Rozdział 15

101 3 0
                                    

Następnego dnia rano kiedy zjadłam śniadanie od razu wsiedliśmy do samochodu i kierowaliśmy się na lotnisko by polecieć do Włoch. Mówiąc szczerze to bałam się spotkania z Volturi, ale czułam się przy Carlise'u bezpieczna. Kiedy tylko zajęliśmy nasze miejsca w samolocie od razu blondyn wyczuł moje zdenerwowanie kiedy złapałam go za rękę

- Denerwujesz się? - zapytał Carlise, patrząc na mnie

- Tak i to bardzo. Nie wiem jak przebiegnie to spotkanie i nie wiem jak zareagują na mnie - powiedziałam, patrząc w złote oczy Carlise'a

- Przy mnie nic Ci nie zrobią. Zrobię wszystko, żebyś była bezpieczna. Tylko musisz postarać się uspokoić swoje myśli, żeby Aro zbyt dużo o tobie się nie dowiedział - powiedział Carlise

- Postaram się - powiedziałam i wtuliłam się w Carlise'a

Kilka godzin lotu szybko minęło. Kiedy tylko byliśmy na lotnisku okazało się, że był dość pochmurny dzień co na całe szczęście Carlise'owi było na rękę. Zauważyłam, że na mnie i Carlise'a czeka samochód

- To Twój samochód? - zapytałam, patrząc na czarny samochód

- Takim jeździłem kiedyś jeszcze gdy należałem do Volturi. Aro chyba pamiętał, że ten samochód należy do mnie - powiedział Carlise, patrząc na mnie

Wsiedliśmy do samochodu i ruszylismy w drogę. Po dłuższym czasie zauważyłam ogromny zamek, w którym zapewne mieszkało Volturi. Wjechaliśmy przez puste uliczki i zatrzymaliśmy przed masywnymi wrotami

- Czego chcecie? - zapytał strażnik, który zatrzymał nas przed wejściem

- Jestem Carlise Cullen, a to moja narzeczona. Aro, Kajus i Marek nas oczekują. Dostałem od niego list z zaproszeniem - powiedział Carlise, patrząc na strażnika

Strażnik nas przepuścił i ruszylismy przez ciemne korytarze, które oświetlały jedynie pochodnie. Korytarz był dość długi i mroczny. Cały czas kurczowo trzymałam Carlise'a za rękę. Po dłuższym czasie doszliśmy do sali, w której przy dużym, czarnym stole siedziało trzech mężczyzn. Gdy tylko weszliśmy od razu wszyscy troje odwrócili się w naszą stronę

- Carlise, drogi przyjacielu jak miło Cię widzieć po tylu latach - powiedział czarnowłosy wampir, podchodząc do nas 

- Witaj Aro. Dziękuję za zaproszenie. Tak jak prosiłeś przywiozłem ze sobą narzeczoną - Kate Murphy. Kate, to Aro, przywódca Volturi, ten ciemno włosy mężczyzna przy stole to Marek, a ten blondyn to Kajusz - powiedział Carlise 

- Pozwól moja droga - powiedział Aro, wyciągając swoją dłoń przed siebie 

Niepewnie odeszłam od Carlise'a i tak samo niepewnie podałam mu swoją dłoń, którą złapał i tak jak mówił Carlise czytał moje myśli. Po chwili puścił moją dłoń i spojrzał na mnie zaskoczony 

- Nic nie widzę - Aro spojrzał na mnie - Nie bałeś się przyjacielu przywozić człowieka między wampiry? - zapytał Aro, przenosząc wzrok na Carlise'a 

- Chciałeś ją poznać więc uważam, że nie skrzywdzisz jej - powiedział Carlise, patrząc na Aro

- Ale to nadal człowiek. Jeśli ona zostanie człowiekiem to może nam zagrażać - powiedział Kajusz, wtrącając się 

- Kate wyraziła chęć przemiany - powiedział Carlise 

- Czy to prawda? - zapytał Aro, patrząc na mnie 

- Tak. Kiedy Carlise poczuje, że to odpowiedni moment na przemianę obiecał, że przemieni mnie i zostanę wampirem - powiedziałam, patrząc w czerwone oczy Aro 

Szpitalna miłość na wieki - Carlise Cullen i Kate Murphy [ZAWIESZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz