Od kilku dni gorzej się czuje. Mam gorączkę i jestem dość osłabiona. Zostałam w domu. Carlise załatwił mi kilka dni wolnego. Blondyn od razu zaczął podawać mi leki na wzmocnienie i obniżające temperaturę. Siedziały przy mnie wszystkie dziewczyny, ale oczywiście w bezpiecznej odległości. Właśnie przyszła do mnie Rosalie z kubkiem gorącej herbaty. Postawiła ją na szafce obok mojego łóżka
- Dziękuję Rosalie - powiedziałam zachrypniętym głosem
- Jak się czujesz? - zapytała Rosalie, siadając na fotelu obok łóżka
- Dobrze. Tylko trochę chcę mi się spać, ale to pewnie od gorączki - powiedziałam delikatnie uśmiechając się do Rosalie
- Kate, martwię się o Ciebie. Carlise też - powiedziała Rosalie, patrząc na mnie zatroskanym wzrokiem
- Ale nie macie o co się martwić. To zwykłe przeziębienie. Jeszcze kilka dni i wrócę do pełni sił - powiedziałam, patrząc na blondynkę
- Ślub zbliża się wielkimi krokami, a ty nagle chorujesz. Moim zdaniem jest coś naprawdę nie tak - powiedziała Rosalie
- To naprawdę zwykłe przeziębienie. Ty lepiej powiedz mi Rose jak sobie radzicie z urządzaniem ogrodu - powiedziałam, patrząc na Rose
- Wszystko idzie w dobrym kierunku. Alice oczywiście zaraz denerwuje się jeśli coś jest nie tak jak ona sobie wymyśliła i często słyszymy jeden tekst: "Czy wy macie jakikolwiek gust?". Ale nie masz się co martwić, wszystko będzie idealnie. Kiedy tylko wrócisz do pełni zdrowia to Alice prosiła, żeby jechać z Tobą do Twojego domu i przywieźć do nas suknię ślubną - powiedziała Rosalie, pomagając mi usiąść i podając mi kubek z herbatą
- Nawet nie wiecie jaka jestem wdzięczna, że pomagacie mi i Carlise'owi we wszystkich przygotowaniach. Chciałabym Wam pomóc, ale jak widzisz nie dam rady - powiedziałam, patrząc na Rosalie
- Ale nie masz za co przepraszać. Ty musisz jedynie teraz leżeć i się kurować - powiedziała Rosalie
- Rose, wybacz, ale chciałabym się zdrzemnąć - powiedziałam, kładąc głowę na poduszce
Rosalie wyszła z pokoju i zostawiła mnie samą. Niemal natychmiast odpłynęłam do krainy Morfeusza
~~~~~~
Wróciłem z pracy. Od razu zajrzałem do mojego pokoju gdzie była chora Kate. Zajrzałem do środka i zauważyłem, że śpi. Postanowiłem zamknąć drzwi i zostawić ją by spała. Zszedłem na dół i razem z chłopakami zaczęliśmy ustawiać wszystkie ławki i dekoracje według planu Alice
- Carlise, co ty tu robisz? - zapytała Alice zdenerwowana - Nie powinieneś widzieć tego co się tutaj dzieje. To miała być niespodzianka dla Ciebie i Kate. Idź na górę i zajmij się nią. Ona Cię teraz najbardziej potrzebuje - dodała Alice, prowadząc mnie w stronę drzwi do domu
- Ale Alice, Kate aktualnie śpi, a ja nie mam co robić, więc chce Wam pomóc - powiedziałem patrząc na czarnowłosą
- Nie ma żadnego "ale" Carlise. Obiecałam Kate, że wszystkim zajmę i zamierzam dotrzymać obietnicy. Poza tym mam do pomocy Emmett'a, Jasper'a i Edward'a, więc oni na spokojnie dadzą radę z tymi ciężkimi rzeczami - powiedziała Alice
- Gdzie to postawić, szefowo? - zapytał Emmett, niosąc ławkę
- Po obu stronach przejścia - powiedziała Alice, wskazując na dokładne miejsce
Postanowiłem nie narażać się więcej czarnowłosej więc udałem się do pokoju gdzie nadal spała Kate. Podszedłem do łóżka i położyłem się obok ukochanej. Pocałowałem ją w czoło i przytuliłem ją. Poczułem, że wtula się we mnie. Z dołu słyszałem głos Alice, która koordynowała wystrój ogrodu. Zauważyłem że Kate się przebudziła. Spojrzałem na nią
CZYTASZ
Szpitalna miłość na wieki - Carlise Cullen i Kate Murphy [ZAWIESZONA]
FanfictionKate Murphy - 25-letnia dziewczyna zaraz po studiach zaczyna staż w szpitalu w rodzinnym Forks. Jej opiekunem stażu jest dr. Carlisle Cullen - najlepszy lekarz w szpitalu. Nikt jeszcze nie wie, że tą dwójkę połączy coś więcej niż praca. Moja pierwsz...