One Night, One Memory | Minho

91 58 8
                                    

Rzym. Miasto miłości, historii i niespełnionych pragnień. Choi Minho, raper zespołu SHINee, przechadzał się uliczkami pełnymi wibrującego życia miasta, lecz dla niego to był dzień pełen ciszy. To była ta przyjemna samotność, której brakowało mu od dawna, odkąd jego życie zaczęło obracać się wyłącznie wokół muzyki, występów i kamer. Rzym miał coś, czego nie dawały mu ani Seul, ani Tokio, ani Paryż – miał w sobie tajemnicę, obietnicę, której nie umiał jeszcze nazwać.

Wędrując, dotarł w końcu do fontanny di Trevi, gdzie o tej godzinie tłumy turystów tłoczyły się, aby wrzucić do niej drobne monety. Mówiło się, że taki gest zagwarantuje powrót do tego miejsca, a Minho – choć sceptyczny wobec podobnych wierzeń – poczuł chęć, by też spróbować. Przystanął więc, przyglądając się rzeźbom i cieniom, które padały na błyszczącą taflę wody.

Zachwycony widokiem, Minho postanowił uchwycić tę chwilę, ale nie chciał, aby to było tylko selfie. Chciał, by ktoś zrobił mu zdjęcie, które na zawsze przypomni mu ten moment. Wtedy ją zobaczył. Stała nieopodal, patrząc w skupieniu na wodę, jakby i ona szukała w niej odpowiedzi. Była eteryczna, jak sen, a światło, które oświetlało jej twarz, dodawało jej niemal nadprzyrodzonego blasku. Bez zastanowienia podszedł bliżej, obawiając się, że jeśli odczeka chwilę dłużej, może ją stracić z oczu.

– Przepraszam, czy mogłabyś zrobić mi zdjęcie? – zapytał po angielsku, unosząc telefon.

Dziewczyna uniosła wzrok, a w jej spojrzeniu malowało się coś, czego nie potrafił od razu odczytać. Wydawała się zaskoczona, ale zaraz potem na jej ustach pojawił się delikatny uśmiech. Skinęła głową i wyciągnęła rękę, by przyjąć telefon.

Chwilę zajęło jej uchwycenie odpowiedniego kadru, a Minho wpatrywał się w nią z ukradkowym zachwytem, nie mogąc się oprzeć tej aurze tajemnicy, która ją otaczała. Gdy zdjęcie było gotowe, oddała mu telefon, i wtedy ich palce się zetknęły – na krótką chwilę, ledwie ułamek sekundy, ale oboje poczuli to samo. Prąd, który przebiegł między nimi, był niespodziewany, niemal nierealny. Minho nie mógł oderwać od niej wzroku, próbując zatrzymać ten moment w pamięci.

– Dziękuję – powiedział, a głos miał niższy niż zwykle, lekko zachrypnięty od emocji, które go przytłoczyły.

Ona odwzajemniła jego spojrzenie, a w jej oczach pojawił się cień uśmiechu. Chciał zapytać o jej imię, ale nim zdążył wydusić choć jedno słowo, usłyszał głośne nawoływanie, a chwilę później dziewczyna rozmyła się w tłumie, zostawiając go z niezrozumiałym uczuciem pustki i nieodpartego niedosytu.

Tej nocy, kiedy światła Rzymu migotały za oknem hotelowego pokoju, Minho wpatrywał się w sufit, nie mogąc zasnąć. Próbował skupić się na czymś innym – na planach na następny dzień, na zaplanowanych miejscach do odwiedzenia – ale myśli wracały uparcie do nieznajomej, którą spotkał przy fontannie di Trevi. Jak to możliwe, że chwila, tak krótka i ulotna, zapadła mu tak głęboko w pamięć?

Przewrócił się na bok, spoglądając na swój telefon. Zajrzał na zdjęcie, które mu zrobiła – prosty kadr, w którym widać fontannę w tle, a na pierwszym planie jego samego, zamyślonego i wyciszonego. Może to absurdalne, ale zdawało mu się, że zdjęcie niosło w sobie jakąś nieuchwytną emocję. Było jak zagadka, którą tylko ona mogłaby pomóc mu rozwiązać.

Zaczął wyobrażać sobie ich krótką rozmowę na nowo. Co by się stało, gdyby jednak zebrał się na odwagę i zapytał o jej imię? Albo gdyby zamiast odchodzić, zaprosił ją na kawę? Minho od zawsze uważał się za kogoś pewnego siebie, ale wtedy... tamta chwila jakby odebrała mu głos. Było w niej coś wyjątkowego – coś nie do końca określonego, czego nie mógłby nawet nazwać. Takie spotkania zdarzały się tylko w filmach, a jednak dziś zdarzyło się jemu.

MAGIC SHOP || ONE SHOTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz