Rozdział 19

121 4 0
                                    

Kolejnego dnia z samego rana w pokoju Carlise'a zjawiła się Alice. Wyciągnęła mnie z łóżka. Poszłam się umyć i przebrać. Zjadłam śniadanie i potem od razu z czarnowłosą ruszyłyśmy do miasta w poszukiwaniu odpowiednich butów do mojej sukni ślubnej. Weszłyśmy do pierwszego sklepu, ale w nim żadne białe buty nie podobały się ani mnie ani Alice. Poszłyśmy do innego sklepu gdzie był już większy wybór. Kilka par butów przykuły uwagę moją i czarnowłosej. Wybrałyśmy je i zaczęłam je przymierzać 

- I co myślisz, Alice? Będą pasować? - zapytałam, przymierzając pierwszą parę białych butów na delikatnym obcasie 

- Myślę, że powinny pasować, ale przymierz jeszcze te - powiedziała Alice, podając drugą parę butów

Założyłam drugą parę butów, które były ozdobione drobnymi diamencikami. Mi się bardzo podobały, ale widziałam po minie Alice że jej niezbyt

- Sądzę, że te pierwsze były najlepsze. Ale możemy się jeszcze rozejrzeć - powiedziała Alice i obie zaczęłyśmy się rozglądać po sklepie

Moją uwagę przykuły piękne białe buty na obcasie. Zauważyłam, że tym samym butom przygląda się Alice

- Myślę , że te będą idealne - powiedziałam, a czarnowłosa tylko się uśmiechnęła

Poprosiłyśmy ekspedientke by zapakowała te buty. Chciałam zapłacić ale czarnowłosa stanowczo zaprzeczyła

- Alice, przestań. Sama mogę zapłacić za te buty. Mam wystarczającą ilość gotówki - powiedziałam, patrząc na czarnowłosą

- To ty przestań Kate. To jest jedna z moich przysług dla ciebie. Nie musisz za nic płacić. Obiecałam Carlise'owi, że ty na ten ślub nic nie wydasz - powiedziała Alice, uśmiechając się do mnie

Nie chciałam kłócić się z czarnowłosą, więc odpuściłam. Kiedy ekspedientka wróciła z butami, wyszłyśmy ze sklepu. Czarnowłosa zabrała mnie jeszcze do jubilera gdzie wybrała mi kolczyki do sukni. Po zakupach wróciłyśmy do domu. W drodze powrotnej minął nas Jacob w postaci wilka

- Chyba pokłócił się z Ness - rzuciła Alice, patrząc na drogę

- Ciekawe czy masz rację - powiedziałam, patrząc na czarnowłosą

- W sklepie miałam wizję, w którym widziałam dość poważną kłótnie pomiędzy Ness a Jacob'em. Ale widziałam też, że dość szybko się pogodzą - uśmiechnęła się Alice

Po dłuższym czasie dojechałyśmy do domu Cullen'ów. Byłam szczęśliwa bo od samego rana nie widziałam Carlise'a. Cieszyłam się że w końcu go zobaczę. W domu panowała totalna cisza. Spojrzałam na zegarek i byłam pewna, że Carlise jeszcze jest w szpitalu. Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie herbaty. Kiedy herbata była gotowa to poszłam na taras i usiadłam na krzesełku na tarasie słuchając śpiewu ptaków. Po dłuższej chwili poczułam rękę na ramieniu. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Carlise'a. Uśmiechnęłam się delikatnie w jego kierunku. Pocałował mnie

- Nad czym tak rozmyślasz? - zapytał Carlise

- Nad tym jaką jestem szczęściarą, że spotkałam Ciebie na swojej drodze i że za niedługo będę Twoją żoną - powiedziałam, patrząc Carlise'owi w oczy

- Nie miałem pojęcia, że po tym jak Esme postanowiła nas zostawić spotkam na swojej drodze kogoś takiego jak Ty. Być może musiałem przejść przez te wszystkie złe rzeczy by spotkać Ciebie - powiedział Carlise, gładząc mnie po policzku

Uśmiechnęłam się, przymykając oczy. Jego dłoń była chłodna, ale zdążyłam się przyzwyczaić. Byłam szczęśliwa tym, że mam Carlise'a i jego rodzinę, która niedługo będzie też moją

- Carlise, ilu macie krewnych, których Alice zaprosiła? - zapytałam, patrząc na niego

- Z tego co usłyszałem to Alice zaprosiła krewnych z Denali i naszych przyjaciół z Egiptu - powiedział Carlise, sadzając mnie sobie na kolanach

Wtuliłam się w jego ramiona. Oboje usłyszeliśmy krzyki z salonu Jacob'a i Ness. Nie chciałam się wtrącać w ich kłótnię, dlatego zostaliśmy na tarasie. Po chwili zauważyłam kątem oka jak Jake przytula dziewczynę. Byłam pewna, że już się pogodzili. Od kilku dni próbuje się dodzwonić do Nick'a, ale nie odbiera ode mnie telefonu. Nie mam pojęcia dlaczego. Od czasu naszej rozmowy nie odzywał się. Zastanawiałam się gdzie on może być. Miałam nadzieję, że wróci na ślub, bo liczyłam na jego obecność. Tak się pogrążyłam w moich myślach, że nawet nie zauważyłam kiedy z lasu wyłonił się Nick pod postacią wilka. Z myśli wyrwał mnie ryk wilka. Spojrzałam w tamtą stronę. Po chwili stał przede mną już Nick w ludzkiej postaci. Podbiegłam do niego i przytuliłam go

- Nawet nie wiesz jak się martwiłam o Ciebie - powiedziałam, tuląc przyjaciela - Gdzie byłeś? - zapytałam, patrząc na niego

- Musiałem trochę pomyśleć. Przepraszam, że nie dawałem znaku życia, ale potrzebowałem spędzić trochę czasu sam ze sobą - powiedział Nick, patrząc na mnie

- Bałam się, że nie będzie Cię na moim ślubie, a nie chciałabym tego - powiedziałam, uśmiechając się delikatnie

- Nie mógłbym przegapić ślubu mojej najlepszej przyjaciółki - powiedział Nick, odwzajemniając uśmiech

Oboje usłyszeliśmy wycie wilków. Zauważyłam, że z domu wybiegł Jacob. Nie byłam pewna o co chodzi. Na twarzy Jacob'a widniała powaga

- Nick, mamy spotkanie z watahą Sam'a, musimy lecieć - powiedział Jacob i zszedł szybko ze schodów

Chwilę później w miejscu dwóch moich przyjaciół pojawiły się dwa wilki i ruszyły w głąb lasu. Zrobiło się trochę chłodniej. Zauważyłam, że wszyscy prócz Ness wychodzą z domu. Wszystko było pewne kiedy spojrzałam w oczy Carlise'a. Były czarne

- Kate, idziemy na polowanie. Renesmee z Tobą zostanie. Powinnyśmy niedługo wrócić - powiedział Jasper, posyłając mi delikatny uśmiech

Wszyscy Cullen'owie ruszyli po drzewach do lasu. Wróciłam do środka gdzie Ness czytała książkę, a ja poszłam do pokoju Carlise'a gdzie położyłam się na łóżku. Nawet nie wiedząc kiedy, zasnęłam.

Szpitalna miłość na wieki - Carlise Cullen i Kate Murphy [ZAWIESZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz