Przepowiednia

670 62 4
                                    

W najgłębszych, najmroczniejszych czeluściach Piekła, gdzie cienie kłębią się niczym żywe istoty, a powietrze przesycone jest cierpieniem i rozpaczą, od niepamiętnych czasów krążyła pradawna przepowiednia. Wśród przeszywających krzyków potępionych dusz, które nieskończenie cierpią za swoje grzechy, i upiornego, złowrogiego śmiechu demonów napawających się ich męką, tajemnicze słowa przepowiedni szeptane były z ust do ust. Przekazywana między mrocznymi istotami nocy, demonicznymi stworzeniami o wypaczonych umysłach i sercach przepełnionych złem, przepowiednia budziła zarazem strach i nadzieję wśród mieszkańców plugawego królestwa. Strach przed nadchodzącą zmianą, przed nieubłaganym przeznaczeniem, które mogło wywrócić panujący porządek. Ale także nadzieję na odmianę losu, na przełamanie wiecznego cyklu cierpienia i potępienia. Przepowiednia, niczym iskra tląca się w ciemnościach, rozpalała wyobraźnię i pobudzała szepty wśród istot, które od wieków zamieszkiwały piekielne czeluści.

Lecz nie tylko w czeluściach Piekła ta starożytna przepowiednia była znana i powtarzana niczym mroczna mantra. Również w niebiosach, pośród majestatycznych pałaców o alabastrowych kolumnach i kopułach z najczystszego złota, pośród niezliczonych zastępów anielskich wojowników odzianych w zbroje z niebiańskiej stali, krążyła ta sama złowieszcza legenda. Przekazywana między aniołami niczym najcenniejszy i najbardziej strzeżony sekret, niczym bezcenny klejnot ukryty przed światem śmiertelników, rozpalała ona ich wyobraźnię ogniem niepewności i nieznanego. Budziła niepokój w ich krystalicznie czystych sercach, jakby sama myśl o tej przepowiedni mogła skazić nieskazitelność niebios swym nieczystym cieniem. Nawet pośród rajskich ogrodów i niebiańskiej harmonii, anioły drżały na wspomnienie tej legendy, jakby przeczuwały nadchodzącą burzę, która może zachwiać posadami rzeczywistości.

W nieskończonych eonach jej treść nieustannie ewoluowała, niczym żywy byt podlegający ciągłym przemianom. Każde słowo wypowiedziane przez anielskie i demoniczne usta, każda opowieść przekazywana w mroku nocy lub w blasku niebiańskiego światła, dodawała nowe wątki do tej niezwykłej legendy, jednocześnie bezpowrotnie gubiąc niektóre z pierwotnych elementów. Niczym kalejdoskop, w którym kolorowe szkiełka układają się w coraz to nowe wzory, przepowiednia zmieniała swoje oblicze z każdym kolejnym powtórzeniem.

Mijały stulecia i tysiąclecia, a nikt nie był w stanie z całą pewnością powiedzieć, jak brzmiała pierwotna wersja tej przepowiedni. Jej słowa zaginęły w odmętach czasu, przykryte warstwami niezliczonych interpretacji i dodatków. Być może sama istota przepowiedni, jej najgłębszy sens, pozostawał niezmienny, lecz szata słów, w którą była odziana, stała się nie do poznania. Aż w końcu nadszedł moment, gdy ktoś odważył się przelać te słowa na papier, utrwalić je w formie pisanej, jakby w obawie, że kolejne powtórzenia zatracą ostatnie ślady pierwotnego znaczenia.

Lecz było już za późno. Przepowiednia, którą zapisano, była jedynie cieniem samej siebie, ledwie przypominającym swój pierwotny kształt. Słowa, które niegdyś wstrząsały podstawami Nieba i Piekła, teraz wydawały się mglistą zagadką, otwartą na niezliczone interpretacje. A jednak, pomimo wszystkich zmian i przekształceń, istota przepowiedni przetrwała.

Mówiła ona o nadejściu istoty, jakiej świat jeszcze nie widział. Dziecię, zrodzone z nieprawdopodobnego związku, miało w swych żyłach nieść dziedzictwo dwóch odwiecznych wrogów - aniołów i demonów. Krew tych przeciwstawnych sił, od zarania dziejów uwikłanych w niekończącą się walkę, miała zlać się w jedno w kruchym ciele nowonarodzonego.

Ta niezwykła istota, owoc zakazanej miłości, miała posiadać moc zdolną wstrząsnąć posadami wszechświata. Jej przeznaczeniem było kształtować losy trzech krain - Nieba, gdzie rezydowały zastępy anielskie, Piekła, w którego czeluściach rządziły hordy demonów, oraz Ziemi, na której toczyło się życie śmiertelników.

Złota krew i Czarna Posoka płynące w jego żyłach, miały być zwiastunem zmian, jakich żadna z krain nie doświadczyła od początku swego istnienia. Jego pojawienie się zwiastowało nadejście czasów, gdy równowaga między Niebem, Piekłem i Ziemią miała zostać zachwiana, a być może na zawsze utracona.

Lecz czy miało to być dziecko niosące nadzieję i odkupienie, czy raczej zapowiedź ostatecznego unicestwienia? Na to pytanie nikt nie potrafił odpowiedzieć z całą pewnością. Przepowiednie pozostawiały tę kwestię otwartą, jakby sama przyszłość wahała się, jaką ścieżkę wybrać.

 Przepowiednie pozostawiały tę kwestię otwartą, jakby sama przyszłość wahała się, jaką ścieżkę wybrać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Córka Nadziei (18+ zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz