35.

260 10 13
                                    

Karolina
miesiąc później

Dziś jest ten dzień. Dzisiaj powiemy genziakom, że jesteśmy razem z Bartkiem. Planowaliśmy to od kilku dni. Aktualnie w domu jestem sama z moim chłopakiem, który wiesza dekoracje z napisem „Jesteśmy razem!". Chcemy, aby ta chwila była magiczna, więc wszystko musi wyjść idealnie.

- Nie mogę się doczekać, aż im w końcu powiemy. Ciężko mi ukrywać to przed Faustyną, czuję że już się domyśla - zaczęłam mówić podchodząc do Bartka.

- Ja tak samo. Patryk zawraca mi dupę od kilku tygodni - zaczął chłopak  - Jakoś tak się zdarzyło, że raz przyszedł rano do mojego pokoju, gdy ja spałem u ciebie. Później musiałem go przekonywać, że niby byłem na spacerze. Ale coś czuję, że mimo wszystko mi nie wierzy.

- Pewnie powiedział o tym Wice, a ona Hani i tak dalej. Na dobrą sprawę nic nie musimy im ogłaszać skoro już wiedzą - posmutniałam - Chciałam aby to była magiczna chwila, ale jak zawsze nic nie idzie po mojej myśli.

Chłopak podszedł do mnie i złapał za policzki, jak miał to w zwyczaju gdy się denerwowałam.

- Spokojnie Karolusia, wszystko będzie dobrze. Myślmy pozytywnie! Nawet jak wiedzą, to będzie dobrze powiedzieć im to tak oficjalnie, już bez domysłów. No chodź tu perełko.

Bartek objął mnie swoimi ramionami, a ja wtuliłam się w niego. Pocałował mnie w czubek głowy, jak na niego przystało.

- Pięknie tu - powiedziałam rozglądając się po ustrojonym salonie - Mam nadzieję, że tort będzie dobry.

- Jeśli ty go przygotowywałaś to nie ma szans, żeby był zły - pocałował mnie w usta i pomierzwił włosy.

~~

- Już są! - krzyknęłam do chłopaka odklejając się od okna. Zbiegłam na dół i wyjęłam ciasto z lodówki.

Pokazałam je Bartkowi, na co zareagował uśmiechem, który odwzajemniłam. Rozległ się dzwonek do drzwi i już zaraz weszły wszystkie genziaki.

- Mamy dzisiaj jakąś imprezę czy co? - powiedział świeży ściągając buty.

- Ooo, masz ciasto! Daj spróbować - krzyknął Patryk wbiegając do pokoju. Schowałam je za plecami, aby nie zobaczył napisu na nim.

- Zamknijcie oczy! - rozkazałam - I chodźcie tu do mnie.

- Skąd mamy wiedzieć gdzie stoisz, skoro mamy zamknięte oczy? - zapytała Wika.

- Fakt. Chodźcie za moim głosem. No jeszcze trochę. Hania w prawo, nie to drugie prawo! No dobra możecie otworzyć oczy.

- Jesteśmy razem! - krzyknęliśmy równocześnie z Bartkiem.

Dziewczyny krzyknęły i do mnie podbiegły, ściskając. Świeży poklepał Bartka po plecach, gratulując mu. Tylko Patryk nie ruszył się z miejsca. Stał z założonymi rękami i mrużył oczy.

- A nie mówiłem?! Wika miałem rację! - krzyknął.

- W sensie? - zapytał zmieszany Bartek.

- Wiedziałem, Bartek spał z nią w pokoju! A wy wszyscy mi nie wierzyliście! I kto tu miał rację matołki!

- Skończyłeś? Jak tak to może pogratuluj nowej parze w Genzie, zamiast świętować swoją rację - powiedziała do niego Faustyna.

- Bez kitu - powiedział i podszedł do Bartka - No stary, mój sms zdziałał cuda. Przeczytała ci go, a ty jej powiedziałeś, że ma rację i się zeszliście.

- Nie do końca - wtrąciłam - Twoja wiadomość przyczyniła się do tego częściowo. To Bartek zaprosił mnie nad jezioro i wtedy sobie wytłumaczyliśmy i postanowiliśmy spróbować.

- Moja wersja była bardziej kolorowa - powiedział naburmuszony.

- Już daj spokój, twój ship się spełnił! - powiedziała mu Hania.

- No dobra. Ej ale w takim razie po co robiliśmy ten dodatkowy pokój, jak i tak śpią razem?

Wszyscy się roześmiali, a Bartek objął mnie ramieniem i pocałował w czoło. Nareszcie wszystko jest dobrze.

🤍538 słów
Siedzę w szkolnym kiblu i mam dwie ostatnie lekcje. A co tam u was?
~OczytanaCara🫶🏻

Zapomnijmy o sobie [18+] Bartek Kubicki #1 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz