035

19 4 2
                                    

Kilka godzin później...

***

- Horda nadal przechodzi, w dodatku niektórzy zakażeni oddzielili się od hordy i stają teraz przed budynkiem-powiedziałem do reszty.

- Na pewno to dobry pomysł, żebyśmy nadal tutaj siedzieli? Bo moim zdaniem lepiej będzie, jak wyjdziemy tylnym wyjściem-odparł Nick.

- Fakt jest taki, że w tym budynku nie ma tylnego wyjścia, więc nie wyjdziemy inaczej niż przez główne wejście-oznajmił nam nieznajomy, siedząc na kanapie w salonie.

- A piwnica? Chyba jest w tym budynku piwnica. Możemy przez nią wydostać się na zewnątrz-zapytał go Nick.

- Tam nie ma wyjścia, to kręte i ciemne korytarzem bez żadnej drogi ucieczki. To chyba najgorsze miejsce, gdzie można się ukryć przez zarażonymi. Wiem o tym, bo sam miałem taką sytuację-odparł nieznajomy.

- To chyba najgorszy sposób na śmierć...-mruknął Nick.-Zostać zamknięty w ciemnej piwnicy, otoczony przez grupę kwiożerczych zarażonych, którzy próbują się do ciebie dostać.

- Straciłem w ten sposób swojego kumpla, nazywał się Chris. Chodził ze mną do szkoły, jeszcze przez pandemią-oznajmił nam nieznajomy.-Ech, straciłem już kolejnego przyjaciela, najpierw Nate, teraz Chris...

Nick spojrzał na mnie, nie kryjąc zaskoczenia. Może to tylko zbieg okoliczności, ale jeżeli nie, to ten gość musiał mnie znać, a ja nie znałem jego.

- A o kim dokładnie mówisz, bo może będziemy ich znać-powiedziałem do nieznajomego.

- Nie wiem, czy powinienem wam o tym mówić, ale wydajecie mi się w porządku-odparł nieznajomy.-Miałem dwóch kumpli, jeden nazywał się Nathan Walker, a drugi Chris Town. Znałem ich jeszcze z podstawówki, chodziliśmy nawet do tego samego liceum, ale kiedy wybuchła pandemia, Nate-a straciłem z oczu, a Chris towarzyszył mi przez te prawie sześć ostatnich lat, aż do teraz...

Aż oczy mi się zaświeciły, kiedy to usłyszałem. Na początku uważałem go za zmarłego, zabitego przez jakiś ludzi lub zarażonych na samym początku pandemii, w Dniu Z, ale jak się okazało, on żył.

- Tom?-zapytałem zdziwiony.

Chłopak spojrzałem na mnie, z tym samym zdziwionym wyrazem twarzy, podobnym do mojego, jaki miałem aktualnie.

- Nathan?-zdziwił się chłopak.-Nate, czy to naprawdę ty?

- Tak, to ja, Tom-odpowiedziałem, nie mogąc uwierzyć w to, co się właśnie dzieje.

- To wy się znacie?-zapytał nas Nick.

- Tak!-zawołaliśmy jednocześnie ja i Tom, próbując nie rzucić się sobie w objęcia.

- Nate, gdzieś ty był przez ten czas? Myślałem, że umarłeś w Dniu Z-zapytał mnie po chwili Tom.

- Uciekałem i próbowałem przetrwać, ale z każdym kolejnym dniem było mi coraz ciężej-odparłem szczerze.-A co z tobą się działo? Ostatnio, kiedy cię widziałem, to byłem w supermarkecie, w Dniu Z.

- Też uciekałem, z Nowego Yorku dotarłem aż tutaj-wyjaśnił mi Tom.-Po drodze widziałem wiele rzeczy, o których wolę nie mówić. Spotykałem razem z Chrisem wielu dobrych i złych ludzi, którzy ginieli chwilę albo dzień lub dwa po tym, jak nas spotkali.

Pandemic [Ukończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz