pt. 5 " Las "

49 8 3
                                    


Willow

Była godzina 21 i jeszcze trochę czasu zostało do naszego wyjścia. Siedziałam razem z Emz , Draco i Melodie gadając o różnych rzeczach oraz śmiejąc się. Trochę mnie martwiło że Aneglo jeszcze nie wrócił. Zawsze mam wyrzuty sumienia jak zostawiam go tak samego. To nie tak że Angelo jest jakiś aspołeczny czy coś , on poprostu z góry jest już uprzedzony do ludzi tutaj nawet jak ich nie zna. Wsumie to mu się nie dziwię bo mnie też denerwują ludzie przychodzący po porady miłosne , no zresztą kogo by to nie irytowało? Mam tylko nadzieję że nic sobie nie zrobi teraz przed tym wyjściem bo nie wiemy wsumie co nas tam może spotkać.

Angelo

Po jakimś czasie trenowania tak siadłem po prostu pod drzewem wpatrując się w mój łuk. Może to dziwne ale czasem mam uczucie jakbym tutaj zwyczajnie nie pasował. Moje zdolności i pochodzenie dość mocno różniło się od pozostałych. Kiedy tam rozmyślałem nagle usłyszałem czyjś głos obok.

- co tu robisz o takiej godzinie? - spytała fioletowo włosa dziewczyna którą dość dobrze znałem , Shelly.

- chciałem jeszcze trochę poćwiczyć - powiedziałem po czym westchnąłem - chociaż i tak nie wiedzę w tym większego sensu , do obrony ani niczego innego się to nie nada

- dlaczego tak uważasz ? - spytała dziewczyna siadając obok mnie.

- No bo... - zacząłem - te strzały nie są nawet w stanie nic nikomu zrobić gdyby ktoś chciał nas skrzywdzić , to wsyztsko jest bezużyteczne! Dlaczego wsyztskim tak łatwo przychodzi ogarnięcie tego a ja nie wiem jak to wykorzystać...

- Wiesz Angelo - zaczęła mówić - na początku każdemu się wydaje że nie będzie się wstanie nigdy obronić ani nic z tych rzeczy to normalne. Nawet te wyjazdy nie są po to by was czegoś nauczyć, jedyne co nas interesuje to sprawdzenie czy wogóle staracie się odkryć jak używać waszych zdolności , a to przyjdzie samo w odpowiednim momencie. Uwierz mi że kiedy już nauczysz się tych strzał i łuku używać , to nigdy nie będziesz chciał tego zamienic na nic innego

- No właśnie , kiedyś, w odpowiednim momencie - odpowiedziałem - a co jeśli teraz coś się stanie?! Zresztą tobie łatwo mówić masz tylko zwykłą strzelbę

- Wiesz nie mówię że nie mam łatwiej - powiedziała dziewczyna - jednak to fascynujące jak różnorodne jest wsyztsko w tym miejscu , to nas wkoncu wyróżnia. Angelo , dopiero co wkroczyłeś w dorosłe życie , jeszcze naprawdę dużo przed tobą. Wkoncu wsyztskiego się nauczysz , nie dzięki nam , a dzięki temu co przeżyjesz i kiedy. To co ja ci mogę poradzić to aby się nie bał , bo ze strachem nic nie osiągniesz ale co zrobisz to już twoja decyzja, wkoncu znalazłeś ten naszyjnik , nie zmarnuj tego - powiedziała dziewczyna tajemniczo się uśmiechając a następnie odchodząc.

Patrzyłem jakiś czas jak dziewczyna odchodzi. Może miała rację co do tego wsyztskiego? Chcoiaz szczerze mówiąc nie widziałem siebie inaczej. 19 latek , z beznadziejną umiejętnością , ubierający się jak menel i bez chęci do poznawania ludzi lub jakiegokolwiek kontaktu z kimś innym niż Willow. Właśnie Willow! Przecież jej obiecałem że będę o 20 fuck! Poszedłem dość szybko do naszego domku.

- Hejka - powiedziałem wychodząc - sorry trochę straciłem poczucie czasu

- JEZU ANGELO - powiedziała Willow od razu do mnie podchodząc- COŚ TY ROBIŁ TYLE CZASU?!

- No trochę potrenowałem a potem jeszcze spotkałem Shelly i się przedłużyło - powiedziałem przytulając dziewczynę - spokojnie nie zostawię cię przecież samej mój misiu

- Czekaj czekaj wy coś ten -? - spytała zdezorientowana Emz

- NIE NIE NIE COŚ TY - zaprzeczyła od razu Willow - TO MÓJ DEPRESYJNY BESTIE JEST

- PRZEPRASZAM BARDZO ŻADEN DEPRESYJNY - powiedziałem oburzony - JA POPRISTU NIE KUBIE LUDZI NIE LICZĄC WAS

- Jezu możecie się nie drzeć?! - powiedziała Melodie wychodząc z pokoju - ja rozumiem się kłócić ale czy was muszą wszyscy słyszeć? Serio jakby wiem że normalnie mieszkacie na jakimś zadupiu i tam nikt tego nie słyszy ale tu się ogarnij cię

- przepraszam cię bardzo co ty masz za problem - powiedziałem trochę chłodniejszy tonem patrząc na dziewczynę - jak ci się coś nie podoba to droga wolna

- Mam ci przypomnieć ze razem tu mieszkamy ? - odpowiedziała już trochę bardziej stanowczo Melodie - kurwa to takie trudne się zamknąć na chwilę ?

- Nie czepiaj się go - wtrąciła Willow - przecież jest jeszcze wcześnie to raz , a dwa i tak przecież nie próbujecie spać bo zaraz będziemy wychodzić.

Dziewczyna tylko wróciła poddenerwowana do pokoju. Jeden z powodów czemu nie lubię ludzi. Usiadłem sobie tylko na krzesełku przy Emz i Willow.

- Jezu Femboy jak ci włosy urosły - powiedziała Emz - no lepiej tak wyglądasz niż w tych krótkich...

- Nie przypominaj mi tego - zaśmiałem się cicho - to było okropne , na szczęście moje włosy żyją sobie teraz własnym życiem.

- Słuchaj no ale stajesz się coraz większym femboyem - powiedziała Willow - tak trzymaj komar

- no możecie się nade mną nie znęcać psychicznie - odpowiedziałem z udawanym smutkiem

- no dobra dobra , właśnie no my się chyba zaraz musimy zbierać bo zaraz 22 , no a jeszcze trzeba się ogarnąć - powiedziała ponownie Willow.

- no kurwa nie przesadzajmy , specjalnie się nie będę ogarniał tutaj na wyjście , my idziemy poszlak szukać a nie na pokaz mody - westchnąłem. Już nawet nie chcę myśleć co ubierze Melodie.

- Jezu człowieku czy to możesz przestać narzekać na wsyztskob- powiedział Emz

- dobra dobra już będę cicho - powiedziałem biorąc jakąś latarkę - może się przydać bo nie sądzę by tu było światło w nocy.

zaczęliśmy się szykować , pakować rzeczy itp. Finalnie.zajelo nam to ponad pół godziny jednak daliśmy radę się nie spóźnić i spotkać.

- no to co robimy najpierw? - spytała Maks patrząc na nas wsyztskich - mamy jakiś plan gdzie iść?

- No wsumie to nie do końca - odpowiedział jej Fang - ale może lepiej się nie rozdzielajmy bo wsumie to nie wiadomo co nas tu spotka , bądź co bądź nie znamy tego miejsca

Wszyscy tylko przystanęliśmy, rozdzielenie się teraz no byłoby głupim pomysłem. Gadaliśmy jeszcze trochę żeby ustalić jakikolwiek plan działania. Zdecydowaliśmy że idizmey w las za ośrodkiem bo wsumie tylko to go otaczało , a co będzie dalej? To wsumie zależy czy coś znajdziemy. Zaczęliśmy ostrożnie przechodzić przez mur, patrząc czy nikt z nauczycieli nie chodzi gdzieś w pobliżu , wszędzie było jednak pusto i słychać było tylko ten las. Niby doskonale znałem.juz te dźwięki lasu no wkoncu mieszkamy z Willow w jego środku więc co się dziwić ,.jednak tutaj ten odgłos wydawał mi się jakiś mroczniejszy i tajemniczy. Nie wiem już czy serio z tym lasem coś jest nie tak czy to ja świruje. Udało się nam wszystkim przejść przez mur. Spojrzeliśmy wszyscy na ten las o potrm popatrzyliśmy na siebie. Teraz nie ma już odwrotu.

___________________________________________

Hejka kochani!

Jak zauważyliście pewnie , opis Angelo tutaj jest trochę zmieniony od tego w grze. Chcę jednak pokazać jego wygląd wcześniej aby wmiare książki ten jego wygląd również się zmieniał. Dajcie znać jak się podoba!

YkuiNova

Flèche D'amour | brawl stars | pl🇵🇱‼️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz