AngeloZwierzę doprowadziło mnie na jeszcze inną polane niż wcześniej. Było tam trochę lepsze światło więc mogłem się tej niedużej istocie przyjrzeć. Ujrzałem kotka. Małego , czarno-białego kotka który teraz nie uciekł a siedział wpatrzony we mnie
- Brawo Angelo , narażałeś się na zadźganie cię nożem i spotkałeś kota - westchnąłem zdenerwowany - a zresztą kurwa , na co ja liczyłem
Usiadłem na ziemi głaskając kota , jednak ten zdecydowanie był zainteresowany czymś innym , zwisającym na mojej szyji. Intensywnie wpatrywał się w naszyjnik. Trochę mnie to onieśmieliło, bo nie umiałem rozpoznać intencji zwierzęcia o ile wogóle coś w tym miało. Starałem sobie tłumaczyć w głowie że on poprostu chce się bawić jednak on ani drgnął.
Poruszyłem delikatnie naszyjnikiem chcąc zobaczyć relacje tego małego stworzenia. Kot odskoczył od razu jeżąc się i sycząc. Nie spodziewałem się aż tak gwałtownej reakcji. Od razu ściągnąłem naszyjnik i włożyłem go do kieszeni od bluzy. Kociak po krótkiej chwili uspokoił się i przyszedł ponownie tym razem dając się głaskać i mrucząc przy tym.
- a więc tak to działa... - wyszeptałem sam do siebie nie mogąc się nadziwić jak przed chwilą schowany przedmiot wpływa na zwierzęta. Ciekawe czy tylko na kota tak zadziałał czy ja inne też?
Zanim wrócę do reszty chciałem chwilę pobyć sam. Gdyby nie mruczenie kota i cichy szum wody z niedaleko położonego jeziora panowałaby idealna cisza. Wcześniej wydawała mi się być ona straszna , nienaturalna i ostrzegawcza. Teraz jednak , po tych wieczornych kłótniach, była to dla mnie jedyna miła odmiana.
Nagle usłyszałem silny wiatr , który potrząsa drzewami mimo iż sam nie odczułem żadnej zmiany w pogodzie ani też nic wielkiego nie zauważyłem. Kot znowu zaczął syczeć jednak tym razem w kierunku dalszej części lasu a nie moim. Wziąłem do ręki naszyjnik i zacząłem się w niego wpatrywać. Momentalnie poczułem ogromny niepokój , a do mojej głowy zaczęły nasuwać się coraz mroczniejsze myśli.
- Może coś im się stało... ? - Wyszeptałem sam do siebie , bo kot raczej mi nie odpowie.
Schowałem wisiorek i szybkim krokiem poszedłem do miejsca w którym zatrzymaliśmy się na noc , kot również cały czas trzymał się blisko mnie. Kiedy doszedłem na miejsce zauważyłem że większość osób już nie spała. Wciąż była noc , a więc wydawało mi się to dość dziwne.
- Co się stało? Czemu nie śpicie - spytałem a ci od razu spojrzeli na mnie.
- Ufff - westchnął Fang - czyli nic wam nie jest
- "Nam"? - zacząłem dopytywać trochę zdziwiony. Nie sądziłem by martwili się o obcego kota , coś było na rzeczy.
- No tak wam - powiedziała dość pewnie Meldoie jednak po chwili zamarła kiedy coś do niej dotarło - czekaj czekaj.... Nie poszliście razem z Willow....?
Nie umiałem sobie poukładać w głowie informacji. Dopiero po kilku sekundach dotarło do mnie co się dzieje. Willow gdzieś zniknęła? Czy to naprawdę możliwe? Nie nie nie.... To nie może się dziać naprawdę!
- To jej z wami nie ma?! - krzyknąłem zrozpaczony martwiąc się o przyjaciółkę.
- Myśleliśmy że poszła z tobą - odpowiedział Buster który najwidoczniej przewidywał już najczarniejsze scenariusze - W takim razie skoro nie ma jej z tobą... To gdzie ona mogła iść? I po co?
- Nie panikujmy... - starła się uspokoić sytuację Emz , mimo iż sama bała się o przyjaciółkę - może zaraz wróci... Poczekajmy chwilę .. jak zaraz nie wróci to zaczniemy jej szukać...
CZYTASZ
Flèche D'amour | brawl stars | pl🇵🇱‼️
AcciónAngelo i Willow mieszkają razem jednocześnie chodząc do liceum. Sami zarabiają i utrzymują się jakoś godząc to z nauką. Pewnego dnia Angelo znajduje w lesie naszyjnik z specyficzną zawieszka co pokazuje Willow. Temat jednak schodzi na bok kiedy zbli...