Rozdział Dwudziesty Trzeci

10 3 0
                                    

- Lefi! - Patrzę na nią przerażonym wzrokiem. Jestem pewna, że scena jaką dane było zobaczyć elfce wyglądała okropnie. Mówiłam, że to nie może skończyć się dobrze. - To wszystko nie tak jak myślisz!
- Nie tak jak myślę, tak? - Mówi Lefi niepewnym głosem. - Czyli to nie tak, że właśnie miałaś wbite te swoje wampirze zęby w szyję Jorh'a?!
- To... - Staram się ująć w słowa moje skomplikowane myśli, lecz nie wychodzi mi to ani trochę. Faktycznie, wysysałam z krwi księcia truciznę, ale nie miałam zamiaru zrobić mu krzywdy. Próbuję się uspokoić i cokolwiek z siebie wydobyć: słowa, jęki. - Ja... To co widziałaś to nieporozumienie! Nie robiłam niczego złego, naprawdę! To.., to ta trucizna i...
- I Ty myślisz, że ja w to teraz mogę uwierzyć? - Odpowiada ona drżącym głosem. - Uwierz mi, bardzo bym chciała, ale... nie wiem czy mogę...
- Ja... ja go ratowałam! Uwierz mi, proszę...
- Ratowałaś? Wbijając zęby w jego szyję!? Sorki Ash, ale to brzmi absurdalnie!!!
Zabiłaś go..! A Lafi Ci zaufał... Nie powinien.

- Nie! To nie prawda! Nie zabiłam go, słyszysz!? Nie zrobiłam tego! - Upewniam ją, lecz tak naprawdę mam nadzieję, że to mi uda się ochłonąć. - On... umarł mi na rękach... Coś mówił o jakiejś iskrze, ale nic nie zrozumiałam... Nie słuchałam...
- Ashley! To wszystko to chyba jakiś żart! Bardzo głupi w dodatku... MIAŁAŚ GO URATOWAĆ, A NIE ZABIĆ!!!

Lefi chwyta prawą ręką za framugę drzwi. Stara się nie upaść na ziemię.
- Wybacz Ashley, ale to dla mnie zbyt dużo... Sądziłam, że można Ci zaufać...

Elfka wybiega szlochając za drzwi. Potyka się przy tym o własne nogi, ale nie ma zamiaru upadać. Jestem przekonana, że nie odchodzi w tak szybkim tempie dlatego, by pomóc pozostałym, lecz po to, aby jak najszybciej oddalić się ode mnie.

Lefi... To nie tak jak myślisz...
Mam wrażenie, że w moim gardle stanęła jakaś gula. Nie potrafię wymówić ani jednego słowa, a tym bardziej ruszyć za Lefi z tłumaczeniem. Nie uwierzyła w moją historię o ratunku... Właściwie to nawet się nie dziwię, ja też nie uwierzyłabym w takie bzdury. Lefi uciekła już na dobre, to pewne.

Pochylam jeszcze raz głowę nad zimnym już ciałem księcia. Patrzę w jego dostojną, książęcą twarz. Oglądam każdy jej detal, z nadzieją, że znajdę jeszcze jakiś znak życia. Nie znajdziesz Ash, OBUDŹ SIĘ!

Prawa ręka Jorh'a spoczywa na jego piersi, druga opada bezwładnie na lodowate płytki. To wszystko przeze mnie, mogłabym chociaż w tamtej chwili na pare sekund się zamknąć i posłuchać innych. Jestem taka samolubna...

Nie płacz, nie płacz, nie płacz, proszę...

Trzęsące się dłonie przykładam do oczu, po to, by uniemożliwić łzom ucieczkę. Po chwili palce mam już całe mokre od tych oznak smutku.
Zdesperowana przeszukuję swe kieszenie w poszukiwaniu chusteczki do przetarcia ust.
Zapomniałam zabrać czegokolwiek takiego. Jestem zbyt wrażliwa...

Dotykam piersi Jorh'a i zabieram z kieszonki serwetkę złożoną w bardzo dokładny sposób. Jemu i tak już do niczego się nie przyda.
Rozkładam ją z niemałym trudem, a potem przecieram całe oczy oraz wargi. Na białym materiale pozostaje odcisk czerwonej szminki połączonej z krwią. Składam ręce jak do modlitwy, upuszczając przy tym materiał na posadzkę. Błagam, niech to wszystko pozostanie tylko okropnym wyobrażeniem...
Cała roztrzęsiona przybliżam się do ściany. Nie mam odwagi przesunąć jego ciała choćby o centymetr. Siadam pod nią, chowam twarz w sukni, która swoją drogą też jest pobrudzona krwią z rany. Jestem taka beznadziejna...

- Tu, żwawo, prędzej! - Słyszę niepokojąco miękki głos. - Tu będziemy raczej bezpieczni.

Chwytam się za usta by nie wydać nawet najmniejszego chlipnięcia. Mimo wszystko zostanę za chwilę zauważona, martwy książę również.
- Nie mam zamiaru tu siedzieć do końca wieczoru! - Krzyczy dziewczyna.
- To nie było pytanie! - Upomina ją kobieta. - Chociaż raz, kochanie, mogłabyś posłuchać tatusia.
- Że co proszę!? Nie zmarnuję sobie tej koronacji!
- I choć raz mogłabyś się pomartwić o siostrę! - Dodaje z naciskiem mężczyzna.

Beneath the MoonlightOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz