By your side || Lee Dong-hyuck

86 58 32
                                    

Podróż na Jeju była pełna ekscytacji i czułych spojrzeń. Lee Dong-hyuck z uśmiechem prowadził auto, a Kana siedziała obok niego, z fascynacją patrząc na mijane krajobrazy. Słońce powoli chowało się za horyzontem, barwiąc niebo na odcienie pomarańczu i różu, co tylko podkreślało wyjątkowy nastrój ich podróży. Jeju o tej porze roku tętniło spokojem, a powietrze niosło ze sobą delikatną woń morza i kwiatów.

Gdy dotarli do małego, przytulnego domku nad brzegiem oceanu, Dong-hyuck zaparkował auto i otworzył drzwi dla Kany. 

- Masz chwilę, żeby się przebrać- powiedział z tajemniczym uśmiechem.- Czeka nas coś wyjątkowego.

Kana, ciekawa co planuje, skinęła głową i zniknęła wewnątrz, by przygotować się na wieczór.

Kilka minut później, ubrana w zwiewną sukienkę, wyszła na zewnątrz, gdzie Lee czekał już na nią. Delikatny wiatr poruszał jej włosy, a ona spojrzała na niego pytająco, niepewna, co za niespodziankę dla niej przygotował.

- Chodź- powiedział, ujmując jej dłoń i prowadząc ścieżką w stronę plaży. 

Gdy dotarli na miejsce, widok, który zastała, zaparł jej dech w piersiach. Na tle spokojnego oceanu, na piaszczystej plaży, stał elegancki stolik, otoczony pochodniami, których światło subtelnie odbijało się w wodzie. Wokół unosił się zapach kwiatów, które ozdabiały całą przestrzeń, a powietrze pachniało solą i rozgrzanym piaskiem.

Dong-hyuck delikatnie uścisnął jej dłoń, odwracając się w jej stronę. 

- Chciałem, żebyś ten wieczór zapamiętała na zawsze- powiedział cicho, a jego głos zdawał się harmonizować z szumem fal.

Kana poczuła delikatne muśnięcie wiatru na policzku, jakby Jeju chciała ją powitać w swoim ciepłym uścisku. Jej serce zabiło szybciej, gdy pozwoliła się prowadzić po drobnych ziarnach piasku, które przyjemnie uginały się pod stopami. Dong-hyuck szedł obok, nie spuszczając z niej wzroku. W jego oczach widziała coś, czego jeszcze nigdy wcześniej nie dostrzegła – mieszaninę ekscytacji, napięcia i czegoś głębszego, niemal namacalnego.

Kiedy zbliżyli się do plaży, widok, który ją zastał, przerósł jej najśmielsze oczekiwania. Ocean rozciągał się przed nimi, a fale łagodnie uderzały o brzeg, tworząc spokojny, kojący rytm. Pochodnie wokół stolika migotały ciepłym blaskiem, rzucając miękkie światło na kwiaty rozsypane dookoła. Każdy detal był starannie przemyślany – od kwiatowych kompozycji, które otulały stół, po delikatne płatki róż, które jakby naturalnie rozsypały się na piasku, tworząc ścieżkę wprost ku sercu tej scenerii. Blask księżyca rozświetlał horyzont, odbijając się w falach, jakby same gwiazdy zstąpiły na ziemię, by podziwiać ten moment.

- To... jest piękne...- wyszeptała Kana, czując, jak serce bije jej coraz szybciej. Z każdym krokiem była coraz bardziej onieśmielona, ale zarazem podekscytowana tym, co nadchodzi. Widziała starania Dong-hyucka, jego troskę o każdy szczegół. Wszystko to sprawiło, że poczuła się wyjątkowo, jakby ten wieczór należał tylko do nich dwojga, jakby cały świat się zatrzymał, by celebrować ich chwilę.

Dong-hyuck uśmiechnął się, widząc jej reakcję. 

- Chciałem, żeby to była nasza plaża – nasz mały świat, gdzie możemy zapomnieć o wszystkim innym- powiedział cicho, nachylając się, by musnąć ustami jej czoło. - Chciałem, żebyś poczuła, jak bardzo mi zależy.

Jego słowa zapadły głęboko w jej serce. Kana uniosła wzrok, a ich spojrzenia spotkały się, tworząc chwilę tak intymną, że nawet wiatr i fale zdawały się na chwilę zamilknąć. Czuła ciepło jego dłoni, które delikatnie oplatały jej palce. Było w nim coś, co sprawiało, że czuła się bezpieczna, a jednocześnie zapraszana do nowego, nieznanego świata pełnego emocji i namiętności.

MAGIC SHOP || ONE SHOTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz