Ada
Leżąc w łóżku usłyszałam jakieś głosy zza drzwi. Wstałam po cichu aby nikogo nie obudzić i dyskretnie uchyliłam drzwi na parę centymetrów.
Zobaczyłam tam Alberta i Eve.
- Jesteś bardzo fajna. - Powiedział Albert - Nie rozumiem czemu byłaś wczoraj dla nas taka nie miła.
- Ach - podrapała się po karku - po prostu byłam zestresowana.
- Rozumiem. Dobra ja cię tu zostawiam. Sam muszę pójść do łazienki się ogarnąć. Pa.
Gdy zobaczyłam, że Albert odchodzi szybko zamknęłam drzwi i popędziłam w stronę mojego łóżka udając, że wcale nie podsłuchiwałam ich rozmowy.
Usłyszałam trzaśnięcie drzwi i ledwo słyszalny szept:
- Pierwszy etap planu, zakończony.
Kiedy podchodziła do swojego łóżka, szybko zamknęłam oczy.
I wtedy zaczęłam się zastanawiać czy ona w ogóle wróciła do domu na noc? A jeśli nie to co robiła? I gdzie była? I o co jej chodziło gdy powiedziała, że pierwszy etap planu został zakończony? Miałam sporo pytań i chciałam znaleźć na nie odpowiedź.
O godzinie 7.00 wstałam i poszłam do łazienki ubrać się, uczesać itd.
O 7.40 udałam się na śniadanie, które było co prawda na ósmą, lecz miałam nadzieję, że uda mi się zapytać Alberta o to co chciała od niego Eve.
Lecz gdy dotarłam na miejsce, ona już tam była.
Rozmawiała z nim i właśnie się z czegoś śmiali. Podeszłam do nich.
- O czym gadacie? - Zapytałam.
- Nie ważne - odpowiedziała brunetka ocierając kąciki oczu.
- I tak nie zrozumiesz. - Dodał Albert.
Całe śniadanie czekałam aż Wilkuska odejdzie i będę mogła sama porozmawiać z przyjacielem, lecz oni odeszli gdy tylko skończyli jeść.
- Widzimy się na lekcjach! - Rzucił tylko na odchodne Albert.
Poczułam ukłucie w sercu. Chłopak nigdy się tak nie zachowywał.
Znalazł sobie lepszą przyjaciółkę i już cię nie potrzebuje! - Odezwał się złośliwy głosik w mojej głowie.
Całe lekcje i przerwy Albert spędził z Eve a ja muszę się przyznać, że byłam zazdrosna. Gdy podczas kolacji parę razy otarli się ,, nie chcący " o ręce, nie wytrzymałam. Wstałam i pobiegłam do pokoju dziewczyn.
Gdy się tam znalazłam, rzuciłam się bezsilnie na swoje łóżko i ukryłam twarz w poduszcę rozpłakując się jak dziecko.
Nie rozumiałam swojej reakcji.
Dlaczego byłam aż tak zazdrosna?
Przecież Albert to tylko przyjaciel, prawda?
Eve
Gdy tylko zobaczyłam jak ta blondyna wybiega z sali podczas kolacji, uśmiechnęłam się złośliwie w duchu.
Etap drugi, zakończony. - Pomyślałam.
- Co jej się stało? - Zapytał zaniepokojony Albert.
- Pewnie źle się poczuła czy coś. - Wzruszyłam ramionami.
- Nie sądzisz, że powinienem do niej pójść? Cały dzień spędziłem tylko z tobą... W ogóle z nią nie gadałem...
- Myślę, że sobie poradzi.
Po tym zdaniu wróciliśmy do rozmowy.
////////////////////////////////////
433 słowa.
Jak wam podobał się rozdział?
Sorki za tak dużą nieobecność w tej książce ale pomimo iż mam pomysły to nie umiem się zabrać za pisanie ich.
Jak chcecie to zapeszam do moich innych.
Postaram się wrzucić rozdział w przyszłym tygodniu ale nic nie obiecuję bo jak wiemy zaczyna się szkoła.
Miłego dnia/nocy i do zobaczenia w następnym rozdziale!
🫀🦋✨
CZYTASZ
Akademia pana Kleksa Ada x Albert
PertualanganKontynuacja przygód Ady i Alberta. Mogą być błędy ;)