Shy with you | Lee Heeseung

88 58 0
                                    

Heeseung stał przed lustrem, próbując poukładać myśli. Dzisiaj miał poznać nową stylistkę, Sooyeon – i chociaż nie widział jej jeszcze na żywo, wszyscy mówili, że jest bardzo sympatyczna. Mimo to czuł delikatny stres. W końcu każda zmiana w zespole była odczuwalna, szczególnie dla kogoś takiego jak on, komu zależało na przyjaznej atmosferze w pracy.

Drzwi garderoby otworzyły się, a do środka weszła młoda kobieta o miękkich falach ciemnobrązowych włosów, upiętych w luźny kok, i życzliwym uśmiechu, który natychmiast go uspokoił. Sooyeon wyglądała na osobę, która wnosi ciepło i energię wszędzie, gdzie się pojawi.

– Cześć! Jestem Sooyeon, twoja nowa stylistka – powiedziała z błyskiem w oku, jakby czekała na to spotkanie równie niecierpliwie co on. – Mam nadzieję, że będziemy się dobrze dogadywać.

Heeseung przez moment poczuł się jak zupełny nowicjusz, mimo że to on był gwiazdą. Uroczy i pewny siebie sposób, w jaki się przedstawiła, sprawił, że nie mógł powstrzymać nieśmiałego uśmiechu.

– Cześć, jestem Heeseung... ale chyba już to wiesz – powiedział z lekkim zawstydzeniem, drapiąc się po karku. Sooyeon wybuchnęła śmiechem.

– Oj, na pewno wiem! Powiem szczerze, nie mogłam się doczekać, żeby poznać was wszystkich. A już na pewno ciebie – odpowiedziała, bezpośrednia i szczera, wyciągając z torby bluzę o pastelowym, błękitnym odcieniu. – Myślę, że ta będzie dla ciebie idealna. Mam dobrego nosa do kolorów!

Heeseung przyjął bluzę, czując, że serce bije mu szybciej. Jej głos był melodyjny, a jej obecność sprawiała, że całe pomieszczenie zdawało się jakby jaśniejsze. Gdy tylko założył bluzę, Sooyeon podeszła jeszcze bliżej, by poprawić mankiety i wygładzić materiał na jego ramionach.

Była tak blisko, że Heeseung czuł delikatny zapach jej perfum – kwiatowy i świeży, niczym wiosenny ogród o poranku. Nie wiedział dlaczego, ale jej dotyk, nawet tak delikatny, sprawiał, że przez jego ciało przechodziły ciepłe dreszcze. Spojrzał na nią, zauważając, jak delikatne były jej rysy, jak zgrabnie zawiązany miała kok, z którego wymykały się pojedyncze kosmyki włosów.

– No i proszę – mruknęła, odchodząc o krok i przyglądając się mu z dumą. – Ta bluza pięknie podkreśla twoje oczy.

Heeseung poczuł, że na jego twarzy pojawia się rumieniec. Nie był pewien, czy to kwestia tego, co powiedziała, czy może tej delikatnej troski, z jaką zajmowała się każdym szczegółem.

– Dzięki... Rzadko kiedy ktoś zwraca uwagę na moje oczy – wyznał, nieco speszony, ale jednocześnie wdzięczny za jej komplement.

Sooyeon posłała mu spojrzenie, które wydawało się mówić więcej niż jakiekolwiek słowa. Był w niej taki ciepły urok, taka szczerość, że Heeseung momentalnie poczuł, jakby znał ją od lat.

– Cóż, będziemy pracować razem całkiem często, więc lepiej się przygotuj – dodała, mrugając do niego rozbawiona. – Jestem specjalistką od wydobywania wszystkiego, co najlepsze!

Heeseung zaśmiał się, czując, jak napięcie ustępuje, a w jego miejsce pojawia się coś nowego – podekscytowanie na myśl o kolejnych spotkaniach z Sooyeon.

– Od razu lepiej. Masz piękny uśmiech, Hee.

Heeseung poczuł, jak ciepło rozlewa mu się na twarzy, słysząc jej słowa. "Masz piękny uśmiech, Hee." To krótkie zdanie brzmiało tak naturalnie i szczerze, że kompletnie go rozbroiło. Nikt z jego współpracowników nigdy nie był wobec niego tak bezpośredni, a już na pewno nie w tak uroczy sposób.

– Dziękuję... – odpowiedział, próbując nie brzmieć zbyt zakłopotanie. Ale to było trudniejsze, niż myślał, bo czuł, że nie może powstrzymać się przed uśmiechem. Czuł się trochę jak nastolatek na pierwszym spotkaniu – coś zupełnie nie w jego stylu.

MAGIC SHOP || ONE SHOTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz