27. EVERLY

532 81 6
                                    

Gia otworzyła mi drzwi i od razu mocno mnie uścisnęła.

– Skarbie, co się znowu dzieje? – spytała. Chyba już w trakcie naszej rozmowy przez telefon wyczuła, że coś jest nie tak.

Jej wzrok padł na walizkę. Później spojrzała w moje zaczerwienione oczy.

– Boże... Tylko nie mów, że znowu rozstaliście się z Cadenem. Przecież dopiero byliście razem w Kalifornii...

Pokręciłam głową.

Zbierałam się właśnie do odpowiedzi, gdy za plecami Gianny rozległy się kroki. Podniosłam wzrok i zobaczyłam zbliżającego się do nas... Aarona?!

Popatrzył na mnie i ściągnął krzaczaste brwi.

– Cześć, Ever. Wyglądasz... – zaczął, przystając obok Gi.

Szturchnęła go w żebra.

– Dobrze! Wygląda dobrze – powiedziała z naciskiem, po czym pociągnęła mnie do środka.

Zerkałam to na nią, to na Schaefera, niepewna, co o tym myśleć.

Gia posadziła mnie na kanapie w salonie, a ja przechyliłam głowę w niemym pytaniu. Przygryzła wargę.

– Aaron wpadł tutaj, żeby... Po prostu dawno się nie widzieliśmy i... – zaczęła, a ja czułam, że na rzeczy jest coś więcej.

Usiadła obok mnie.

Aaron wyglądał na nieco zmieszanego. Przysiadł na fotelu naprzeciwko kawowego stolika i sięgnął po stojący na nim kubek.

– Co u Cadena? Nie wzięłaś go ze sobą? – spytał, a Gianna natychmiast zgromiła go spojrzeniem.

Zauważyłam, że jego twarz zmieniła odcień na bardziej rumiany. Odchrząknął, po czym odstawił kubek i podniósł się, nerwowo pocierając dłońmi uda.

– Wiecie co? Zrobiło się późno. Muszę już iść. – Zerknął na Gi. – Pomyślisz o tym?

Kiwnęła głową. Teraz to jej policzki dziwnie się zaróżowiły.

– Może to jednak ja się stąd ulotnię...? – zaproponowałam niepewnie, bo byłam już przekonana, że przerwałam coś ważnego.

Gia położyła dłoń na moim ramieniu, na wypadek, gdybym spróbowała się podnieść.

– Siedź. Czekałam tyle czasu, on też może poczekać.

Posłała Aaronowi krzywy uśmieszek, a on wyglądał, jakby miał za chwilę zemdleć.

– To na razie – mruknął, po czym wymaszerował z pokoju.

Chwilę później usłyszałyśmy, jak zamykają się za nim frontowe drzwi.

Wbiłam spojrzenie w przyjaciółkę.

– Możesz mi wyjaśnić, co tu się dzieje?

– Później. Najpierw ty. Chcesz kawy?

Potrząsnęłam głową i zaczęłam skubać frędzel przy leżącej na podłokietniku narzucie.

– Mam już wystarczająco podniesione ciśnienie.

– Niech zgadnę... Caden? A może twój drogi tatuś? – Uniosła brwi, uważnie mi się przyglądając.

Prychnęłam.

– Tak się składa, że obaj. Wiesz, czego dowiedziałam się dzisiaj od ojca? Że to on namówił Cadena do tego, żeby mnie zostawił, wtedy, dwa lata temu.

Gianna wypuściła ze świstem powietrze.

– Chryyste... Z drugiej strony, czy to aż taka niespodzianka? Od początku był przeciwny waszemu związkowi.

Shattered souls (CHANCES #2) ZAKOŃCZONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz