14.

435 15 10
                                    

Karolina

Od ostatniego komentarza Kuby minął miesiąc. Nie napisał kolejnego. Wszyscy mówili mi, że odpuścił lub poszedł po pomoc, bo to nie jest możliwe, żeby był zdrowy psychicznie. Jednak ja mam inne przeczucia. Mimo to znów wróciłam do mieszkania Faustyny. Nie czułam się dobrze z tym, że Bartek zarywał przeze mnie noce. Nasz kontakt polepszał się z każdym dniem, a ja coraz luźniej czułam się na odcinkach.

Wyszykowana wysiadłam z taksówki pod domem G. Wpisałam kod do bramy, a później do drzwi i weszłam do środka. Jak co dzień, przywitałam się z genziakami, pogadaliśmy i zabraliśmy się do nagrywania odcinka. Dzisiaj nagrywaliśmy odcinek z zamiany życiem. Koło fortuny zadecydowało, że ja zamieniam się życiem z Bartkiem, a on ze mną. Postanowiliśmy spędzić ten dzień razem.

- Dobra, my teraz jedziemy do galerii potestować jakieś żarełko! - powiedziałam naśladując Bartka - Mordo, wsiadaj do mojej zajebistej teselki.

- Nie Bartek! Ja korzystam tylko z taksówek, boję się jechać twoim super hiper autem.

Przewaliłam oczami. Stanęliśmy przed samochodem. Usiadłam na miejscu kierowcy.

- Karolina wysiadaj, odcinek odcinkiem, ale nie pozwolę ci prowadzić mojego auta.

- Przecież mam prawo jazdy! - naburmuszyłam się - Nie ma szans, że wysiądę!

- Skoro nie wysiądziesz sama, to ci pomogę.

Podbiegł do drzwi kierowcy i otworzył je na oścież. Odpiął moje pasy i złapał mnie w pasie. Szarpałam się, ale on sobie nic z tego nie robił. Wziął mnie na ręce.

- Bartek przestań! Jestem ciężka, pójdę sama - szepnęłam do niego.

- Nawet nie udawaj, jesteś lekka jak piórko.

Przeszedł ze mną na drugą stronę auta i wpakował mnie na siedzenie pasażera. Założyłam ręce na piersi, on rzucił mi zwycięski uśmiech i ruszyliśmy z miejsca.

Wysiedliśmy pod galerią i weszliśmy do środka. Zrobiliśmy sobie nawzajem outfity, takie jakie nosimy na codzień. Wybuchłam śmiechem widząc Bartka w crop topie. Razem z kamerzystą śmialiśmy się z niego, tak że cała galeria nas słyszała.

~~

- Okej to tyle z naszej strony. Mamy nadzieje, że ten odcinek sprawił, że się uśmiechnęliście. Widzimy się jutro o 17 paa! - powiedziałam.

Zostaliśmy sami przy stoliku w McDonaldzie, bo operator musiał wyjść wcześniej. Oddechnęłam głośno i rozciągnęłam się na krześle. Wciągnęłam telefon, była 20:29.

- Nigdy więcej nie chce udawać ciebie, ty tylko narzekasz. - odparł Bartek.

- Za to twoim jedynym tematem do rozmów, jest twoja tesla, która swoją drogą nie jest taka szybka jaką myślałam, że będzie. - dogryzłam mu.

- Dobra zmywajmy się z tąd, czuję się brudny po tym odcinku - powiedział ignorując mnie.

~~

Właśnie skręciliśmy pod moje mieszkanie. Miałam już wychodzić, gdy Bartek złapał mnie za rękę.

- Jesteś pewna, że chcesz zostać tutaj, a nie przenieść się do domu G?

- Bartek, chce tu zostać. Źle się czuję z tym, że zabieram ci sypialnie. Mi jest tu dobrze - kłamstwo - A żaden nowy komentarz nie pojawił się od jakiegoś miesiąca.

- Mimo wszystko mam złe przeczucia..

- Nie przesadzaj, od razu was poinformuję gdyby coś się stało. A co, martwisz się?

- Faustyna nie daje mi spokoju. Uważa, że to przeze mnie, nie chcesz mieszkać w tamtym domu. - ucichł - Ale również się martwię o twoje dobro.

Uśmiechnęłam się. Porzegnaliśmy się, a ja weszłam do mieszkania. Zakluczyłam się i przeszłam do kuchni. Nagle usłyszałam trzask. Ktoś jakimś cudem otworzył drzwi. A zaraz po tym, przekonałam się, że był to..

- Cześć skarbie, stęskniłaś się? Kurwo, po tym co odwaliłaś należy ci się nauczka. A tak się składa, że mój stary dobry przyjaciel nóż, jest tu ze mną - usłyszałam obrzydliwy głos Kuby.

Chwyciłam za telefon. Wybrałam numer Bartka najciszej jak umiałam. Odebrał po drugim sygnale.

- Karolina, jeśli to ma być jakaś głupia docinka w moją stronę, to lepiej sobie to..

- Bartek błagam przyjdź tu. Mieszkanie 44, piętro 2. Kuba tu jest. Chce mnie zabić.

🤍600 słów
Oj, rozkręcamy się!
~OczytanaCara🫶🏻

Zapomnijmy o sobie [18+] Bartek Kubicki #1 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz