Rozdział 9

96 3 0
                                    

- Hesley,  brawo druga jedynka już!! - powiedziała nauczycielka biologii

Nie wiem czy ta baba się na mnie uwzięła, ale w ciągu tygodnia wzięła mnie już drugi raz do odpowiedzi

- radzę ci się nauczyć, bo będziesz jeszcze pytana. Usiądź

Na szczęście ten dzień w szkole się skończył, biologia była ostatnią lekcją w tym dniu.

Gdy wyszłam ze szkoły zadzwonił do mnie telefon. A no tak, mama

- Mamo przepraszam! - krzyknęłam do telefonu, tłumacząc się z kolejnej jedynki z biologii

- I znowu ta biologia! Dzisiaj załatwiam ci korepetycje i nawet się ze mną nie kłóć! - rozłączyła się, rzucając słuchawką

Westchnęłam ciężko i zaczęłam ruszać w stronę domu.
Mogłam już dawno w nim być i rozkoszować się pysznymi lodami i fajnym serialem. Tymczasem muszę uczyć się biologii i do tego jeszcze te korepetycje.

Gdy tylko weszłam do domu, od razu podeszła do mnie mama

- kochanie, załatwiłam ci korepetycje, Pan będzie za 15min.

- słucham?! - chyba coś ci mówiłam na ten temat i dlaczego informujesz mnie o tym dopiero teraz?!

- ja również cos mówiłam!  To już twoja kolejna jedynka w tym tygodniu!

Naszą kłótnie przerwał dzwonek do drzwi

- Otwórz, Rose

Ruszyłam w stronę drzwi i tylko się modliłam aby to nie był jakiś brzydki kujon

Położyłam rękę na klamce i otworzyłam drzwi

O mój boże
Nie wierzę w to co widzę właśnie przed sobą

- co ty tu do cholery robisz?! - zapytałam nie wiedząc w to co się dzieje w tym momencie

- będę udzielał ci korepetycji

Niedowierzając w dalszym ciągu, wpuściłam go do środka gdzie czekała w salonie na nas mama

- Może nas sobie przedstawisz? - spytała

- no tak mamo, to jest..

        Przepraszam, że taki krótki ale odzwyczaiłam się od pisania haha
Ale za to jeszcze dzisiaj pojawi się kolejny rozdział.

        Zostawcie po sobie ślad, będzie         mi bardzo miło❤️
       

Jesteś tylko mojaWhere stories live. Discover now