Sala była pełna dźwięków rozmów, śmiechów i stukotu kieliszków. Jungmi przemieszczała się między grupkami dawnych znajomych, ściskając dłonie, rzucając uśmiechy, czasem rozbawiona wspomnieniami o ludziach, których nie widziała od lat. Przy jednym ze stołów zatrzymała się, by porozmawiać z koleżanką, gdy nagle poczuła na sobie czyjeś palące spojrzenie. Kiedy podniosła wzrok, spotkała się z ciemnymi oczami Yoongiego, który z niezmiennym, kpiącym uśmiechem oparł się nonszalancko o ścianę, jakby czekał właśnie na nią.
Przez moment zawahała się. W jej głowie przebiegły wszystkie lata wzajemnych uszczypliwości, które wciąż budziły mieszankę złości i... nieokreślonego napięcia. Widok Yoongiego – teraz dojrzalszego, ale nadal o tym samym drapieżnym błysku w oku – sprawił, że coś w niej zadrżało. Odchrząknęła, próbując przybrać niewzruszony wyraz twarzy, i podeszła do niego, gotowa na wszystko.
– Myślałem, że nigdy nie odważysz się przyjść – rzucił Yoongi, wpatrując się w nią z lekko uniesioną brwią. Jego głos brzmiał spokojnie, ale miał w sobie coś prowokacyjnego, jakby czekał na jej odpowiedź, gotowy na nową słowną potyczkę. Uwielbiał ją drażnić i nie zmieniło się to na przestrzeni tych wszystkich lat.
Jungmi uśmiechnęła się lekko, unosząc brodę i mierząc go wyzywającym spojrzeniem. Choć w środku jej serce biło szybciej, na zewnątrz zachowała spokój.
– A ty powinieneś wiedzieć, że jestem bardziej odważna, niż ci się wydaje – odpowiedziała z ironią w głosie, nie spuszczając z niego wzroku. – Poza tym... bałam się, że jak mnie tu nie będzie, to nie będziesz miał się na kim wyżywać i będziesz opowiadał, że bałam się ponownego spotkania z tobą.
Yoongi przekrzywił głowę, udając zadumę.
– To prawda – przyznał, tonem pełnym fałszywej powagi. – Może trochę mi cię brakowało, chociaż... – zawiesił głos, pozwalając sobie na długie, celowe spojrzenie od jej twarzy aż po czubki butów. – Jakbyś jednak zmieniła się bardziej, niż sądziłem.
Jungmi poczuła, jak ciepło rozlewa się na jej policzkach, ale nie dała się złamać. Zmrużyła oczy, a na jej twarzy pojawił się jeszcze szerszy, pewny siebie uśmiech.
– Miło słyszeć, że dorosłeś na tyle, żeby to dostrzec. Chociaż nadal wydaje mi się, że to trochę za mało, żeby mnie zaskoczyć – dodała, nie odrywając od niego wyzywającego spojrzenia.
Yoongi parsknął cicho, jego kąciki ust uniosły się w szerszym uśmiechu. Pochylił się nieco bliżej, zmniejszając dystans między nimi.
– Możesz się zdziwić, Jungmi. Niektóre rzeczy się zmieniają... inne pozostają niezmienne – szepnął, a w jego oczach pojawił się łobuzerski błysk.
Między nimi zapadła chwila ciszy, która była pełna napięcia. Jungmi poczuła, że jej serce bije coraz szybciej, a jej pozorny spokój zaczynał się kruszyć. Widząc, że Yoongi nie zamierza się cofnąć, postanowiła zrobić pierwszy krok.
– Może spróbujesz – rzuciła cicho, jakby rzucała wyzwanie, ale w jej głosie był cień wahania, którego sama się nie spodziewała. – Może tym razem naprawdę uda ci się mnie zaskoczyć.
Yoongi uniósł brew, a jego uśmiech przeszedł w coś bardziej zuchwałego, niemal prowokacyjnego. Pochylił się jeszcze bliżej, tak że Jungmi mogła wyczuć subtelną nutę jego perfum – zapach był równie intensywny jak spojrzenie, którym ją teraz obdarzał.
– Żebyś tego nie żałowała – rzucił niskim, miękkim głosem, który zdawał się wibrować gdzieś w jej wnętrzu.
Jungmi przez chwilę nie odpowiedziała. Była zbyt zajęta próbą opanowania własnych emocji, które rozgrywały się gdzieś między chęcią odwetu a niewytłumaczalnym napięciem, jakie ten mężczyzna w niej budził. Przełknęła ślinę, prostując się, jakby chciała podkreślić, że nie zamierza dać się zdominować.
CZYTASZ
MAGIC SHOP || ONE SHOTS
ФанфикPragniesz niezwykłej przygody o swoim ulubionym artyście? Zamów swój własny one shot i zanurz się w niezapomnianej przygodzie Zamówienie jest personalizowane tylko dla Ciebie. To Ty decydujesz o bohaterze. Tematyka: K-POP/K-drama