21. To nie jest jej dom.

377 11 5
                                    

Elliot

— Dean, zrobisz kolejny?

Trzymając w objęciach Brooke, pochyliłem się do przodu, aby wyciągnąć w kierunku brata pustą miskę po popcornie. Spojrzał na blondynkę, która przycisnęła policzek do mojej klatki piersiowej, po czym uśmiechnął się półgębkiem i wstał z fotela, aby następnie wziąć ode mnie przedmiot i wyjść z nim do kuchni.

Wbiłem wzrok w ekran telewizora, w którym wyświetlała się reklama płynów do kąpieli, co rusz głaskałem gładką skórę dziewczyny na biodrze. Miała na sobie jedynie czarny top i dresy, więc mogłem z pełną premedytacją rozkoszować się dotykiem jej nieskazitelnej, gładkiej skóry.

— Lubi tego Connora, co? — Brooke przerwała panującą ciszę, która była zagłuszana dźwiękiem z telewizora i charakterystycznym strzelaniem ziarenek kukurydzy w mikrofali w kuchni.

Ściągnąłem brwi, gdy oparła ręce o mój brzuch, podnosząc się do pozycji siedzącej. Jej oliwkowe oczy wpatrywały się w moje.

— Chodzi mi o Deana — wyjaśniła. — Przez połowę filmu mówił o tym, jak fajnie było z nim w skateparku i o tym, jaki jest dla niego miły w szkole.

— Tak… — mruknąłem.

— Co? — Tym razem, to ona ściągnęła ku sobie brwi. — Dlaczego wyglądasz, jakby nie podobało ci się to, że znalazł sobie kolegę?

Oparłem plecy o wezgłowie kanapy, po czym potarłem nasadę nosa, zaciskając powieki.

— Bo się martwię — westchnąłem. — Wiem, co przeżywał z Jayem, gdy przestał się do niego odzywać. Wiem, że to strasznie popieprzone i głupie myślenie, ale jednak…

— Rozumiem, kochanie — przerwała mi łagodnie, unosząc kąciki ust, zanim cmoknęła mnie w usta i oba policzki. — Jesteś cudownym bratem.

— A ty dziewczyną, znaczy… Eee… cholera…

Zarechotała cicho.

Podrapałem się po głowie, a następnie pociągnąłem ją na swoje uda, a ona oplotła mój kark ramionami. Zachłysnąłem się powietrzem, gdy niekontrolowanie otarła się o mnie.

Kurwa…

— Kocham cię — szepnęła, a jej melodyjny głos był plastrem dla mojego serca.

— Ja ciebie też.

Warknąłem gardłowo i wbiłem się w jej usta, wchłaniając lekko słony posmak. Byłem upojony tym wspaniałym uczuciem. Jej wargi były opuchnięte i miękkie, jak najlepsza wata cukrowa. Westchnęła, a ja zawtórowałem jej pomrukiem. Schowałem palce w jego włosach na wysokości karku, przybliżając ją do siebie jeszcze bardziej. Pochłonięty zadowoleniem, który wibrował do mojego ciała nie usłyszałem, gdy do pomieszczenia wszedł Dean. Dopiero jego ciche odchrząknięcie wybiło nas z rytmu. Oderwałem się od Brooke, której zarumieniły się policzki. Wyglądała niesamowicie uroczo, a gdy onieśmielona przegryzła dolną wargę miałem ochotę podnieść ją do góry i zabrać do siebie do pokoju.

Dean odłożył miskę na stolik w tym samym momencie, kiedy blondynka schodziła z moim kolan, aby spocząć obok mnie.

— Przepraszam — wymamrotał, strzelając palcami. — Nie chciałem wam przeszkadzać. Może, sobie pój…

— Nic się nie stało, kochany — odezwała się łagodnie. — Nie przepraszaj za nic, okej?

Dean zerwał kontakt wzrokowy z Brooke, aby spojrzeć na mnie. Posłałem mu wyrozumiały uśmiech, choć w tym momencie miałem ochotę złapać go pod pachę i zanieść na górę, aby nam nie przerwał ponownie. Ale im dłużej myślałem, byłem mu wdzięczny. Podejrzewam, że gdyby nie wszedł do salonu zatracilibyśmy się w sobie za bardzo, a na to było o wiele za wcześnie.

Krew DiabłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz