30. Plan.

278 12 4
                                    

Nicole

— To jeszcze żaden dowód.

Siedziałam skulona na kanapie, skubiąc skórki przy paznokciach. Wpatrywałam się w Elliota, który chodził w tę i z powrotem po pomieszczeniu. Nicholas siedział na fotelu, oparty łokciami o kolana. Wbijał we mnie zszokowane spojrzenie, podrygując w tym samym czasie nogą. Wyznanie im, że na własną rękę prowadziłam śledztwo było moim gwoździem do trumny. Nie mniej jednak, to był ten moment, w którym musiałam im powiedzieć o wszystkim.

Na początku było źle. Nicholas, gdy dowiedział się, że przez ten cały czas szukałam wskazówek, ryzykując tym swoją przyszłość, aż zrzucił wazon, który leżał na komodzie, żeby wyładować napięcie. Nie oszukujmy się, włamanie do firmy ojca i do domu ofiary mogło się skończyć spędzeniem nocy w areszcie, lub gorzej. Teraz w dodatku na stoliku kawowym leżał doskonały dowód tego, że wpakowałam się kłopoty. Teczka była własnością policji, więc… Owszem, byłam w niezłych tarapatach.

Drgnęłam, gdy poczułam delikatny dotyk na plecach. Spojrzałam na Aidena, który posłał mi współczujący uśmiech.

— Jezu — mruknął najstarszy brat, zsuwając się całym ciężarem ciała po ścianie. — Ja pierdole. — Schował twarz w dłoniach. — Mówisz poważnie?

— Tak sądzę — wymamrotałam, spuszczając wzrok na zakrwawiony kciuk. Aiden podążył za moim ruchem, marszcząc brwi w zmartwieniu, zanim rozłączył moje ręce, chowając jedną w swoich. Ucałował jej wierzch, na co momentalnie zrobiło mi się ciepło.

— Zjebany ojciec, zjebana matka — prychnął mój bliźniak, wstając agresywnie z fotela. — Zajebiści rodzice, nie ma co.

— O czym ty mówisz? — Ściągnęłam brwi. — Okazuje się, że tata jest niewinny.

— Zdradzał matkę — warknął. Zszokowany Elliot podniósł momentalnie głowę. Natomiast ja nie mogłam wydusić z siebie żadnego słowa. — Sypiał z Madison, pierwszą ofiarą.

— Skąd to wiesz? — Brat wyrwał się z zapytaniem.

— Przyłapałem ich, gdy obściskiwali się w tym salonie.

Momentalnie się skrzywiłam, a na twarz Elliota pojawił się grymas obrzydzenia.

— W miejscu, gdzie siedzisz, Elliot — dodał obojętnym tonem.

Spiorunowałam bliźniaka spojrzeniem, gdy brat podskoczył na równe nogi, odchodząc najdalej od ściany, przy której siedział.

— I co teraz? — zapytałam. — Nie możemy tego tak zostawić.

— Odcisk buta nie jest jeszcze mocnym dowodem — zauważył Aiden.

— Może ty się lepiej nie odzywaj, co? — syknął na niego Nick.

— Przestań — skarciłam go. — Dużo mi pomógł.

— Nic się nie stało, Nicole — szepnął mi na ucho blondyn.

— Musimy jej spytać. — Głos Elliota brzmiał, jak grom. — Zmusić ją do wyznania prawdy.

— Nawet nie wiemy, gdzie jest. — Brat założył ręce na torsie, przewracając oczami. — Pewnie, gdzieś chleje. Nie zdziwiłbym się, gdyby policja do nas wparowała, oznajmiając, że nasza mamusia zamieniła się w sopel lodu.

Nieprzyjemny dreszcz rozszedł się po moim kręgosłupie na tę myśl.

— Wasza mama ma problemy z alkoholem?

Cholera! Zapomniałam, że Aiden o tym nie wiedział. Zacisnęłam usta w wąską linię zła na brata, że palnął taką gafę. Nie odpowiedziałam.

— Wróci. — Elliot zbagatelizował pytanie Aidena, zwracając się do brata. — Zawsze wraca.

Krew DiabłaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz