Rozdział 15

432 46 9
                                    

Lily nie zdążyła nawet oddać się swoim emocjom, pozwolić im w pełni zawładnąć jej umysłem. Nie miała nawet czasu, by porządnie je przemyśleć, przeanalizować i zrozumieć. Jedyne, czego była pewna w tym momencie, to wszechogarniająca wściekłość, buzująca w jej żyłach niczym wrząca lawa. Czuła się upokorzona i zlekceważona, wyrzucona ze zbrojowni jakby była nieznośnym dzieckiem, które nie ma prawa słuchać rozmów dorosłych.

A ta kobieta, Diana... Tak ją nazwał, Dianą. Samo brzmienie tego imienia wywoływało w niej falę irytacji. Kim ona była? Zanim jednak zdążyła choćby dokończyć tę myśl, drzwi jej komnaty otworzyły się z impetem, bez choćby pukania czy zapowiedzi.

Lily ledwie zdążyła odzyskać oddech po pospiesznym wciągnięciu na siebie gorsetu sukni. Stała tam, z włosami wciąż ociekającymi wodą po kąpieli, tworząc wilgotne plamy na ramionach i plecach. Skóra na jej policzkach i dekolcie płonęła intensywnym, różowym odcieniem, rozgrzana gorącą wodą. Czuła się odsłonięta i nieprzygotowana na to niespodziewane wtargnięcie, jakby przyłapano ją na gorącym uczynku.

Jednak to nie nagłe otwarcie drzwi sprawiło, że jej serce niemal stanęło. To widok kobiety stojącej w drzwiach - Diany - odebrał jej dech w piersiach. Wyglądała jak bóstwo zesłane na ziemię, jak najpiękniejsza istota, jaką kiedykolwiek nosiła ta planeta. Jej uroda była tak oszałamiająca, że zdawała się być wcieleniem wszystkich męskich fantazji i źródłem najgłębszej kobiecej zazdrości.

Emanowała obietnicą rozkoszy i cierpienia w jednym, przyodziana w jedwabne szaty, które pieściły każdą krzywiznę jej ciała. Była jak marzenie i koszmar splecione razem w jedną, hipnotyzującą całość.

Jej widok był tak przytłaczający, tak magnetyczny, że przez chwilę zapomniała o swojej złości i upokorzeniu. Stała tam, zahipnotyzowana, niezdolna oderwać wzroku od tej oszałamiającej istoty, która wtargnęła do jej komnaty niczym burza. Dopiero po chwili zdołała się otrząsnąć, przypominając sobie o wściekłości buzującej w jej żyłach. Jednak nawet ta wściekłość zdawała się blaknąć w obliczu porażającej obecności Diany.

Jej tiulowa suknia, w odcieniu delikatnej, pastelowej pistacji, nosiła na sobie szokującą ozdobę - ogromną, szkarłatną plamę krwi, która zdawała się pulsować na tle jasnego materiału niczym świeża rana. Jednak w tym momencie, stojąc naprzeciw tej zapierającej dech w piersiach kobiety, umysł Lily nawet nie zarejestrował tego makabrycznego detalu.

Cała jej uwaga skupiła się na własnym ciele. Poczuła się odsłonięta do żywego, jakby jej skóra stała się nagle cienkim, prześwitującym pergaminem, niezdolnym ukryć żadnego sekretu. Każdy cal jej ciała zdawał się drżeć pod palącym spojrzeniem Diany, jakby sama siła jej obecności mogła przeniknąć przez tę kruchą barierę i zajrzeć wprost do wnętrza.

Poczuła się nagle niewyobrażalnie mała i nieznacząca w obliczu olśniewającej urody kobiety. Jej własne ciało teraz wydawało się żałośnie niedojrzałe i pozbawione kobiecych atrybutów. Patrząc na ponętne krągłości piersi Diany, kusząco wyeksponowane przez skandalicznie głęboki dekolt sukni, poczuła ukłucie goryczy i zazdrości. Jej własne piersi, ledwo rysujące się pod gorsetem, nagle wydały się śmiesznie małe, wręcz dziecinne. Jak mogła wcześniej sądzić, że ktokolwiek mógłby uznać je za atrakcyjne? W porównaniu z obfitym, dojrzałym biustem Diany, przypominały dwa niedorozwinięte pączki, niegodne nawet jednego spojrzenia.

Jej wysoka, smukła sylwetka zdawała się górować nad jej własną niczym majestatyczna wieża nad marnym, niskim szałasem. W jej ruchach, nawet w sposobie w jaki stała, było coś królewskiego, pewnego siebie, jakby sama jej obecność domagała się uwielbienia i czci.

Poczuła się nagle jak niedorozwinięte, nieopierzone pisklę przy dorosłym, wspaniałym łabędziu. Cała pewność siebie, jaką kiedykolwiek czuła, zgasła niczym zdmuchnięty płomyk świecy, zastąpiona palącym, gorzkim poczuciem niższości. Wstyd zapłonął na jej policzkach szkarłatnym rumieńcem, kiedy uświadomiła sobie, jak głupio i niedojrzale musi wyglądać w oczach jasnowłosej bogini.

Córka Nadziei (18+ zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz