pt. 6 ,, Przeszłość "

58 7 3
                                    


Angelo

Weszliśmy wszyscy do tego lasu starając się od siebie nie oddalać bo jednak było to obce miejsce i było ciemno jak cholera , a pozatym mieliśmy tylko 2 latarki na naszą 9. Szedłem na samym przodzie naszej grupy jako jedyna osoba która miała latarkę. W pewnym momencie kiedy zaświeciłem na jedno z drzew zobaczyłem ten sam symbol co na naszyjniku , z tą różnicą że wyryty na drzewie.

- Ktoś ma niezłą obsesję na punkcie tych znaczków - powiedział Fang przerywając ciszę.

- Teraz to już wiemy że to nie jest zwykły przypadek - odpowiedziała Melodie - fajnie by było jeszcze gdyby się wyjaśniło co to rzeczywiście znaczy

- Weźcie bądźcie cicho , tu mogą być dzikie zwierzęta i jeszcze nas coś zje - wtrąciła Emz rozglądając się nerwowo

Po tym i ja i Willow zaczęliśmy się śmiać. Tak napewno zje nas coś kilkadziesiąt metrów od miejsca gdzie używa się broni , przecież to wsyztsko płoszy zwierzęta. Zresztą oboje mieszkamy bądź co bądź w lesie więc wiemy czy coś może być w okolicy.

- Z nami się nie masz czego bać spokojnie - powiedziała Willow próbując ją pocieszyć jednak nadal cicho się śmiała.

- Nie wydaje mi się żebyśmy tutaj coś znaleźli - powiedziałem po czasie- nie ma tu żadnych śladów nigdzie nie licząc tego na drzewie , trzeba by było Shelly lub Colta w to wciągnąć oni by wiedzieli co z tym zrobić

- Pfff nie ma mowy że będę gdzieś tu chodził z tym rudym - zaprzeczył od razu Fang.

- Człowieku ja rozumiem że ty jesteś zazdrosny - zacząłem - ale musimy się teraz ogarnąć , bo nie wiem czy Shelly będzie nam chciała pomóc , raczej wątpię. Jezu jakbym wiedział że tyle będzie problemu z tą twoją zazdrością to bym na tobie nie trenował

- Dobra w nie zaczynajcie się kłócić - wtrąciła ponownie Melodie - puki co jesteśmy w środku lasu tak? Nawet jak teraz zaczenimy się kłócić to i tak nic nam to nie da

- W tym się akurat z nią zgodzę - odpowiedziała Willow - takim rzeczami będziemy się martwić po powrocie. Może rozdzielny się na dwie grupy ? Wkoncu mamy dwie latarki a i tak jest nas dużo , nic się nie powinno stać

- No nie wiem... Co jak któraś grupa się zgubi? Co wtedy powiemy - zapytałem trochę nie przekonany tym pomysłem

- To wtedy będziemy się martwić - powiedzials Maks - Nie dramatyzuj tak , ludzie tu potrafią chodzić sami i nic się nie dzieje , idziemy tak jak mamy pokoje?

- Tak byłoby najlepiej - odezwała się Emz - wrazie czego nie będzie żadnych głupich podejrzeń

- Weź nawet nie strasz że ktoś się zgubi - westchnęła Maisie - To nie jest jakiś super gęsty las , poradzimy sobie

Po tym podzieliliśmy się i każdy z nas ruszył w swoją stronę. Podałem latarkę Draco , a sam wziąłem łuk do ręki. Szliśmy w zupełnej ciszy przez co czułem lekki niepokój. Spoglądałem też co jakiś czas na Willow i Emz i wydawało mi się że myślą podobnie do mnie. Wmiare jak zaczęliśmy się zagłębiać w las robiło się gęściej i ciemniej. Chociaż tyle że mam dość dobra orientację w terenie więc mimo wsyztsko wiedziałem że się nie zgubimy. Cholera , jestem pewnien ze z tamtymi będzie jakiś problem ale już wolałem tego nie mówiąc by nie stresować reszty.

Spojrzałem na ekran telefonu. Godzina 2:46. Już sporo czasu chodziliśmy po tym lesie i miałem wrażenie jakby się on nie kończył , w dodatku baterie w latarce zaczęły nam padać.

- Może zacznijmy już wracać - powiedział Draco przerywając ciszę - nie wiem czy damy radę z tąd bez światła wyjść, wogóle umawialiśmy się z tamtymi na którą godzinę wracamy? Zaraz się zaczenimy wzajemnie szukać i tylko będzie problem.

- Cholera masz rację - odpowiedziałem trochę zaniepokojony - mogliśmy się jakoś umówić kiedy się widzimy... Dobra wracajmy powoli i tak nic tu nie ma to jest jakieś bagno

W pewnym momencie usłyszałem jakieś kroki. Miałem wrażenie że ktokolwiek je wydawał szedł centralnie na nas od strony właśnie tych bagien. Napiłem łuk i trochę się cofnąłem. Nie byłem jednak w stanie zauważyć co się dzieje. Spojrzałem na resztę i szczerze mówiąc widziałem strach na ich twarzy. Wszyscy powoli się cofaliśmy jednak kroki zdawały się być coraz szybsze. W pewnym momencie już nie mieliśmy wyboru - musieliśmy z tamtad uciekać jak najszybciej a więc tak zrobiliśmy

Dotarliśmy cali zdyszani do ośrodka , starając się jednak nikogo nie budzić. Było już około 4 rano. Poszedłem do domku Fanga i całej tej reszty jednak wydawało się być tam pusto. Cholera nie ma ich jeszcze ? Spojrzeliśmy wszyscy po sobie. Czym było to coś w lesie ? Gdzie oni są ? Czy coś im się stało? Weszliśmy w ciszy do nas do domku i usiedliśmy wciaz nic nie mówiąc i tylko patrząc się na siebie.

- powinniśmy ich poszukać - powiedziała Emz przerywając ciszę - mogło im się coś stać

- zwariowałaś! - krzyknęła Melodie jednak po chwili się uspokoiła - jeśli coś im się stało to tymabrdziej nic nie zrobimy , na razie poczekajmy.

- Tylko ile zamierzamy czekać - odpowiedziałem mierząc dziewczynę wzrokiem - co jak nas potrzebują?

- Angelo do cholery jak chcesz tam iść - zaczął Draco - nie mamy latarki , jesteśmy teraz zmęczeni , w tym lesie coś napewno jest , nie mamy pojęcia gdzie szukać , co chcesz zrobić co? Poczekajmy chcoiaz aż się trochę przejśni

- Zgadzam się z Draco - wtrąciła Willow - jeśli pójdziemy teraz to narobi się z tego więcej problemów niż korzyści a nie możemy teraz nic sobie zrobić tak? Nie panikujcie , wrazie czego chyba umia się bronić tak?

Jeszcze chwilę rozmawialiśmy ale finalnie i tak nie ustalimy nic nowego. Wszyscy więc położyliśmy się spać nie mając nic innego do zrobienia w tej sytuacji. Ja poportsu usiadłem na łóżku a następnie wzialem kartkę i jakiś długopis. Starałem się mniej więcej zrobić sobie plan tego lasu , jednakże było tak ciemno że trudno było zapamiętać co gdzie jest. Spuściłem głowę czując się winny za całą tą sytuację. Mogłem nie mówiąc o tym naszyjniku i zostawić to w spokoju, chcoiaz by nie było problemów , a teraz? Teraz im może coś się stać tylko i wyłącznie przez moją głupotę. Postanowiłem położyć się spać , moje użalanie się nad sobą i tak nic tu nie da . Miałem nadzieję że rzeczywiście zdołają sami wrócić , chcoiaz nie ukrywam , że z każdą minutą sam powoli przestawałem w to wierzyć.

____________________________________________

Hejka!

Przepraszam że przez długi czas nic nie wstawiłam jednak byłam trochę zajęta. Wiecie poprawianie ocen no i jeszcze miałam zwody więc się głównie na tym skupiłam. Od środy rozdziały będą się pojawiać częściej bo będę już po wsyztskich poprawkach. Dziękuję za waszą aktywność!

YkuiNova

Flèche D'amour | brawl stars | pl🇵🇱‼️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz