- Zamek ten został zbudowany w latach 1626 - 1644 na polecenie magnata Krzysztofa Ossolińskiego. Powstał jako "palazzo in fortezza" - pałac w fortecy, czyli połączenie domu z siedzibą obronną.
Niezbyt zainteresowany słuchałem przewodnika, który oprowadzał nas po miejscu, gdzie mieliśmy kręcić teledysk. Moje myśli cały czas były zaprzątnięte słowami mojej matki o tym bym sobie kogoś znalazł, dopóki nie jestem jeszcze bardziej rozpoznawalny, ponieważ istniało duże prawdopodobieństwo nieszczerości w związku, a także chęć wykorzystania. Rozumiałem ją, tyle że nie planowałem na ten moment szukać dziewczyny. Dobrze sie czułem przebywając z moim przyjaciółmi i moim psem Laylą.
A właśnie mówiąc o mojej suczce to gdzie ona się podziała?
Zacząłem się rozglądać po pomieszczeniu i z ulgą odkryłem, że Layla była z moim menadżerem. Była niespokojna, jakby chciała pobiegać na dworze, a przebywanie we wnętrzu zamku niezbyt się jej podobało.
- Mogłoby to się już skończyć- mruknął do mnie Sunghoon, który najwyraźniej był jeszcze bardziej znudzony niż ja.
- Nie narzekaj- wtrącił Jungwon- jeszcze parę minut wytrzymasz.
My może tak, ale nie Layla, która zerwała się ze smyczy i pobiegła w kierunku wyjścia. Byłem zaskoczony zachowaniem mojego pupila, który zazwyczaj był spokojny. Szybko otrząsnąłem się z szoku i pognałem za moim psem.
Nie zwracałem uwagę na wołających za mną przyjaciół i menedżerów. Chciałem się tylko upewnić, że z moim psem wszystko w porządku i że się nigdzie tu nie zgubi.
Wybiegłem na dwór i od razu zauważyłem piękną dziewczynę stojącą na środku dziedzińca. Miała długie, kasztanowe włosy, które falowały na wietrze, a jej niebieskie oczy zdawały się przenikać na wskroś. W ręku trzymała moją zgubioną smycz, a obok niej siedziała spokojnie moja suczka.
- Przepraszam, czy to twój pies? - zapytała, podchodząc bliżej i wyciągając rękę z uśmiechem.
- Tak, dziękuję! Nie wiem, co w nią wstąpiło - odpowiedziałem, łapiąc smycz. - Jestem Sim Jae-yun, ale pewnie możesz kojarzyć mnie jako Jake'a, a to Layla.
- Miło cię poznać, Jake. Jestem Kamila. Będę jedną ze stylistek pracujących na planie waszego teledysku. Twój pies chyba miał dość zwiedzania zamku.
- Chyba tak. Chociaż ja też nie mogę powiedzieć, że jestem fanem tych wszystkich historycznych szczegółów - zaśmiałem się. - Ale ten zamek jest naprawdę imponujący.
- O tak, ma swoją historię i legendy. Mówią, że nocami można tu spotkać Białą Damę.
- Brzmi interesująco, ale myślę, że wolę unikać duchów - zażartowałem.
W tym momencie dołączyli do nas moi przyjaciele i menedżer. Wyglądali na trochę zaniepokojonych moim nagłym zniknięciem.
- Wszystko w porządku? - zapytał nasz menedżer.
- Tak, wszystko dobrze. Dzięki Kam znalazłem Laylę - odpowiedziałem.
- To świetnie. Musimy wracać do pracy. - menedżer spojrzał na mnie porozumiewawczo.
- Cieszę się, że mogłam pomóc. Do zobaczenia na planie - uśmiechnęła się Kamila.
Wracając do zamku, nie mogłem przestać myśleć o dziewczynie. Było coś w jej spojrzeniu i uśmiechu, co sprawiło, że poczułem dziwną mieszankę ciekawości i spokoju. Może moja matka miała rację, mówiąc, że powinienem poszukać kogoś, zanim stanie się to trudniejsze. Może... warto by było lepiej poznać tę tajemniczą stylistkę?
CZYTASZ
MAGIC SHOP || ONE SHOTS
FanfictionPragniesz niezwykłej przygody o swoim ulubionym artyście? Zamów swój własny one shot i zanurz się w niezapomnianej przygodzie Zamówienie jest personalizowane tylko dla Ciebie. To Ty decydujesz o bohaterze. Tematyka: K-POP/K-drama