I znowu się obudziłam. Znowu trzeba było przeżyć kolejny dzień. Ustałam na wagę i znowu schudłam. Dalej nie była to waga jaką chciałam osiągnąć. Przez dwa dni nie jadłam w ogóle. Nie miałam w planach tego zmieniać.
Spojrzałam w lustro z łzami w oczach. Normalna sytuacja. Trwało to może z pięć sekund, wystarczająco,by zniszczyć mi dzień. Wiecie co jest najgorsze? To ja wybrałam,aby te pięć sekund mi go zepsuło. To była tylko i wyłącznie moja decyzja. Nikt mi nie kazał tego robić. Z miliona możliwości spędzania czasu wybrałam zastanawianie się nad swoim wyglądem. Mogłam zaprosić mamę do kawiarni, pogadać z tatą czy zadzwonić do Lily. Czy naprawdę chcę,by moimi wspomnieniami na starość były odbicia w lustrze i cyferki na wadze? Najwidoczniej tak.***
- Miałam ci przekazać,że mamy dzisiaj trening cheerleaderek na najbliższy mecz- Szepnęła Lily tak,by nauczyciel nie słyszał.
Przez to,że nie jadłam było mi cholernie słabo i byłam cała blada. Miałam nadzieję,że jakimś cudem ten trening przeżyje.
- Co oznacza,że będzie również tam on.- Dodała.- Sama jego obecność mnie męczy,teraz chociaż siedzi w ostatniej ławce.
- Anderson i Evans ciszej.- Zwrócił się do nas nauczyciel,na co odrazu sie wyprostowałam i posłałam mu lekki uśmiech.
- Przepraszamy,już nie będziemy.- Spojrzałam kątem oka na blondynkę.
Po dzwonku ruszyłam z nią do szatni i przebraliśmy się w stroje.
- Nie przytyło ci się,Mad?- Rzuciła Kat.
- Mam wagę i lustro.- Odpowiedziałam bezuczuciowo.
Zrobiło mi się cholernie przykro,że pomimo odstawienia jedzenia dalej słyszałam takie komentarze. Ja widziałam zmiany,lecz przez komentarze ludzi zatracałam się w błędnym kole. Chciałam zapaść się pod ziemię. Chciałam zniknąć, czułam,że na ziemi nie trzyma mnie nic innego poza grawitacją.
Wyszłam z pomieszczenia z łzami w oczach, i w tym samym czasie przechodził Nathan bez koszulki. Na chwilę mój wzrok powędrował,tam gdzie nie powinien. Był ochydny.
- I co się gapisz?
- Wyglądasz tak okropnie,że nie da się nie patrzeć.
- Wzajemnie,ten strój ci w ogóle nie pasuje.
- Niestety,ale przed każdym meczem będziesz musiał na to patrzeć.
- Współczuję sam sobie. Za to ty będziesz musiała patrzeć jak zajebiście gram.
- Nie podbudowuj sobie ego,wcale dobrze nie grasz.
I z tym akurat skłamałam.
Grał cholernie dobrze.
- Znowu oszukujesz sama siebie? Idź stąd,bo nie mogę na ciebie dłużej patrzeć.
- A może ty odejdź?
- Ja idę się przebrać,a z tego co widzę ty to już zrobiłaś.
I odeszłam.
Trening sam w sobie przebiegał dobrze,gdyby nie ten idiota i złe samopoczucie,do którego już przywykłam.***
Gdy spoglądam na siebie w lustrze pierwsze co widzę to trzy kilo za dużo, odstający brzuch,brak przerwy pomiędzy udami,za szerokie ramiona czy nowe niedoskonałości na twarzy. A teraz,gdy kładę się spać,zastanawiam się co dzisiaj robiłam. Co robiłam? Zamiast żyć w realnym świecie byłam zamknięta w myśli pod tytułem,,jak wygląda moje ciało?". Idealny przykład zmarnowania najcenniejszej rzeczy w życiu człowieka. Czasu. Czasu z rodziną, przyjaciółmi,a przede wszystkim swojego czasu. To jak go wykorzystujemy jest zależne tylko i wyłącznie od nas. Ale pamiętać trzeba o jednym. Czas niestety nie jest nielimitowany,a moim wyborem jest właśnie zamartwianie się tym jak wyglądam i ile zjem w ciągu całego dnia.
CZYTASZ
all over again (SKOŃCZONE)
Genç KurguMadison Anderson to najlepsza uczennica szkoły,do której uczęszcza. Jednak wcale nie jest taka idealna jak wszystkim się wydaje. Nathan Drake, chłopak, którego szczerze nienawidzi to odkrywa. Ich relacja z dnia na dzień zaczyna się polepszać,a nawet...