Sobotni wieczór miałam spędzić w Black Flamingo, gdzie Zoey urządzała przyjęcie z okazji swoich dwudziestych pierwszych urodzin.
Od godziny biegałam po mieszkaniu, przygotowując siebie i Olivera. Wybrałam sukienkę, później uprasowałam jego koszulę i oczyściłam rolką czarne spodnie. Cóż, Ollie pochodził z tradycyjnego domu, gdzie takimi rzeczami zajmowała się jego matka, a mnie jeszcze nie udało się wpoić mu nowych zasad.
Kończyłam ostatnie przygotowania, związując włosy w koczek, gdy Ollie, już w pełni ubrany, oparł się o komodę, przed którą stałam. Zlustrował mnie od stóp do głów.
– Wydaje mi się, czy ta sukienka jest za krótka?
Zmarszczyłam brwi.
– Jest dokładnie taka, jaka ma być.
Zaszedł mnie od tyłu, chwycił za krańce materiału, i lekko pociągnął w dół, jakby chciał sprawdzić, na ile może mnie zakryć.
Smagnęłam jego dłoń.
– Ollie, poważnie?
– Tam będzie pełno ludzi...
Musnęłam wargi czerwoną szminką i obróciłam się do niego przodem.
– I co z tego?
– Te nogi należą do mnie. Nie chcę, żeby jakiś inny facet ślinił się na ich widok. – Uśmiechnął się, zerkając w dół, na moje, w połowie nagie, uda.
– Tak? A ja byłam przekonana, że skoro wyrastają z mojego tyłka, należą do mnie.
Przekrzywił głowę.
– Przemądrzała jak zawsze – stwierdził, a w piwnych oczach zatańczyły iskierki rozbawienia.
Posłałam mu uśmiech i wygładziłam materiał jego granatowej koszuli, upewniając się, że wygląda jak należy. Później wyminęłam go i zarzuciłam sobie na ramiona białą marynarkę.
– Miałeś czas przywyknąć. A teraz chodź. Nie chcę, żeby wszyscy na nas czekali.
***
Weszliśmy do klubu. Zoey już siedziała przy stoliku, razem z Vanessą i jakąś blondynką. Dziewczyna wyglądała odrobinę znajomo. Chyba widziałam ją raz czy dwa, gdzieś na uczelni.
– O, patrzcie, kogo przywiało! – Zoey wstała, żeby nas uściskać.
Wręczyłam jej prezent.
– Wszystkiego najlepszego, kochana. Obyś dostała każdą rolę, o której zamarzysz.
– Uważaj, czego mi życzysz. Robisz sobie konkurencję. – Roześmiała się i mocno mnie przytuliła, po czym podeszła do Olivera.
– Teraz możesz już legalnie pić. Gratulacje! – powiedział i cmoknął ją w oba policzki.
– O, tak. Dzisiaj zamierzam to wykorzystać!
Przeniosłam wzrok na dziewczyny przy stoliku. Vanessa założyła sobie za ucho pasemko czerwonych włosów i pomachała nam, szczerząc zęby.
– Ever, kojarzysz Maddie? – spytała Zoey. – Studiuje muzykę.
Blondynka posłała mi niepewny uśmiech.
– Chyba widziałam cię na kampusie... – stwierdziła, a ja skinęłam głową.
– Bardzo możliwe. Miło cię poznać. – Wyciągnęłam do niej dłoń.
Chwilę później zajęłam miejsce, a Ollie wsunął się na kanapę obok mnie. W tym momencie przy stoliku zjawiła się także Hazel.
– O, cześć Ever! – pochyliła się, żeby mnie objąć.
CZYTASZ
Shattered souls (CHANCES #2) ZAKOŃCZONA
RomanceZapraszam na kontynuację "Stolen stars". Od chwili, gdy Caden i Everly widzieli się po raz ostatni minęły niemal dwa lata. Ich życie bardzo się zmieniło. Oboje musieli stawić czoła osobistym tragediom i szybko dojrzeć. Ever rozpoczęła wymarzone stud...