Ada
Sama nie wiem ile przesiedziałam w tej klatce.
W pewnym momencie usłyszałam trzask. Obejrzałam się w stronę hałasu. Zobaczyłam, że do sali wmaszerowuje cała armia Wilkusów. Na ich czele szedł Vincent.
Gdy tylko Golarz zobaczył co się dzieje, od razu zaczął uciekać. Niestety ( albo stety ) został złapany przez dwóch Wilkusów.
- Atak! - Krzyknął mężczyzna.
Chwilę później obie strony zaczęły się ze sobą bić.
W pewnej chwili poczułam, że klatka w której się znajduje, opada w dół.
Zobaczyłam, iż to Vincent spuszcza mnie w dół za pomocą magii. Gdy moje więzienie dotknęło dna, otworzył klatkę i rozwiązał mnie z węzłów.
- Uciekaj! - Rozkazał.
- Ale ja... Ja nie mogę... - Wyszeptałam - Nie mogę zostawić Alberta... Nie mogę zostawić was...
- Spójrz prawdzie w oczy Ado... - Popatrzył na mnie uważnym wzrokiem - Jest nas tyle samo co ich lecz oni są robotami. Są silniejsi. To tylko kwestia czasu aż przegramy a nie wiadomo co się z nami stanie...
- A Albert?
- Dopóki jest po stronie zła nie powinno mu się nic stać...
- Panie - Usłyszeliśmy obcy głos - On ją wypuścił!
- UCIEKAJ! - Krzyknął Vincent.
Teraz do mnie dotarło, że naprawdę muszę uciekać.
Szybko się więc podniosłam i zaczęłam pędzić przed siebie. Uciekałam tam gdzie zawsze pojawiałam się po teleportacji do akademii.
W pewnym momencie popatrzyłam się za siebie i zobaczyłam, że biegnie za mną Golarz Filip. Pomimo iż byłam już zmęczona to przyśpieszyłam aby mnie nie złapał.
Gdy dobiegłam na miejsce szybko stanęłam na wyznaczonym miejscu i obraz przed oczami zaczął mi się rozmazywać. Ostatnie co usłyszałam to krzyk mężczyzny.
***
Albert
Siedziałem na metalowej ławce w jakimś pomieszczeniu które wyglądało jak piwnica. Do swojej ręki miałam przyczepione jakieś kable. Nie mogłem myśleć. Musiałem być posłuszny Panu.
Gdy tak siedziałem, usłyszałem, że ktoś otwiera drzwi...
- Albert to ty! - Ucieszył się Vincent.
Spojrzałem na mężczyznę.
- Jesteś. Wrogiem. - Powiedziałem mechanicznym głosem - Nie. Mogę. Z. Tobą. Iść.
- Albert... Ada cię potrzebuje... Martwi się o ciebie...
I wtedy poczułem, że zaczynam myśleć.
Poruszyłem delikatnie i ledwo widocznie palcami a potem przekręciłem lekko głowę w stronę kabli podłączonych do mojego ramienia. Całą swoją siłą podniosłem drugą rękę i wyrwałem je z mojego ciała.
Przeszły po mnie dreszcze.
Aż nagle poczułem jakbym wybudzał się z jakiegoś snu.
- Vincent...?
- Tak to ja.
- Gdzie ja jestem? Co się dzieje? I gdzie Ada?
Ostatnie pytanie było dla mnie najważniejsze.
- Jesteś w piwnicy Akademii. Aktualnie toczy się bitwa o Akademię a Ada jest już w Nowym Yorku. Ty również powinieneś tam wracać.
Ostatnie zdanie mnie zdziwiło.
- Zaraz... Przecież portale teleportują nas do kraju z którego pochodzimy... Do domu...
- Obiecuje ci, że trafisz do Nowego Yorku. Do Ady. Zaufaj mi.
- Dobrze.
Zastanowiłem się.
- A tak właściwie... To skoro mam wrócić do normalnego świata to czy to znaczy, że ta bajka już się kończy?
- Jeżeli nic nie zrobicie to się skończy.
- My? - Zdziwiłem się.
- Tak. Ty i Ada.
- A co my mamy zrobić?
- Uratować Akademię. Zanim zapytasz w jaki sposób to ci odpowiem: nie mam pojęcia. To WY musicie wymyślić jakiś plan. Gdybyśmy teraz już wiedzieli jak, użylibyśmy tego planu już teraz. A teraz uciekaj już. Im szybciej wymyślicie plan, tym lepiej.
- Dziękuje ci bardzo Vincencie. - Skinąłem głową po czym popędziłem po schodach.
To co zobaczyłem zszokowało mnie.
Wilkusy walczyły z robotami Golarza.
To była najprawdziwsza bitwa!
Przez to zamieszanie łatwo mi było przejść niezauważony po czym popędziłem do miejsca w którym pojawiałem się po każdej teleportacji do Akademii.
Stanąłem tam po czym obraz przed oczami zaczął mi się rozmazywać. Zamknąłem oczy a gdy je otworzyłem zobaczyłem...
Szczęśliwe miejsce Ady.
I wtedy zrozumiałem.
Nowy York był moim domem.
////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
595 słów!!!
Mam nadzieję, że rozdział się wam podobał.
Nie wiem kiedy będzie następny, ponieważ nie mam pomysłu na kontynuacje.
Jeśli chcecie możecie mi napisać w komentarzach pomysły.
Miłego dnia/nocy!
💗💋🦋
CZYTASZ
Akademia pana Kleksa Ada x Albert
AdventureKontynuacja przygód Ady i Alberta. Mogą być błędy ;)