Rozdział 45

488 52 17
                                    

W chwili, gdy Lily i Neetrit desperacko poszukiwali bezpiecznego schronienia, by przetrwać pierwszą nadchodzącą noc, Eon pochylał się nad kawałkiem pergaminu, skrobiąc na nim pospiesznie słowa. Węgiel sunął po powierzchni z nerwową intensywnością, jakby każda sekunda była na wagę złota. Litery splatały się ze sobą w chaotycznym pośpiechu, tworząc niemal nieczytelny list.

Gdy skończył pisać, oderwał wzrok od pergaminu i wypowiedział odpowiednią formułkę. W jednej chwili list rozpłynął się, jakby nigdy nie istniał, pozostawiając po sobie jedynie nikły ślad magicznej energii. Pergamin zniknął z rąk Eona, by pojawić się w zupełnie innym miejscu Krainy Gniewu.

Adresatem listu był jeden ze starszych synów Amona, tych, którzy dwadzieścia lat wcześniej wypełnili swoje przeznaczenie i teraz wiedli egzystencję pozbawioną większego celu. Ich życie ograniczało się do wykonywania drobnych, błahych rozkazów ojca, niczym marionetki poruszane niewidzialnymi sznurkami.

Cierpliwie wyczekiwał odpowiedzi na swój list, wpatrując się intensywnie w pustą przestrzeń przed sobą. Minuty zdawały się wlec w nieskończoność, a każda sekunda oczekiwania napełniała go rosnącą niecierpliwością. W końcu, po czasie, który wydawał się wiecznością, choć w rzeczywistości minęło zaledwie kilkanaście minut, upragniona odpowiedź zmaterializowała się wprost w jego dłoniach.

Natychmiast pochwycił pergamin i zaczął go pochłaniać wzrokiem, jego oczy przesuwały się po linijkach tekstu z gorączkową intensywnością. Gdy dotarł do końca wiadomości, na jego twarzy wykwitł enigmatyczny uśmiech. Wbrew ponurym okolicznościom, nie wszystko było jeszcze stracone. Wciąż miał asy w rękawie.

Treść listu napełniła go nadzieją. Jego starsi bracia właśnie wracali z obrzeży Gniewu. Eon nieraz pił z nimi w Skelvar. Mimo wzajemnej rywalizacji i animozji, darzył ich jako takim zaufaniem. A teraz zamierzał to zaufanie wykorzystać.

Doskonale zdawał sobie sprawę, że sam nie zdoła wyruszyć w pościg za zbiegłym Neetritem i towarzyszącą mu Lily. Nie przy nadchodzącej burzy popiołowej, która z pewnością pokrzyżowałaby jego plany. Jednak jego bracia mieli szansę dopaść uciekinierów, zanim żywioł na dobre rozszaleje się nad krainą. To oni będą jego kartą przetargową, jego przedłużonym ramieniem w tej grze.

Doskonale zdawał sobie sprawę, że wszelkie osobiste przedmioty należące do jego zbiegłego brata oraz towarzyszącej mu dziewczyny przepadły bezpowrotnie. Podczas przeszukiwania warowni natrafił bowiem na dwie doszczętnie spalone komnaty, w których niegdyś rezydowali. Ogień strawił wszystko, nie pozostawiając niczego, co mogłoby posłużyć do rzucenia zaklęcia lokalizującego i namierzenia uciekinierów.

Jednak wciąż miał w zanadrzu swojego własnego asa, którego zamierzał wykorzystać. Sięgnął pod poły swojego ciemnego kaftana i wyciągnął stamtąd starannie złożony na kilka części pergamin. Jego krawędzie były lekko pożółkłe i postrzępione, zdradzając, że nie był to świeży arkusz, lecz coś, co przechowywał od jakiegoś czasu.

Ostrożnie rozłożył pergamin, a jego oczom ukazał się starannie naszkicowany rysunek anioła. Wykradł go z komnaty Lily. To właśnie dzięki temu rysunkowi odkrył prawdziwą tożsamość dziwki Neetrita i mógł zanieść tę szokującą nowinę ich ojcu.

Nakreślił na powierzchni kolejnego pergaminu kilka zwięzłych, acz dobitnych słów. Każda kreska i każdy znak zdawały się emanować ledwo skrywaną groźbą. Przekaz był aż nazbyt czytelny - jeśli jego bracia, kierowani ambicją lub głupotą, zmarnują jedyną szansę na wykorzystanie cennego przedmiotu pozostawionego przez zbiegłą parę, to ściągną na siebie gniew Amona.

Doskonale zdawał sobie sprawę, że zaklęcie lokalizujące, choć potężne, mogło zostać rzucone na dany obiekt tylko jeden, jedyny raz. Potem przedmiot bezpowrotnie tracił swoją moc i stawał się bezużyteczny. Zmarnowanie tej szansy byłoby kardynalnym błędem, który mógłby przekreślić cały trud włożony w pościg. Eon nie zamierzał do tego dopuścić. Groźba zawarta w liście miała być niczym bat, który zmusi jego braci do zachowania najwyższej ostrożności i precyzji podczas rzucania czaru.

Córka Nadziei (18+ zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz