Rozdział 43

392 44 6
                                    

Eon przekroczył próg komnaty, której przeznaczenie było aż nazbyt oczywiste. Minęły dwie godziny odkąd rozpoczął poszukiwania, a mimo to nie natrafił na najmniejszy ślad tej przeklętej dziwki. Anielica, którą jego brat z taką pieczołowitością ukrywał przed światem, zdawała się rozpłynąć w powietrzu. Doskonale zdawał sobie sprawę, że jego porażka wywoła gniew ojca. Jednak perspektywa ta napawała go raczej mściwą satysfakcją niż lękiem. Im większy gniew Amona, tym gorsze konsekwencje poniesie Neetrit. A na to czekał z utęsknieniem.

Jego brat wisiał kilkanaście centymetrów nad kamienną podłogą, unieruchomiony w upokarzającej pozycji. Stalowe kajdany zakuwały jego nadgarstki, połączone grubym łańcuchem przytwierdzonym do sufitu. Zwykły metal nie miałby szans w starciu z demoniczną siłą, dlatego więzy wzmocniono potężną magią. Nawet on nie zdołałby ich zerwać, choćby szarpał się z całych sił.

Eon z lubością kontemplował ten widok. Ulubieniec ojca, faworyzowany i stawiany za wzór, teraz bezradny i upokorzony. Niezdolny do najmniejszego ruchu, zdany na łaskę i niełaskę tego, kto trzymał klucz do kajdan. A on zamierzał wykorzystać tę chwilę słabości do ostatniej sekundy. W końcu role się odwróciły. Teraz to on miał władzę, a Neetrit mógł tylko bezsilnie zgrzytać zębami.

Podszedł do wiszącego brata, mierząc go triumfalnym spojrzeniem. Powoli, z premedytacją okrążył go, delektując się widokiem pokonanego rywala.

- No proszę, proszę... Jak nisko upadł nasz mały książę - zadrwił, stając tuż przed jego twarzą. - Wygodnie ci, braciszku? Mam nadzieję, że ojciec nie pożałował na te kajdanki. W końcu tylko najlepsze dla jego ulubieńca, czyż nie?

Neetrit milczał, wpatrując się w brata z lodowatą nienawiścią.

- Ach, ta cisza! Cóż za rzadki widok, ty pozbawiony ciętej riposty. Zwykle przecież masz tyle do powiedzenia. Co się stało, przecież ojciec jeszcze nie odciął ci języka. A może po prostu uświadomiłeś sobie, że teraz role się odwróciły? - Zbliżył twarz, niemal stykając się z nim nosem. W żółtych oczach płonęła perwersyjna satysfakcja. - Teraz to ja mam władzę. A ty możesz tylko wisieć i patrzeć, jak niszczę wszystko.

Drzwi uchyliły się z niespodziewaną łagodnością, bez najmniejszego skrzypnięcia zawiasów czy trzasku. Ta pozorna cisza i opanowanie były jednak zwodnicze. Kryła się za nimi najgroźniejsza z furii Władcy - chłodna, wyrachowana wściekłość, która nie wybuchała ognistym gniewem, lecz wiła się lodowatymi mackami, gotowa zdusić każdego, kto ośmieli się rzucić jej wyzwanie. Amon wkroczył do komnaty niespiesznie, emanując złowrogim spokojem. Jego oczy, płonące złowieszczym blaskiem, prześlizgnęły się po twarzach obu synów, jakby oceniając, który z nich zasługuje na większy gniew.

Władca wyciągnął dłoń w milczącym rozkazie, a Eon z pośpiechem pochwycił ze stojaka bicz i z namaszczeniem podał go ojcu, pochylając głowę w pokornym ukłonie. Wstrzymał oddech, czekając w napięciu na decyzję ojca - czy każe mu opuścić komnatę, czy pozwoli zostać i być świadkiem nadchodzącej kary. Cisza. Brak słów oznaczał, że gniew ojca nie był tym razem skierowany na niego. Najwyraźniej cała furia skupiała się na wiszącym bezradnie Neetricie.

Amon obszedł powolnym, miarowym krokiem swojego zakutego w łańcuchy syna, zataczając wokół niego pełne koło. Zatrzymał się za plecami, poza zasięgiem jego wzroku. Twarz młodszego syna pozostawała zastygłą, lodowatą maską, nie zdradzającą żadnych emocji poza czystą, niezmąconą nienawiścią. Jedynie mordercze spojrzenie, jakie posłał Eonowi spod czarnej grzywki opadającej mu na czoło, płonęło żywym ogniem wściekłości. Gdyby spojrzenie mogło zabijać, Eon padłby martwy tu i teraz.

Cisza panująca w komnacie została przerwana nagłym, przeszywającym trzaskiem bicza. Dźwięk ten rozniósł się echem po pomieszczeniu, niosąc ze sobą zapowiedź nadchodzącego bólu i cierpienia. Ciało Neetrita, wiszące bezwładnie na łańcuchach, zatrzęsło się gwałtownie pod wpływem uderzenia. Materiał koszuli rozdarł się z trzaskiem, odsłaniając nagą skórę pleców.

Córka Nadziei (18+ zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz