Albert
Ten plan nie może się udać...
To było pierwsze co pomyślałem gdy Ada przedstawiła mi plan.
- Rozumiesz wszystko? - Spytała dziewczyna.
- To... To się nie uda...
Wiedziałem, że się nie uda bo to ja miałem zagrać główną rolę.
- Uda się! Wiem, że się stresujesz ale dasz radę! - Złapała mnie za ręce i popatrzyła w oczy. - Wierzę w ciebie.
Nie odezwałem się.
- Chodź. Musimy wrócić na teren Akademii.
Zeskoczyliśmy z drzewa i popędziliśmy w tamtą stronę.
***
To co zobaczyłem sprawiło, że zrobiło mi się słabo.
Uczniowie byli przywiązanie do latarni a sam pan Kleks był w metalowej klatce.
- Mam deja vu. - Szepnęła Ada.
Wiedziałem o czym mówi bo opowiadała mi o walce z Wilkusami.
Oprócz tego, że wszyscy byli uwięzieni, to jakieś roboty stały na drabinach i malowały mury Akademii na szaro.
Nagle z głośników usłyszeliśmy głos... Głos Golarza Filipa.
- Witajcie Ado i Albercie! Skąd takie złe humory? Nie podobają wam się nowe kolory? A może to, że wasi przyjaciele są związani? Jeśli się poddacie wypuszczę ich oraz ciebie Ado do domu. Ty Albercie zostaniesz ze mną. Będziemy razem służyć Akademią.
- Nie poddamy się! - Krzyknęła Ada.
- Tak? Alojzy, Anatol!
Zobaczyłem, że jakiś robot bierze Adę za ramiona a drugi związuję ją i przywiązuje do latarni.
- I co Albercie? Zostałeś sam!
Stałem nie ruchomo. Nie wiedziałem co mam robić.
- Dołącz do mnie a nikomu nie stanie się krzywda...
Popatrzyłem na Adę. Napotkałem jej przerażony wzrok.
- Masz minutę na zastanowienie... Tik tak, tik tak...
- Zgadzam się! - Krzyknąłem.
- Tak myślałem.
- Albert nie! - Usłyszałem zrozpaczony Ady.
Poczułem jak dwa roboty łamię mnie za ramiona prowadzą do przodu.
Zaprowadziły mnie do biura Pana Kleksa i posadziły na krześle. Zobaczyłem przy oknie ciemną sylwetkę Golarza.
- Chyba nie myślałeś, że naprawdę będziemy razem służyć Akademią... - Odwrócił się do mnie i podszedł wolnym krokiem. - Głupi, naiwny robot...
Patrzyłem na niego przerażonym wzrokiem.
- Teraz sprawimy, że naprawdę będziesz zły i nie zmienisz już zdania.
Podszedł do mnie po czym wbił mi jakiś kabel i straciłem przytomność.
//////////////////////////////////////////////////////////////////////////
Ja żyjeeeeeeee!!!
Wreszcie coś wstawiłam 😳
Sorry, że tak dawno nie było rozdziału i, że taki krótki ale nie miałam weny i też wciągnęłam się w różne Fanfiki.
Kolejny rozdział wleci pewnie za tydzień ale nie obiecuje.
Może dziś jak mi się uda to napiszę jeszcze coś w drugiej książce.
( 375 słów )
Miłego dnia/nocy!
CZYTASZ
Akademia pana Kleksa Ada x Albert
AdventureKontynuacja przygód Ady i Alberta. Mogą być błędy ;)