Rozdział 1

29 4 0
                                    

Jedno wydarzenie, może zmienić wszystko. Jedna decyzja zaważyć na przyszłości. Większość z nas żyje w marzeniach, w wyobraźni tworząc obrazy, sytuacje, osoby, zachowania. Ja też taka byłam, do momentu jak to o czym czytałam, myślałam stało się rzeczywistością. Lecz to jak się potoczyło nie całkiem było tym czego chciałam.
A wszystko zaczęło się od sobotniego poranka. Siedziałam przed swoją biała toaletką rozczesując brązowe włosy.

— nie rozumiem Twojej fascynacji tymi książkami — powiedziała Taylor siedząc w czerwonym fotelu z ksiażka z czarnymi stronami.

Założyła nogi przez oparcie fotela i wertowała strony.

— zapewniają mi rozrywkę — odpowiedziałam wzruszając ramionami

Dziewczyna uniosła brwi, po czym zaczęła czytać na głos

— „przesunął rękę między jej uda" — spojrzała na mnie — wiec taką rozrywkę masz na myśli — powiedziała rozbawiona

Podeszłam do niej i zabrałam książkę z ręki

— chcesz mogę Ci pożyczyć na wieczor, może się w końcu trochę wyluzujesz

Szturchnęła mnie w rękę

— ja wole przeżyć coś w rzeczywistości, dlatego dzis wieczorem pójdziemy w miasto, żebyś miała co wspominać na studiach — uśmiechnęła się ukazując idelanie białe zęby

— i tak będę miała

Taylor wstała i objęła mnie

— No proszę, chodź ze mną — próbowała zrobić słodką minie, ale wyszedł jej grymas, co wywołało mój śmiech.

— dobra, pójdę, w końcu to mogą być ostatnie długie wakacje w tym miejscu.

Szłyśmy na zupełnie inne uczelnie, a ojciec dziewczyny już załatwił jej wakacyjny staż w następnym roku, wiec kolejne wakacje na pewno spędzimy osobno.

— jesteś cudowna — pisnęła

— idzie ktoś jeszcze czy tylko my? — zapytałam, gdy puściła mnie z objęć

— tylko my, Adrien mnie wystawił, ale jutro wszyscy widzimy się nad jeziorem

— zaplanowałaś całe wakacje prawda? — zapytałam doskonale znając przyjaciółkę

— być może — znów usiadła na fotelu wpatrując się we mnie

— coś czuję, że będą to wymagające wakacje

— nie zakładaj najgorszego — machnęła długimi blond włosami z uśmiechem — ja uciekam, widzimy się wieczorem i wskocz w coś seksownego

Chwyciłam poduszkę i rzuciłam w nią, gdy wychodziła.

— buziaczki — krzyknęła jeszcze wychylając się z nad drzwi.

Szczerze kochałam tą dziewczynę, byłyśmy nierozłączne i zawsze mogłam na nią liczyć. Lubiłam w niej wszystko od lekkiego podejścia do życia, przez poczucie humoru do wybuchowego temperamentu. Żałowałam, że poszłyśmy na inne uczelnie, bo początkowy plan zakładał inaczej, jednak życie zweryfikowało nasze plany.

Gdy pomyślę o wyjeździe czuję ogarniający smutek, nie chciałam tego wszystkiego zostawiać, lecz cały czas czułam pewnego rodzaju niedosyt i jednocześnie czekałam kiedy zacznę żyć, czuć. Moje życie było dość monotonne, szkoła, dom, czasem jakieś spotkanie ze znajomymi no i oczywiście świat książek. Chciałabym przeżyć przygodę, romans, czuć tą magię jak w moich opowieściach.

Wzięłam głęboki wdech, nie lubiłam u siebie tych przypływów chandry.
Już chciałam chwycić jedna ze swoich książek, ale usłyszałam wołająca mnie mamę.

ApogeumOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz