Rozdzial Dwunasty

18 3 2
                                    

Minęło kilka miesięcy od ostatnich zdarzeń. Przez ten czas nie działo się nic tak ciekawego, bym mogła o tym napisać. Liście zaczęły zmieniać barwę na nieco cieplejszą, a dni robią się coraz krótsze. Drzewa często szumią poruszane podmuchami wiatru. Noc trwa dłużej co naturalnie mnie cieszy, ale obawiam się, że nie wszystkim się to podoba.
Lafi w ostatnim czasie stał się bardziej senny. Często mówi mi, że robi się ciemno i powinien iść spać lub wstaje późnym wieczorem po nieprzespanej nocy tłumacząc, że nie miał okazji się wyspać.
Ja też się zmieniłam. Nie wiem do końca dlaczego, ale zaczęłam dostrzegać radość w moim codziennym życiu. Bawią mnie rozmowy z Aroel, a wywody Wendi mniej mnie interesują. Nie obchodzi mnie to, co mówi na mój temat, ani w jaki sposób mnie obraża. Mam też wrażenie, że Jorh oraz reszta ekipy bardziej mi ufają. Właściwie nic w tym dziwnego, bo przecież znamy się już kilka miesięcy. Krótko mówiąc, wszystko w około mnie uległo zmianie.
No, z wyjątkiem Hriven'a.
Coś czuję, że on nie ma ochoty się zmieniać i zbytnio mu do tego nie spieszno. Nadal jest bezsercowym krwiopijcom, który nie ma litości nawet dla własnej córki, czyli mnie. Nie odzywa się do mnie zbyt często, a jak już to robi, to tylko po to, by obalić moje teorie na jakiś temat lub skrytykować mnie w różnoraki sposób. Nie wszyscy muszą się zmieniać...

Dziś jest wyjątkowo zimno. Wieje silny wiatr, a drzewa szumią tak głośno, że aż ciężko się na czymkolwiek skupić. Nasz drewniany dworek skrzypi na milion różnych sposobów, a ja od wieczora leżę w łóżku i zastanawiam się nad tym, czy Lafi teraz śpi, czy może jednak nie. Nadal się nie domyśliłam.

Po kilkugodzinnych rozmyślaniach wstaję powoli i ziewam głośno. Jest jeszcze wcześnie, bo dopiero koło 22.00. Dzisiaj Hriven ma jakieś ważne spotkanie, a ja i cała moja rodzina musimy się na nim niestety znaleźć. Podchodzę do lustra i przeglądam się. Ewidentnie rozczesywanie włosów chwilkę mi zajmie... Wyciągam z szuflady szczotkę z długą rączką i powoli, zaczynając od góry, rozczesuję włosy.

Po chwili monotonnej pracy słyszę szelest za oknem. Nie, nie jest to kolejny podmuch wiatru, a raczej jakieś zwierzę lub jakaś osoba znajduje się teraz na moim balkonie.

Wyszukuję na stole sztyletu. Zaciskam na nim dłoń, a następnie powoli ruszam w kierunku okna. Napewno mój gość bardzo się ucieszy, gdy zobaczy mnie w takiej fryzurze, ze sztyletem w dłoni przed sobą. Miłe powitanie.

Stawiam kroki na skrzypiącej podłodze. Mam wrażenie, że moje serce bije głośniej, choć wcale się nie boję.

Chwytam za ciemną zasłonę i błyskawicznym ruchem odsłaniam okno. Wyglądam za szybę. Nie zauważam niczego podejrzanego lub niczego co powinno w jakkolwiek sposób mnie zainteresować. Otwieram powoli drzwi na balkon i wychodzę nań. Rozglądam się wokoło, lecz i tym razem niczego nie zauważam.
Powolnym krokiem wracam do środka. Próbuję zasunąć zasłonę ponownie, ale gdy już trzymam ją w dłoni, słyszę głośne skrzypnięcie barierki. Chyba nie zwariowałam. A może?
Znów wyglądam przez okno. Otwieram ponownie drzwi i wychodzę na zewnątrz. Podchodzę do barierki.

Oddycham z ulgą.

Na barierce balkonu siedzi małe białe zwierzątko z długim, puchatym ogonkiem. Przypomina troszczę królika połączonego z kotem. Jego pyszczek jest dosyć szpiczasty, a uszka zakończone szarymi frędzelkami. Przednie łapki są u niego dość krótkie. Ogonek rusza się w prawo i w lewo, a z pyszczka wystaje mały różowy języczek. Zwierzątko chyba jest szczęśliwe.
- Hej maluszku. - Kucam przy nim. - Co tutaj robisz?
Powoli zbliżam rękę do jego główki, a stworzonko próbuje powąchać ją szarym noskiem. Kładę dłoń na jego mordce, a następnie powoli zaczynam głaskać jego miękkie futerko. Zwierzaczek nie buntuje się, a wręcz przeciwnie. Bardzo podoba mu się bycie przeze mnie pieszczonym. Próbuje zbliżyć się bardziej, lecz jego nóżki ześlizgują się z barierki. Stworek spada wprost w moje ręce.
- Uważaj... - Pouczam go przyjaźnie. - Może wezmę Cię do środka, hm? Jesteś głodny?

Beneath the MoonlightOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz