Jules przełożyła ciężar ciała z jednej nogi na drugą, wpatrując się w olbrzymi budynek przed nią, który lata świetności miał już za sobą. Przygryzła wargę, denerwując się, czy na pewno jej pomysł był dobry lub choć trochę zdatny do przeżycia w opinii Luke'a. Chłopak stał obok niej, to zaciskając, to rozluźniając palce na szelkach czarnego plecaka. Rozglądał się po całym miejscu, lustrując każdy najmniejszy detal jak kolor ścian, wielkość okien, a w szczególności drzwi wejściowe z krzykliwym plakatem obok.
Dziewczyna obróciła się do niego i zmarszczyła czoło, bojąc się. Niby z postawy — oprócz ciągle przeskakującej głowy z jednego miejsca na drugie i cyklicznego zaciskania dłoni — nic nie wskazywało na to, że miał odmówić, ale nie była pewna, jak czuł się w środku. A o to martwiła się najbardziej.
Po spotkaniu w kawiarni i spędzeniu tam kilku godzin przekonała się do tego, aby w domu rozłożyć całą sytuację na drobne kawałki. A po urodzinach stwierdziła, że da ich dwójce szansę. Nie wyobrażała sobie, póki co niczego romantycznego, ale była ciekawa jego. Tego jak myśli, zachowuje się, postrzega świat... Każda reakcja Luke'a była jak podmuch świeżego powietrza. A co więcej, polubiła go za to i nawet jeśli poprzednie spotkanie nazywało się „randką w ciemno" i sugerowało zapoznanie w wiadomym celu, to liczyła na to, że znalazła, chociaż nowego znajomego lub kolegę. A przydałyby się jej nowe znajomości. W końcu straciła Tristiana, Olivię i parę osób, które to im przyznały rację i nie chciały teraz spędzić ani minuty w towarzystwie Jules.
— Sądzisz, że dasz radę? Będziesz czuł się dobrze z... — Wskazała ręką na plakat z radosnym dzieciakiem. — Z papugami? Czy chcesz to zrobić kiedy indziej?
Nie doczekała się odpowiedzi. Luke ciągle się zastanawiał, licząc każde za i przeciw temu wydarzeniu. Jules tego nie komentowała. Rozumiała, że nie może naciskać. Sam fakt — że rozważał jej propozycję — był miły. Nie rzucił szybkiego „nie" ani nie udawał, że nie usłyszał jej pomysłu. Dał szansę całemu wyjściu, co było czymś nowym. Nawet jej były chłopak nie chciał uczestniczyć w tej wycieczce, pomimo ciągłego błagania przez kilka miesięcy. A tu? Wystarczyło wspomnieć i znaleźli się na miejscu. Może wejście do środka nie było pewniakiem, ale sama próba rozczuliła Jules i przyprawiała o uśmiech.
Nagle Luke pokiwał głową, wytrącając dziewczynę z jej rozważań i wykrzyknął:
— Tak!
Ruszył przed siebie, zapominając o Jules. Wpatrywał się w drzwi, aż nie usłyszał śmiechu za sobą, co go zatrzymało. Obrócił się i spojrzał na Davies, przechylając głowę w bok. Nie rozumiał jej zachowania.
— Nic, nic — chichotała. — Po prostu zrobiłeś to dość gwałtownie po kilku minutach stania i patrzenia się. Przepraszam.
Uśmiechnęła się skruszona i po chwili do niego dołączyła. Weszli do środka budynku, w którym na pierwszy rzut zaniepokoił ich wygląd pomieszczenia. Przedsionek nie był zachęcający, ale gdy przeszli przez plastikowo-gumową kurtynę odgradzającą pokoje, to od razu się uspokoili. Czuli się, jakby weszli do dżungli. Wszędzie było drewno, zieleń i sztuczny mech. Zostali radośnie powitani przez młodą dziewczynę o czerwonych włosach. Jules zaśmiała się w duchu, krzykliwy kolor czupryny na pewno zniesmaczył Luke'a i wytrącił z uporządkowanego już myślenia. Nie była pewna, co chłopak sądził o niebieskim cieniu na powiekach oraz kolczyku w nosie pracownicy, więc przypatrywała się mu z pełną uwagą. Szukała najmniejszego zmarszczenia brwi czy zaciśnięcia ust. Praktycznie podskoczyła, gdy doczekała się lustrującego spojrzenia. Nie wiedziała czemu, ale zauważanie tych drobnostek w zachowaniu Luke'a sprawiało, że czuła się szczęśliwa. Lepiej go poznawała jako osobę i zaczynała bardziej rozumieć. Czuła się, jakby w danej chwili, zgadła jakieś trudne hasło w krzyżówce.

CZYTASZ
Spektrum miłości [ZAKOŃCZONE]
RomanceNie każda chwila jest odpowiednim momentem dla danej relacji. Czasem trzeba poznać się na nowo po kilku latach. Jules i Luke spotykają się w Birmingham, jednak każde z nich z innym bagażem emocjonalnym. W zgiełku codziennego życia starają się odnal...