— Nells... - budzę się z jej imieniem na ustach i łomoczącym w piersi sercem.
Na ciele czuję ciarki. A ja tylko śniłem, jak się całujemy. Wypuszczam drżący oddech. Jest źle, bo się w nią wkręcam. Zawsze było tak, że jeśli jakaś laska wpadła mi w oko, poszliśmy w ślinę, czasem na całość i nara. Było fajnie, ale bez fajerwerków. Nelly... ona pocałowała mnie tylko w policzek. Zresztą często tak robiła.
To co się, u diabła, nagle zmieniło?
Dźwięk budzika sprawia, że podskakuję nerwowo. Szybko go wyciszam. Kosma mamrocze coś pod nosem i przekręca się na drugi bok. Słyszę pukanie do drzwi.
Raz, dwa, trzy.
— Alex? - w szparze w drzwiach pojawia się głowa mamy.
— Nie śpię.
— Czekamy na dole.
Żeby nie obudzić Kosmy, pospiesznie się ubieram w łazience. Upewniam się czy mój talizman - Bumblebee - na pewno jest w plecaku. Znajduję go w mniejszej przegródce, złożony do wersji Chevroleta Camaro 2007. Oddycham z ulgą i schodzę na parter. Rodzice kończą dopijać kawę i udajemy się na lotnisko.
W Berlinie lądujemy wczesnym rankiem. Jak za każdym razem, uberem udajemy się do kliniki. Pobierają mi krew i mocz do badań oraz mierzą ciśnienie, a potem pod razem z rodzicami czekamy pod gabinetem profesora Kocha. I po raz pierwszy jestem całkowicie spokojny.
— Hallo, Alex - profesor podaje mi rękę na powitanie. - Przy następnej wizycie będę musiał się do ciebie zwracać Herr Kurtis. No dobra, co my tu mamy na dziś w menu - dowcipkuje. - Rezonans i koronarografia, no i jeśli zajdzie taka konieczność, angioplastyka. Tym razem muszę prosić jeszcze twoich rodziców o podpisanie zgody na zabieg, a potem sobie porozmawiamy jak dorośli - mruga do mnie.
Oboje składają podpisy w wyznaczonych miejscach. Zauważam, że ręka mamy drży. Spoglądam na jej twarz. Jest blada. Martwi się.
— Koranarografia czyli cewnikowanie serca ma na celu sprawdzenie stanu twojego serca i naczyń krwionośnych. Masz założony stent i w razie potrzeby, trzeba będzie go doprężyć. Tym właśnie jest angioplastyka, o której również wspominałem. Po zabiegu zostawimy cię trzy dni na obserwacji. Nie będę ukrywał, że każda ingerencja chirurgiczna wiąże się z możliwymi powikłaniami, zwłaszcza biorąc pod uwagę tworze schorzenie, jednak ryzyko śmierci przy koronarografii to statystycznie koło piętnastu setnych procenta.
Konkretne dane. To lubię.
— Będę przytomny?
— Tak. Zabieg jest praktycznie bezbolesny, ale możesz odczuwać dyskomfort podczas wprowadzania cewnika. Podamy ci kontrast i niektórzy pacjenci czują falę gorąca albo pieczenia, to też jest normalne. Masz jeszcze jakieś pytania? Wątpliwości?
— Chyba nie.
— A państwo? - zwraca się do moich rodziców.
— Jak z rekonwalescencją? - pyta tata.
— Odpoczynek przez najbliższe siedem... - spogląda na mnie i poprawia się: - dziesięć dni. To się tyczy zarówno wysiłku fizycznego jak i kontaktów seksualnych, Alex.
— No, wiadomka.
Doceniam, że profesor potrafi nazywać rzeczy po imieniu nawet w towarzystwie moich rodziców.
— Zatem, wszystko wiemy. Przyjmujemy cię na oddział. Dziś na spokojnie EKG, RTG, ECHO... - wymienia listę badań, które czekają mnie w ciagu kolejnej doby. - Jeśli wszystko będzie w porządku, robimy rezonans i na samym końcu cewnikowanie. Nie pojawiły się żadne dolegliwości? Duszności? Zawroty głowy? Tylko, Alex... pamiętasz jaką mamy umowę? - spogląda na mnie znacząco.
![](https://img.wattpad.com/cover/353983182-288-k333359.jpg)
CZYTASZ
Gdybyś się nie zjawiła... #1 (BĘDZIE WYDANE - wydawnictwo YOUNG)
Novela JuvenilMówili na nią Słońce... Zjawiła się nagle, ogrzewając moje złamane serce i sprawiając, by biło każdego dnia, choć nie miało już sił. Chociaż ja nie miałem już sił. Chociaż myślałem, że z połową serca nie jestem w stanie pokochać. Myliłem się. Była...