Przyjaciel

210 35 21
                                    

Przyjaciel Younghyun'a mieszkał w domu który wyglądało jak mini pałac. Coś w stylu hanoku ale z czasów Joseon. Wiedziałem że musiał zapłacić sporą sumkę za taką chatę.

Wchodząc przez duży ogród poczułem wręcz ochotę na namalowanie go. Tak pięknych kwiatów jeszcze nigdy nie widziałem. Do tego te piękne oczko wodne. Wiedziałem że muszę zapamiętać to miejsce i kiedyś je namalować . Po prostu muszę.

Czując silny powiew wiatru popatrzyłem przed siebie. Zawsze miałem wrażenie że widziałem już wszystko ale to co wydarzyło się przede mną było czymś nowym. Mogłem zobaczyć wielkie tornado, które po chwili zamieniło się w człowieka. Nie byle jakiego człowieka.

Ubrany był cały na czarno w stylu podobnym do tego jaki miał hyung. To co się między nimi różniło to kolor włosów. Miał on je w kolorze podobnym do nieba nocą. Nie były one czarne, ani nie były granatowe. Były piękne. Cały taki był.

-Younghyun, wyczułem twoją energię gdy tylko twoje nogi przekroczyły próg mojego ogrodu-odparł po czym uśmiechnął się do niego

-Seokjin, przyjacielu-przywitał się podchodząc do niego-Wybacz brak poinformowania i to zajście ale nie miałem innego wyboru

-Mój dom jest zawsze dla ciebie otwarty, ale cóż takiego się wydarzyło?-zapytał na co mój hyung wskazał na mnie

-Poznaj proszę mojego podopiecznego, Han Jisung

-Ha-han Jisung?-zapytał w szoku

Kojarzycie tą scenę w Harrym Potterze jak ten wchodzi do tej knajpy z Hagridem w pierwszej części? Gościu wygląda teraz jakby był w identycznym szoku co wszyscy ludzie w tamtej knajpie. Przysięgam patrzy na mnie tak mocno że mam ochotę uciec.

-Witam-powiedziałem a ten dziwak w sekundzie znalazł się przy mnie

Widziałem jak przygląda mi się z bliska jakbym był jakimś niesamowitym obrazem w galerii. Widziałem jak wzdycha z czymś co przypominało mi uwielbienie. Ostatnią rzeczą było zobaczenie jak jego dłonie ruszają w stronę moich szwów na złączy nadgarstka na co klepnąłem go w dłoń.

-Jisung!-krzyknął Younghyun po czym zwrócił się do swojego przyjaciela-Wybacz mu to, ale Jisung niezbyt dobrze przyswaja dotyk innej osoby. Do tego jego szwy są świętością i nawet ja nie mogę ich dotykać. Chyba że trzeba je zaszyć

-Wybacz mi, książę-ukłonił się na co popatrzyłem na niego jak na debila. Mówiłem że jest dziwakiem - A więc? Co się wydarzyło?

-Zaatakowali nas tropiciele i w ostatniej chwili przeteleportowałem nas tutaj

-Tropiciele? Ojeju nic wam nie jest? Czy nasz cud jest cały? -spytał patrząc na mnie jakby szukał jakiś ran

-Nic mu nie jest i proszę cie Seokjinie przestań go tak otaczać. Jisung nie przywykł do ludzi i sprawiasz że czuje się przytłoczony-odparł na co ten kiwnął głową i odsunął się ode mnie. Wreszcie

-A więc potrzebujecie zostać jak długo? Chceo wiedzieć żeby powiedzieć służbie żeby przygotowali posłania

-Dwa dni maksymalnie

-Tylko tyle? Ależ to trzeba dziś przygotować ucztę!  Nasz książę zasługuje na wszystko co najlepsze!-odparł uśmiechając się po czym kazał nam iść za nim

O kij mu chodzi z tym księciem?

💚🖤💚🖤💚🖤💚🖤💚🖤💚🖤💚🖤

Pokój, a bardziej komnata jaką dostałem była większa niż moje mieszkanie w Chawol-li. Z wielkim łożem na które miałem ochotę rzucić się od razu. Wiedziałem jednak że właściciel tego domu chce zjeść z nami kolację, więc miałem czas tylko żeby siey przebrać.

Scary High Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz