły i zacząłem płakać. Zupełnie nie wiedziałem co robić. On mówił na serio, że go zabije. Ja... Muszę unikać chłopaka. Dla dobra Noah'a. I jeszcze pomyśleć, że w Leo się zakochałem... Totalna porażka.

Nie chciałem tego robić z nim. Dodatku boję się go. Boję się, że jeśli tam nie pójdę to wyślę na mnie tych facetów albo gorzej, dorwą Noah'a!
Fizycznie byłem zdrowy, jednak psychicznie... No... To już inna kwestia.
Było ciemno, a w okolicy ani jednej duszy. Patrzyłem na ten oświetlony apartament. Jest. Popijał whiskey, patrząc gdzieś.

Było okropnie. Nie poczekał, tylko wchodził we mnie kilkanaście razy. Cud, że używał gumki! Nie poczekał ani chwili dłużej, jak doszedłem. Nie był już taki delikatny, rżnął mnie bez opamiętania.

-Dobra, teraz możesz spadać. Idę już.
-Słucham?!
-To co słyszałeś. Wynocha.
Ledwo mogłem się podnieść z łóżka, bo dupa mnie bolała, a ten mi mówi, że mam wypierniczać?!
-Ale z ciebie dupek.
Wyszłem z łóżka i zaczynałem się ubierać.
-Nie nazywaj mnie tak. To twoja wina. Nie byłem zaspokojony przez kilka tygodni.
Jaki biedaczek... Kurwa niech się pierdoli.
Wyszedłem ubrany, zabrałem kasę i próbowałem normalnie iść. Zmierzałem do akademika.

Teraz co? Moje życie będzie tak wyglądać? Na każde zawołanie będę u niego? A w czasie odpoczynku z Noah'em? Nie umiem sobie to wyobrazić... Dodatkowo go okłamuje, czuję się źle z tym.

Mama chłopaka stwierdziła, że lepiej jak Noah będzie w domu. Lekarz zalecał odpoczynek i żeby go nie denerwować. Więc mogłem odetchnąć z unikaniem.
Zawsze w filmach denerwowało mnie, że ludzie nie są szczerzy wobec siebie i duszą tą tajemnicę do końca filmu. Jednak teraz jest realne życie, nie mogę tego mu powiedzieć.
Czy wytrzymam? Nie wiem.
Myślałem, że praca jako chłopak do towarzystwa już zakończyłem, tymczasem moja przeszłość wraca do mnie.
Nie mogę się sprzeciwić...

Będziesz Mój [Yaoi] One Shots [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz